Wpis z mikrobloga

Raczej nie mogę się nazywać wygrywem, ale jak czytam jak się ludzie użalają na swój przegrywizm to jakoś tak w #!$%@? wysoko mi samoocena rośnie. Zachowuję godność i się nie obnoszę ze swoimi porażkami. Co ludzie chcą osiągnąć demonstrując swój przegrywizm? Czy to jakiś tajny sposób na wyrwanie szarych troskliwych myszek, co to zaraz pędzą na pomoc aby pocieszyć takiego człowieka?

Weźcie się ogar, życie jest piękne. Znajdźcie sobie hobby, to pomaga, serio. Odnajdźcie w sobie jakąś pasję, oddajcie się jej. Prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto Was doceni, bo jak masz jakąś sensowną pasję, to z automatu stajesz się kimś lepszym niż przegryw, który jedyne co ma do zaoferowania to swoje żale. Nie musisz być piękny ani wspaniały, nie ma ludzi doskonałych. Masz #!$%@?ą twarz? Trudno, olej to i zacznij robić coś, za co zdobędziesz szacunek ludzi. Bo jak masz szacunek, to choćbyś miał najbardziej szpetną mordę i poniżej 160cm wzrostu, to i tak ludzie będą Cię lubić. Po prostu miej coś, czym możesz się wyróżnić na tle innych przegrywów. Nie wiem, zacznij żonglować #!$%@?, cokolwiek, nie będę przecież wymyślał nic za Ciebie.

Powodzenia.
  • 16
  • Odpowiedz
  • 12
@Hedage

życie jest piękne

Żaden prawdziwy przegryw by tego nie powiedział. A skoro nie jesteś przegrywem to nie #!$%@? takich kocopołów, bo niczym się to nie różni od "wyjdź do ludzi, pobiegaj" owszem, masz sporo racji pasja pomaga etc. ale przegryw to nie jest jakiś schemat, to nie jest takie proste.
  • Odpowiedz
  • 9
@Hedage Też obecnie nie jestem, ale po tym wpisie wyraźnie widać że obok przegrywa to ty nawet nie stałeś, a ton wpisu sugeruje że coś w temacie wiesz.

Weźcie się ogar

Super porady bulwo.
  • Odpowiedz
@Sinti: wystarczy zacząć COŚ robić. Kupić gitarę i zacząć uczyć się grać, zrobić jakiś kurs rysunku, zacząć robić muzykę, w dzisiejszych czasach nie trzeba nawet wychodzić z piwnicy by móc robić coś fajnego. Współczuję trochę naszym dziadkom, bo oni serio chcąc zrobić cokolwiek musieli zetknąć się osobiście z innym człowiekiem. Introwertycy musieli mieć przesrane. Dziś nie muszą. Można siedzieć w piwnicy poświęcając się robieniu czegoś, czym będzie można zaimponować ludziom. Tylko
  • Odpowiedz
Zachowuję godność i się nie obnoszę ze swoimi porażkami. Co ludzie chcą osiągnąć demonstrując swój przegrywizm?


@Hedage: ale #!$%@?. Jest ci zle? To siedz kurła cicho kwiiii nie chce mi sie czytac twoich smutow kwiii miej G O D N O Ś Ć!
No bardzo dziwne, w ludzie chca sie wygadać i pragną pocieszenia, rzeczywiście niespotykane. Kolejny ekspert socjologii z gatunku idź pobiegaj
  • Odpowiedz
@Naxster: Jeśli jesteś ciekawym człowiekiem, ludzie sami będą chcieli Cię poznać. Nie będziesz ciekawym człowiekiem, jeśli Twoją jedyną pasją jest użalanie się nad sobą. Przegryw jest przegrywem bo nie ma nic, czym mógłby się pochwalić, zaimponować - dlatego powinien znaleźć hobby i się w nim rozwijać.

Nie mówię o fobii społecznej, bo to oddzielny temat, nie każdy przegryw ma fobię.
  • Odpowiedz
Jeśli jesteś ciekawym człowiekiem, ludzie sami będą chcieli Cię poznać. Nie będziesz ciekawym człowiekiem, jeśli Twoją jedyną pasją jest użalanie się nad sobą. Przegryw jest przegrywem bo nie ma nic, czym mógłby się pochwalić, zaimponować - dlatego powinien znaleźć hobby i się w nim rozwijać.


@Hedage: równie dobrze mógłbyś wkleić przepis na sernik, tyle samo by wniósł do tematu.

Jak jesteś fajny to jesteś fajny, jak nie jesteś fajny to nie
  • Odpowiedz
@Hedage: niczego nie porównuję. Analogia to jest środek stylistyczny którego uczą dosłownie w podstawówce. Jak nie rozróżniasz analogii i przyrównania to gratuluję edukacji.

No chyba, ze masz się za #!$%@? milenialsa z kraju pierwszego świata (twój odpowiednik w tej analogii). Ja zdecydowanie miałem o tobie inne zdanie.
  • Odpowiedz
@Naxster: Nie podoba mi się Twój ton, więc urywam tu dyskusję z Tobą. A przegrywom radzę - róbcie coś, bo gównopostowaniem NA PEWNO nic nie zmienicie. No chyba że Wam w tym przegrywie dobrze, to nic nie róbcie. Nikt nie zmusza.
  • Odpowiedz