Wpis z mikrobloga

3/100 completed! Trzeci dzień bez jarania to była masakra.. Ale się udało () Chodziło to za mną bardzo, ale za każdym razem, kiedy sobie w głowie odmówiłem pizgania i obiecałem trzymać się postanowień, to byłem z siebie dumny. Fajnie jest czuć dumę z siebie samego. Dawno tego nie doświadczyłem. Będąc na ciągłym spizganiu, tylko heheheheheszkowałem i gówno z tego dla duszy było...

Sporo dzis popracowałem, nie wszystko zgodnie z planem, bo jeszcze stwierdziłem, że szafę w domu ogarnę. #!$%@? z pokoju 3/4 ciuchów, w których nie chodziłem 10 lat. Pójdą do jakiegoś DPSu czy Caritasu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Już od dawna chciałem to zrobić, ale cóż, #weed był ważniejszy.....

Czwartek zapowiada się ciekawie i nie mogę się doczekać, aż go przeżyję :D Dlatego idę spać Mirki i dam jutro znać jak pójdzie 4. dzien #nadetoxie! Piątka!

#narkotykizawszespoko i mam nadzieję, że niedługo będzie #wygryw
  • 8
@nikitten: Serio tak mocne uzależnienie? Jak długo paliłeś? Ja rzuciłem z dnia na dzień, bez żadnego problemu, jedynie nie mogłem spać przez kilka dni. Nie miałem problemu z nie zapaleniem mimo, że przy sobie mam duuużo stuffu i przy każdym moim wyjściu ktoś palił.
@nikitten: Aaa... No to wiele tłumaczy, taki staż wchodzi już mocno w nawyk. Najgorsze są pierwsze dni i też nawyk palenia, ja miałem tak, że po prostu musiałem coś palić, cokolwiek nawet bez zaciągania.