Wpis z mikrobloga

Skąd się wziął mit aby nie skręcać kierownicą do końca ?

Zauważam, że zawsze wywodzi się to od osób które robiły prawko w latach 60-70 itp.

Jak jechałem autem różowej to mało zawału nie dostała jak skręcałem kierownicą do końca i że jej ojciec tak powiedział i się nie skręca do końca. Jej ojciec swego czasu był mechanikiem. Mój ojciec też swego czasu był mechanikiem i też mówi aby nie skręcać do końca. Ale przecież skręcając do końca wszystko pracuje w swoim zakresie i nie psuje to niczego.
Ba, w niektórych nowszych autach jest takie wspomaganie które gdy skręcisz kierownicę do końca to trzyma ją w tej pozycji i nie odkręci się sama jak zabierzesz ręce.

#motoryzacja #mechanikasamochodowa
  • 14
@r5678: pierwsze słysze o tym ale prawdopodobnie że kiedyś nie było takich trwałych przegubów w autach przez co maksymalne skrecenie mogło powodować że przegub po prostu pękał bazując na tym co opowiadał mi mój tata ze swojego doświadczenia ¯\_(ツ)_/¯
@r5678: sensownego wytłumaczenia to chyba nie ma... na pewno na maksymalnym skręcie pompa wspomagania ma najwięcej roboty

pamiętam że kiedyś przy maksymalnym skręcie pozrywało mi osłony gumowe drążków kierowniczych ale to z powodu tego że po regeneracji maglownicy założyli mi osłony ze starszego modelu (przejściowy - rocznik ten sam ale modelowo inny samochód)
@r5678: Gdzieś w jakimś polskim poradniku kierowcy widziałem taką informację. Pewnie aby pompa wspomagania nie dostawała po d..., bo zwykle aż silnik przygasa i pewnie też ciśnienie przy jakim odcina zawór ciśnieniowy idzie też na tłok maglownicy. Nawet w instrukcjach prostych urządzeń hydraulicznych jest aby nie trzymać długo dźwigni sterowania, gdy siłownik dojdzie do skrajnej pozycji. Pewnie jak samochód jeszcze nie ma blisko miliona kilometrów to nic się nie stanie.
Co wy macie z tymi przegubami XD
Tu nie chodzi o ruszanie na skręconych kołach tylko ogólnie o kręcenie np. wyjeżdżając z miejsca parkingowego niektórzy robią maksymalny skręt i dalej szarpią za kierownicę.
Chodzi mniej więcej o to, że w niektórych układach wspomagania kierownicy może nie być tzw. przelewu i w momencie dobicia do końcowej pozycji siłownika pompa dalej próbuje pompować płyn i jest pod dużo większym obciążeniem. Problemu nie ma jeśli
@r5678 też się darłem na ludzi, którzy kręcili w moim starym samochodzie. Jak miałem węże wspomagania w fatalnym stanie to potrafiło je rozerwać, a wymiana ich wszystkich to w trzy dupy roboty bylo, tak jak pisali wyżej gdy auto ma hydrauliczne wspomaganie to gdy dojdziesz do oporu to ciśnienie w układzie jest maksymalne, a gdy trochę odpuścisz to maleje do zera. Dodatkowo sama maglownica też może puszczać wtedy na zużytych uszczelnieniach.