Wpis z mikrobloga

@wojtas_mks: #!$%@?, wielki problem zebrać kasztany. I tak każdy dzieciak za rękę prowadzony ze szkoły i do szkoły. To mogą skręcić na 5 minut i zebrać w parku.
Teraz dzieciaka wszystko pod ręką i jeszcze rodzice wyręczają.
Parodia.

Dzieciak zapomniał to niech zbiera sam. A nie rodzice robią robotę.
Potem się wychowują takie niedojdy życiowe.
U mnie w klasie jednej dziewczynce matka zeszyt przepisywała bo uznała, że ma ładniejszy charakter niż
#!$%@? jak każdy zbiera teraz, bo podobno dobra cena. Jadąc ostatnio przy drodze pod kasztanami widziałem ~20 osób.
Pamiętam że w podstawówce wprowadzono ocenę za zachowanie na podstawie punktów. I wychowawczyni powiedziała że za kg kasztanów, będzie 10 punktów. Załóżmy że wyjściowa ocena to było zachowanie dobre i 100 pkt. Wzorowe było od 200.

przyniosłem 20 kg kasztanów i moglem #!$%@? do końca roku, nie tracąc paska na świadectwie xD
@wogbius: A ja jak przez mgłę pamiętam jak robiłem ludziki z kasztanów na ZPT. I pamiętam, że za nic #!$%@? te zapałki nie dawały się wbijać w kasztany, robiąc za nóżki i rączki więc miałem na tym ZPT scyzoryk z korkociągiem i szydłem i tym dziurawiłem kasztany. Jakim cudem scyzoryk w szkole?!
@Chudzinx: ja pamietam, ze jak mialam 7 lat, to tez musielismy zrobic drzewo genealogiczne. Wiadomo, ze rodzic musi pomoc (ja to sie jeszcze swietnie bawilam pytajac dziadkow kim byli ich rodzice i dziadkowie), ale bez przesady, ze to takie trudne zadanie. Przeciez nikt od dzieciaka nie wymaga drzewa na pol sciany, na ktorym pokaze swoje korzenie do czasow dynastii piastow, tylko podstawowe osoby - ja, mama, tata, brat, babcia, dziadek i
@wogbius: właśnie, o co biega z tymi kasztanami, codziennie od poniedziałku do piątku chodzę na rabote około godziny 6 i codziennie od 2 tygodni mijam babkę w wieku 60+ która łazi pod drzewami i zbiera kasztany o godzinie 5:50
@algus: czasy się zmieniły. Teraz dzieci nawet nie przychodzą same żeby poprawić ocenę tylko mamusie latają za nauczycielami co jej Brajanek może zrobić żeby mieć szóstkę....