Wpis z mikrobloga

Od wczoraj wieczora pada deszcz, na zewnątrz dzisiaj raczej już nic nie zrobię przez tę pogodę - wreszcie jest chwila czasu, żeby usiąść do komputera i dać znać Mirkom co tam słychać u kurek. Ale to o tym za chwilkę, najpierw kilka spraw organizacyjnych.

Kilka osób do mnie pisało na prv czemu tak rzadko daję znać ostatnio co tam słychać w kurniku, odpisywałem wszystkim z osobna ale i tutaj wypada mi się wytłumaczyć. Jak słusznie się domyślacie, mieszkam na wsi ( ͡° ͜ʖ ͡°) A na wsi jak to na wsi - na jesieni jest cała masa pracy do wykonania przed zimą. Trzeba przygotować pola do zimy (talerzowanie, oranie te sprawy), trzeba zadbać o opał na zimę, ostatnio też kupiłem sobie długo wyczekiwaną piłę spalinową i nagle okazało się, że w mojej okolicy jest całe mnóstwo osób które mają jakieś drzewo do wycięcia czy pocięcia, a nie mają piły - tak więc zostałem również przy okazji nadwornym drwalem ;) Siłą rzeczy więc czasu na popełnienie porządnego wpisu nie było. Poza tym w ten właśnie sposób chciałbym prowadzić ten tag - wpisy będą pojawiały się co kilka tygodni, za to przez długi okres czasu (mam nadzieję, że jak najdłużej), a nie, że dodam kilka wpisów pod rząd a potem zniknę (jak to było już z przynajmniej kilkunastoma ciekawie zapowiadającymi się tagami na wykopie). Ale do rzeczy.

Po ostatnim wpisie zostałem MEGA pozytywnie przez Was zaskoczony. Poza standardowymi komentarzami - które są dla mnie ważne i za które serdecznie dziękuję (wszak to dla Was prowadzę ten tag), otrzymałem również na prv kilka ofert...współpracy. Nie będę tutaj wymieniał konkretnie o co chodzi, ale niektóre BARDZO atrakcyjne i nie bałbym się tutaj użyć słowa, że nawet prestiżowe - aczkolwiek szczegółów zdradzić nie mogę. Przynajmniej póki co. Poza tym mój tag został dostrzeżony przez jednego Mirka który pragnął pozostać anonimowy, a który to Mirek prowadzi hurtownię zaopatrującą gospodarstwa rolne - i ot tak, całkowicie bezinteresownie, w ramach "promowania dobrej twarzy rolnictwa" podarował mi sprzęt i produkty od Arponu i Nutreny wartości kilkuset złotych... No nie powiem, dopóki nie odebrałem paczki (a właściwie paczek) od kuriera, to byłem przekonany, że sobie ktoś ze mnie jaja robi (ʘʘ)

W związku z powyższym mały apel:

UWAGA UWAGA:
Jeżeli wśród Was drodzy czytelnicy ukrywa się może jakaś szycha z Mercedesa, Toyoty, Dodge'a czy Nissana i zastanawia się, czy byłbym skłonny promować Waszą markę wożąc jajka od moich kurek jednym z Waszych pick-upów to śmiało, nie krępujcie się, piszcie na priv, dogadamy się ( ͡º ͜ʖ͡º)( ͡º ͜ʖ͡º)( ͡º ͜ʖ͡º)

A tak bardziej poważnie to chciałem podziękować administracji, bo wrzuciła informacje o moim tagu na wykopowego facebooka i podejrzewam, że to stąd taki odzew na poprzedni wpis. Wołam @a__s bo coś czuję, że to ona maczała w tym swoje palce. Tylko #!$%@? zdjęcie wybrałaś, moje kurki są ładniejsze ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Tyle pierdu pierdu a teraz przechodzimy do najważniejszego, czyli co tam panie słychać u kurek:

A no u kurek jesień. Dosyć wyraźnie w kurniku dał się odczuć gwałtowny spadek temperatury który miał miejsce jakiś miesiąc temu. Z dnia na dzień temperatury z letnich 30 kilku stopni spadły do ledwie kilkunastu, co przełożyło się na nastrój kur - które to stały się zdecydowanie bardziej senne i osowiałe, i potrzebowały kilku dni na to, żeby dojść do siebie. Nieśność w tym czasie spadła prawie o 50%, z 30 jajek które zbierałem w tamtym czasie codziennie, zaczęło pojawiać się 16-17.
Ten stan rzeczy trwał około tygodnia, potem stopniowo kury zaczęły powracać do normalności - chętniej wychodzić na dwór pomimo brzydkiej pogody i deszczu, nieśność też wyraźnie podskoczyła. Obecnie dla kur nie ma większej różnicy pogoda, czy świeci słońce czy pada deszcz równie chętnie biegają sobie po wybiegu.

Od dłuższego już czasu mogę spokojnie uznać, że nieśność początkowego stada - 50 sztuk osiągnęła 100%. Wszystkie się elegancko niosą, jajka są zauważalnie coraz większe, można śmiało powiedzieć, że niosą się niemal jak dorosłe już kury - większość jajek waży w okolicach 60 gram, chociaż zdarzaja się również takie bydlaki jak na jednym zdjęciu poniżej - mam obecnie kilka takich jajek których nie jestem w stanie zmieścić do zwykłej wytłaczanki, bo mi się nie domyka od góry. Jedno takie jajko waży 91 gram ;)

Drugie, mniejsze stado - 30 kurek również powoli się rozkręca. Pierwsze młode kurki zaczęły się nieść około miesiąc temu, z każdym tygodniem dołączają kolejne. Przy takiej ilości kur nie da się tego już określić tak precyzyjnie jak na początku ale uważam, że obecnie niesie się około 15 młodych kurek.

