Wpis z mikrobloga

#999 #sor #ratownictwomedyczne
SOR- Szpitalny Oddział Ratunkowy.
"....
Każdy zna, każdy wie, każdy TEORETYCZNIE powinien wiedzieć co to za miejsce i kiedy się tam udać. W praktyce, z okazji iż Polska jest krajem wódki i cebuli płynącym- tu ludzie nie wiedzą, #!$%@? od czego jest SOR.
Wchodząc na SOR czuć w powietrzu zapach cebuli od wszyskich roszczeniowych mord, ludzi, których w ogóle nie powinno tam być.
Ludzie myślą, że SOR to taka przychodnia, tylko wieczorna, że jak se #!$%@? Bożęka opuszek paluszka przetnie, robiąc wieczorem kanapki z paprykarzem i cebulą Januszowi, to sobie tam idzie i jej opatrunek zrobią, a i kroplóweczka by się przydała, bo Stefek imieniny miał, zaczęliśmy w piątek, skończyliśmy w niedziele tylko tydzień później. No rozciągło się Pani kochana, jak gacie teściowej.
A w ogóle, to najlepiej po karetkę zadzwonić, po #!$%@? będzie kobita piechtobusem kopytkować, albo cebuliony taksówkarzom złodziejom płacić, jak przecież „hehe od tego te nieroby so, żeby mnie tam zawieźć i tak tylko dupy worzo całe dnie, po Makdonaldach się rozbijajo”. To nic, że w tym czasie ktoś naprawdę potrzebuje pomocy. Bożęka, Janusz i ich skaleczony palec wymagają natychmiastowego transportu. A weź no zwróć uwagę, że KARETKA TO NIE TAKSÓWKA, to Ci tętnice przegryzie i jad cebulianowy wpuści.
Ostatnio czytałam artykuł, jak ludzie z wieżowca utrudniali dojazd Ratownikom medycznym na 10 piętro, po kolei wciskając inne numerki.
Łamałabym palce i patrzyła czy aby na pewno wszystkie kostki wystarczająco dobrze popękane. Jak można być takim głąbem? Dlaczego nikt nie pomyśli, że ktoś może tez tak utrudniać dojazd, gdy On bądź ktoś z Jego bliskich będzie potrzebował pomocy?
Ludzie sobie nie zdają sprawy z tego, że dla Nas to jest #!$%@? pare sekund może minut, nic nas to nie zbawi, ale dla nich każda sekunda jest na wagę złota.
A wiecie co jest potem #!$%@??
Że Ci sami co często utrudniają karetce/ratownikom medycznym dostać się do potrzebujących najgłośniej drą się dodając posty na fejsa „ILE TO MOŻNA CZEKAĆ NA KARETKĘ, #!$%@? #!$%@? ZYJO ZA MOJE PINIONSZKI, A JA Z WRASTAJĄCYM PAZNOKCIEM MUSIAŁEM NA NICH CZEKAĆ GODZINĘ, MADKO I CURKO CO TO ZA KONOWAŁY i jeszcze nie pomogli, kazali do rodzinnego iść, JAK MAM IŚĆ JAK MNIE PALEC BOLI”.
Już nie wspomnę, że w większości ludzie traktują ratowników/lekarzy/pielęgniarki jak śmieci. „BO ONI ZA TO PŁACO IM SIĘ NALERZY.” Należy to się każdemu chamowi ostrzegawczy strzał na ten roszczeniowy pysk.
Korytarz życia? Ktoś słyszał? Ktoś wie? No niby tak, ale w praktyce to Janusze w swych passatach #!$%@? karetce drogi nie ustąpią, Pany Szos zasrane, on jedzie jemu się na schabowego spieszy. Gorsi od tych, którzy nie zjeżdżają są Ci, którzy wykorzystują korytarz życia i jadą za albo przed karetką, BO MOGĄ. Skoro już zrobili ładny przejazd to sobie Sebek swoim Ortalionbusem szybciej do domu dojedzie. Ludzie to dzbany, serio.
