Wpis z mikrobloga

Mirasy, szybka piłka. Mieszkanie w Warszawie czy mieszkanie w Piasecznie? W obu przypadkach kredyt, przy czym mniejsze miasto to 385k kredytu, w Warszawie 610k (liczę oba mieszkania z wykończeniem 100k i miejscem parkingowym w garażu podziemnym). Na razie jestem gotów na wkład własny 100k ale zastanawiam się czy nie dorzucić i żeby wkład własny był 150k ale tylko w przypadku mieszkania w Warszawie, wtedy wyszłoby 560k kredytu. Co myślicie o tym? Dojazd z Piaseczna do Wawy jest jaki jest ale i mieszkania sporo tańsze, chociaż jak sobie doliczę koszt biletu na 2 strefę to już takiej dużej różnicy w miesięcznych kosztach nie ma...

Ankieta w postaci komentarzy

#mieszkanie #warszawa #piaseczno #zakupmieszkania #wlasneczterykaty
  • 101
@kuta_senator: Warszawa. Mieszkając w Piasecznie nie dość, że stracisz masę czasu, to jeszcze wydasz kasę na paliwo, taksówki/ubera jak będziesz chciał wrócić z piwa wieczorem (a pewnie to druga strefa). Licz sobie dziennie 2h stracone na korki, przelicz to na swoją stawkę godzinową i pomyśl, czy wtedy nadal niższy kredyt jest taki atrakcyjny ;-)
@kuta_senator: Dla mnie Komorów >> Białołęka i chyba nawet metro tego nie zmieni.
@sosna119: Znajomy z Warki jeździ pociągiem i sobie chwali, bo otwiera lapka i normalnie godzinkę już pracuje. A samochodem czasem jeździ, ale wtedy wyrusza o 6 żeby nie stać bez sensu w korkach. Ale ma taką pracę, że akurat może przychodzić jak mu wygodnie.
@kuta_senator: Piaseczno to w chwili obecnej pomyłka. Prędzej szukałbym mieszkania w Warszawie w innej lokalizacji niż Mokotów, gdzie zapłacisz mniej, ale nie będziesz musiał spędzać większości czasu poroboczego w samochodzie. Zastanów się nad tańszymi alternatywami w obrębie Warszawy, bo Mokotów jest akurat dość drogi. Możesz tez pomyśleć nad mieszkaniem/domem pod Warszawą, ale w lepszej lokalizacji dojazdowej niż Piaseczno.
Bez przesady że 20k miesięcznie trzeba zarabiać na 600k kredytu.


@Ryzy_Wuj: nie trzeba, ale brać kredyt na maksimum zdolności też nie jest zbyt mądrze. Tym bardziej na tyle lat i takie kwoty. Przypałęta się jakaś choroba i okazuje się, że 20k nie ma a trzeba żyć z tego co zarobi druga połówka i jeszcze z tego opłacić leczenie. I jeśli nie masz sporych oszczędności to jesteś w czarnej dupie