Wpis z mikrobloga

#prawo #allegro
Witam. Zakupiłem ostatnio laptopa (nowego) od osoby prywatnej na allegro. Po przyjęciu go okazało się że bateria nie działa.
Po telefonie do sprzedawcy uzgodniliśmy, że nie chcę go oddawać na gwarancję do producenta tylko chcę go zwrócić (zareklamować). Ów sprzedawca po 20 minutach zadzwonił do mnie i stwierdził, że nie musi przyjmować zwrotu i co najwyżej mogę oddać laptop producentowi na gwarancję. Ja trochę poszperałem w necie, oddzwoniłem, postraszyłem artykułami o odpowiedzialności za wadliwy produkt w imię rękojmi i znowu wróciliśmy do pierwszej opcji czyli reklamacji.
Dzisiaj dostałem telefon że laptop przyszedł ale są widoczne na nim jakieś ryski i ślady są na śrubkach (instalowałem do niego tylko swój dysk m.2 poza tym nic) i generalnie to zadecyduje co zrobić (pewnie czy zwrócić pieniądze czy zwrócić laptopa) dopiero jak laptop wróci z serwisu do którego go wyśle.
I tak o to zostałem bez laptopa jak i pieniędzy.
Uprzedzam, tak wiem, że dałem się zrobić w bambuko i powinienem to wszystko inaczej rozegrać. Niestety to mój pierwszy przypadek z takim sprzedawcą jak i reklamacją u osoby prywatnej.
Czy taka praktyka z jego strony (przetrzymywanie laptopa i pieniędzy) jest legalna? I co mogę zrobić w tej sytuacji?
  • 3