Wracając do SORu. Ludzie traktują te miejsce jak kawiarnie, narzekają, jęczą, kawy nie ma, herbaty nie ma, za gorąco, za zimno, cebula w oczy szczypie, a ten Pan Żul śmierdzi, a tamta się za głośno śmieje, A DLACZEGO TAK DŁUGO, NO CO IDĄ MOJE SKŁADKI LENIUCHY?!, a dlaczego Pani z okienka siku idzie? Mogła się w domu wysikać! Niekończący się festiwal narzekania.
Gdyby ktoś mógł mi wytłumaczyć co kieruje ludźmi, którzy z przeziębieniem/skaleczeniem/wrastającym paznokciem czy inną błahostką tam idą? Ba #!$%@?! Idą, i z wielkimi pretensjami jęczą, że oni „TU MUSZO DWIE GODZINY Z GORONCZKO SIEDZIEĆ, A TEN Z URWANO RENKO TO OD RAZU POSZEDŁ.”
No, #!$%@? przepraszam bardzo, proszę wybaczyć, już tego bez ręki wyrzucamy za drzwi, a Pana zapraszamy na kozetkę, osłuchamy i damy antybiotyk. #!$%@?ć tamtego, co to tam urwana ręka, kto to widział się przejmować, czej rzucimy mu nitkę i igłe niech se zszyje, albo w ogóle to niech idzie w #!$%@?, kto mu kazał łapę pchać tam gdzie nie trzeba?
Ktoś z wypadku? Spokojnie, poczeka sobie, zapraszamy pana z tym paznokciem, wytniemy, posmarujemy paluszka maścią, pogłaskamy po główce, co się Pan będzie męczył.
Słucham? Ten tam co pod jego łóżkiem jest kałuża krwi? A to spoko, to jakiś debil z wypadku, jechał jak szalony, #!$%@?ł jak dzik w sosnę, to sam jest sobie winien. Najpierw ten pan z paznokciem.
Ktoś z zawałem? Wylewem? Przykro Nam, najpierw wszyscy Ci niezadowoleni z poczekalni, co to im się w domu nudziło to przyszli na SOR ludzi #!$%@?ć.
MY MAMY KUPĘ CZASU NA TAKIE RZECZY. Właściwie, to całe dnie pijemy kawkę i w między czasie kogoś tam czasem przyjmiemy.
Udajemy, że coś robimy, specjalnie, żeby ludzie w poczekalni się na nas #!$%@? kiedy my se pykamy kolejną partyjkę brydża, popijając łysky z kolo.

Ludzie do #!$%@? miłego co z Wami? Serio, jeśli waszemu życiu nic nie zagraża to na #!$%@? idziecie na ten SOR, dzwonicie po karetkę? Dociera do Was, że tym samym odbieracie komuś szanse na życie/zdrowie?
Wasze przeziębienie czy wrastający paznokieć, ból palca, ręki czy nogi często może poczekać do rana, czyjś wylew/ zawał/ wypadek- nie poczeka.