Jeszcze do niedawna, licząc również jajka od tych młodszych kur - a więc zauważalnie mniejsze - zbierałem od 33 do 35 jaj dziennie. Od kilku dni jest to powtarzalna liczba 40, a zdarzyło się kilkukrotnie zebrać nawet 50 sztuk jaj z jednego dnia. Myślę, że do końca listopada również 'nowe' stado powinno osiągnąć 100% nieśności. Ciężko prorokować jak to się przełoży na liczbę jaj na dzień, ponieważ z każdym dniem jest coraz chłodniej - a to jak kury zniosą zimę u mnie w kurniku jest dla mnie jedną wielką zagadką.

Koguty też nie próżnują - a co za tym idzie pojawiły mi się w kurniku dwie kwoki, próbujące wysiadywać młode. Jak by to było na wiosnę, może i bym pozwolił im wysiedzieć i obserwował, jak sobie radzą w takich w miarę naturalnych warunkach - jednak z racji tego, że "winter is comming" i maluszki nie miałyby żadnych szans na przeżycie, zwyczajnie postanowiłem kwoczenie przeczekać. Raz na dzień kwokę biorę w ręce i niosę do karmnika i kubła z wodą, a sam w tym czasie zabieram jaja. Jednej kwoczenie już w ten sposób przeszło, druga jest kwestią czasu.

A jak już o kogutach mowa - nie ma nic wspanialszego niż otworzenie rano kurnika, wypuszczenie kur i słuchanie jak 3 koguty na przemian informują wszystkich w około, że już jest świt i trzeba wstawać, swoim pianiem. Uwielbiam tę muzykę. A będzie jeszcze lepiej, ponieważ kolejne dwa już powoli powoli próbują piania - póki co brzmi to śmiesznie i komicznie, ale jestem dobrej myśli. Młode są, wyrobią się ;)

Z pozytywnych informacji w sumie to tyle. Jest jedna negatywna... Liczba kurek z 80 spadła do 79 :( A było to tak:

Przez kilka dni z rzędu miałem robotę z tyłu, obok wybiegu dla kur. Pomyślałem więc, że nie głupim pomysłem będzie, jeżeli na ten czas wypuszczę kurki na wypas - wybieg wyskubały do zera, więc by sobie zielonego troszkę pojadły którego rośnie w opór za ogrodzeniem. Daleko przecież nie odejdą, a nawet jeżeli to jestem tuż obok.
Kilka dni było wszystko ok, kurki ładnie sie pilnowały, nie odchodziły zbyt daleko, wracały elegancko do kurnika na wieczór...No sielanka jednym słowem. Ale niestety, było by zbyt pięknie jak by nic się nie przydażyło. Sytuację gdzie kurki były bez żadnej ochrony wyczuł i wykorzystał... Lis. I to wykorzystał bezczelinie - gdyż zrobił to dosłownie tuż obok mnie. Wyskoczył z zarośli (zasiana facelia i gryka na poplon), i momentalnie udusił kurę - wszystko się działo w odległości nie większej niż 15 metrów ode mnie i zanim zdążyłem dobiec było po kurze, a lis uciekł z powrotem w zarośla :( Nauczka na przyszłość, żeby więcej kur na taki wypas nie wypuszczać. Sytuacja miała miejsce tydzień temu, od tego czasu lisa nie widziałem, ale nie mam wątpliwości, że wróci. Będę czekał...
Póki co lis vs ja 0:1.

Plany na przyszłość (poza rozliczeniem się z lisem)?

Planuję dorobić więcej grzęd w kurniku - młode kury już co do jednej nauczyły się spać w powietrzu, na obecnych bylo im ciasno więc zaczęły spać na obrzeżach gniazd, znacznie je przy tym brudząc. Mam zamiar również dorobić samych gniazd, bo na 80 sztuk zaczyna im być tam trochę ciasno, zdarza się sytuacja gdy dwie kury siedzą jednocześnie na jednym gnieździe, więc to już najwyższa pora.

Z takich bardziej organizacyjnych spraw, to myślę nad założeniem... Facebooka dla moich kurek ;) Poważnie. Początkowo nie myślałem nawet o zakładaniu tagu na wykopie, ale teraz tak z perspektywy czasu patrząc to był całkiem spoko pomysł - i nawet sam czytając poprzednie wpisy widzę, że w sumie to byłby spoko materiał do pochwalenia się np w nowym sklepie gdzie chciałbym wstawić swoje jajka - takie udokumentowanie, że jajka faktycznie pochodzą od zwykłych, wiejskich kur, w jakich warunkach żyją itp. Ale to jeszcze przemyślę i w razie czego to Wy pierwsi zostaniecie poinformowani jak coś takiego powstanie :-)

#kurkazpodworka
robertx - Od wczoraj wieczora pada deszcz, na zewnątrz dzisiaj raczej już nic nie zro...

źródło: comment_ExljgJZct8erW46hj8HNM2L9SIWBwqFF.jpg

Pobierz
  • 76
@robertx ja jestem chłopak z miasta, więc nie za bardzo wiem, jaka jest poprawna metoda rozwiązywania lisiego problemu. Czy ktoś mógłby mnie oswiecic? i dodać jakąś informację nt legalności rozwiązania, bo czuję że to trochę szara strefa :P