Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?.
Człowiek myśli, że kogoś dobrze zna a tu nagle jeb! Dostajesz bułę na ryj od rzeczywistości.
Mam (miałem?) dobrego kumpla. Piwka wspólne, jakieś imperzy czy inne akcje. Człowiek do rany przyłóż.
Często też jeździliśmy w góry w weekendy. Jak miałem wolne to dzwoniłem, jak miał czas to umawialiśmy się gdzie jedziemy i jecaliśmy.
Jako, że to zawsze ja proponowałem jakiś wypad, jeździliśmy moim autem. Nigdy nie wziąłem od niego nawet złotówki za paliwo. I tak jechałbym bez niego więc nie widziałem potrzeby czy konieczności.
No i teraz w weekend on zadzwonił do mnie czy jedziemy w góry. Pojechaliśmy dla odmiany jego autem.
Wczoraj dostałem na FB wiadomość, że paliwo wyszło po 50zł xD
Nie mogłem w to uwierzyć i się go pytam jakie paliwo. A on, że za wycieczkę ostatnią.
Pytam się czy on poważnie chce ode mnie 50zł za paliwo czy się zgrywa.
No poważnie bo przeciez auto na powietrze nie jeździ.
Napisałem mu wtedy, że w zasadzie to mi się przypomniało, że ja ani razu nie napisałem mu ile za paliwo wyszło za te wszystkie nasze wycieczki. Ale, że każda trasa rejestrowana na endomondo to sobie posprawdzam i podliczę ile wyszło. Ale zakładam, że spokojnie powyżej 1k a z tej kwoty odliczyć będzie sobie mógł 50zł
I już nic nie odpisał xD

#!$%@? dobry kumpel ale jak widac pieniądze dla niektórych są ważniejsze niż przyjaźń. Szkoda

#zalesie #patologiazewsi #gownowpis #heheszki
  • 50
@niemamnaimiepszemek: fajna opowięść, taka nie za wesoła.
a na poważnie to dobrze mu napisałeś ale znajomości nie zrywaj - bo to nie ma sensu. może go przycisnęło? może faktycznie nie ma kasy? wiesz to bzdura a kiedyś zatęsknisz. a na następny raz - umawiajcie się co do kosztów przed i bedzie luz, a jeśli ma trochę rigczu to sam powie że byś dał spokoj jak będziesz proponował 50 zł za paliwo.
@niemamnaimiepszemek właściwie to przypomniało mi się, że miałam w licbazie taką koleżankę. Super dziewczyna, mega zabawna, jak opowiadała jakaś historię to w ciągu chwili się robiło kółeczko bo tak dobrze opowiadała. Miała tylko jedną wadę (serio). Okropne skąpstwo. Zawsze "pożyczała" pieniądze (tak naprawdę je brała, no bo przecież nigdy nie oddawała). Oczywiście jak sama miała dać jakiś hajs to nigdy. Ehhh. Fajną paczkę mieliśmy, ale przez nią każde wyjście na jakieś jedzenie
@niemamnaimiepszemek: A może to jakaś wrodzona, „polska” mentalność? Wczoraj przykładowo siedziałem sobie w pubie oglądając mecz, a że przyszedłem tam dwie godziny przed meczem to obserwowałem sobie co się dzieje dookoła. I była tam grupka Norwegów, którzy grubo chlali (ale z kulturką). Co chwila do baru podchodził inny z nich i zamawiał kolejkę dla całej reszty. I naprawdę z tego co widziałem to nieźle mieszali, a każdy z nich kupował coś
@AST0N: Zresztą czym innym jest wyjście do baru, czym innym pożyczka w stylu "pożycz X złotych" czym innym np. Wyjazd samochodem za granicę na wakacje bo wiadomo że te sprawy inaczej należy traktować i rozliczać. Różne sytuacje, różne rozwiązania. Nie lubię tylko sytuacji w ktorej ktoś pożycza ode mnie X złotych a potem miga się z oddaniem i wali z tekstem "nie złość się tak, przecież to grosze". Miałem taką jedną
@zirytowana_plaszczka: Zgadza się :D Punkt widzenia zależy też od punktu siedzenia. Przykładowo nie tak dawno ziomeczek dwa razy podwoził mnie. Raz jechał akurat w stronę w którą ja jechałem i po prostu się z nim zabrałem. Rzuciłem mu za to browarka i był zadowolony. Kilka dni później ten sam kolega przywiózł mnie nad ranem z imprezy. Nie umawialiśmy się na żadną konkretną kwotę bo nie chciał pieniędzy ale chociaż te dwie
@niemamnaimiepszemek: jakbym słyszał swoją historię. Miałem "przyjaciela", który jak gdzieś była impreza to liczył każdemu ile kawałków pizzy przypada za kwotę, którą dorzucał do zrzuty. Serio, brał telefon i liczył na kalkulatorze. #!$%@?, że ktoś jest głodny bo wrócił późno z uczelni, Twoje jest 3 kawałki i koniec. Oczywiście pożyczanie kasy jemu kończyło się wiecznym nieoddawaniem, raz pożyczyłem kasę od niego to już po 2h (!) miałem telefony że kiedy oddam.