Narzekacie na karetki, na SORy, na lekarzy, a nie widzicie, że to pacjenci często są sobie winni, przez swoją roszczeniowość i egoizm. "
  • 47
@Vaerlin: Ja sobie zdaję z tego sprawę dlatego ze swoimi dolegliwościami na sor się nie udałam, ale po części rozumiem ludzi, którzy tam trafiają z przewlekłymi dolegliwościami i wstrzymałabym się z takim wyzywaniem jak w poście. Piszesz, że trzeba chodzić do różnych lekarzy. Ja chodziłam przez 2 lata, niektórzy nawet prywatnie mnie zbywali. W końcu trafiłam do dobrego specjalisty, który zlecił szereg badań, a jak zobaczył wyniki to się dziwił jak
@Agemaker: Pisałam na podstawie tego co w życiu widziałam, a nie na podstawie internetu, bo tam to można wszystko znaleźć ;) Ok, skoro Ty się z tym spotkałeś tyle razy to pewnie to się zdarza, temu nie zaprzeczę, ale nie wydaje mi się żeby aż tak źle to wyglądało jak to opisano w poście
@algorytm7007 nie wiem czy to pasta czy nie ale to prawda, że roszczeniowość i głupota ludzi aż razi. Fakt, że obrywa się najbardziej ratownikom i pielęgniarkom jako,że są pierwszym kontaktem dla ludzi jest mega #!$%@? bo najczęściej nie mogą podjąć działań przez lekarza, który stwierdzi sobie, że nie przyjmie kogoś i podejmuje decyzje o odesłaniu do innego szpitala, dlatego że jest zmęczony bo pracuje już, któryś dzień z kolei albo przyszedł na
@algorytm7007 chociaż z drugiej strony lekarze i pielęgniarki nie są też bez winy. Często bagatelizują i olewają. Nie chcą udostępniać informacji. Z wielkim trudem wykonują swoje obowiązki
@algorytm7007: W tym roku miałem naprawdę poważne złamanie ręki (#!$%@?łem się na moto, jeżdżę 2-3 razy do roku). O 5 rano na sorze nawet mało ludzi, ale po półgodzinnym (spoko) oczekiwaniu dowiedziałem się że w tym szpitalu nie ma oddziału ortopedycznego "Możemy panu zrobić rentgen, ale jeżeli będzie złamanie to nikt pana nie zagipsuje" XDDD. Jako że podejrzewałem że kość jest złamana, pojechałem do innego szpitala - ledwo kuśtykając do taxi
@algorytm7007: ze 3 miesiące temu dorwał mnie ból pleców. Od dwóch tygodni brałam leki, które przepisał mi lekarz, ale robiło się coraz gorzej. Któregoś wieczoru robiłam coś na podłodze i już nie wstałam. Ból nie do zniesienia. Płacz. Chłopak zniósł mnie do samochodu, a ja nie mogłam ruszyć się o milimetr w obrębie miednicy. Z nocnej izby luxmedowej w Warszawie karetką zabrali mnie na Banacha, gdzie zrobili mi rtg i podstawowe
@alicjaxoxo: co XD Nie. zanim dostałam się do lekarza, zanim dostałam się na rezonans (czekanie na opis - 10 dni), po czym z wynikiem dostałam się do lekarza, który stwierdził, że nic nie widzi i skierował mnie do kolejnego lekarza, na wizytę u którego czekałam kolejne tygodnie. Przez wiele tygodni byłam skazana na leżenie w łóżku, uzależniona od pomocy chłopaka. Kule i wózek. Żadnej pracy, na szczęście nie miałam jeszcze zajęć
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@algorytm7007: problemem jest oprócz prawdziwych bagateli brak wiedzy co jest stanem kwalifikującym się na pogotowie a co nie, komuś bez wierzy medycznej trudno to ocenić a wybierając miedzy życiem i zdrowiem a opieprzem od ratownika często wybiera się to pierwsze ¯\_(ツ)_/¯
Korytarz życia? Ktoś słyszał? Ktoś wie? No niby tak, ale w praktyce to Janusze w swych passatach #!$%@? karetce drogi nie ustąpią, Pany Szos zasrane, on jedzie jemu się na schabowego spieszy.


@algorytm7007: chyba w jakiejs alternatywnej rzeczywistosci zyjesz
Już nie wspomnę, że w większości ludzie traktują ratowników/lekarzy/pielęgniarki jak śmieci.

@algorytm7007: Heh, zabawne. Gdy byłem ostatni raz na SOR-ze, byłem traktowany jak śmieć. Przyjechałem ze złamanym (jak się potem okazało, na 4 elementy) obojczykiem ze stoku narciarskiego. Wiesz, kalesony, ciepłe spodnie, bielizna termiczna, bluza, kurtka narciarska, rękawice... Przez GOPR-owców zostałem zawinięty strechem, żeby usztywnienie ręki się trzymało. W poczekalni gorąco. Od razu przy rejestracji (czekałem parę minut, aż kobiecina skończy