Wpis z mikrobloga

Coś mnie podkusiło by spróbować tego metkata iv; pomijam fakt, że pierwszy raz coś sobie wstrzykiwałem samodzielnie, na 4 razy trafiłem poprawnie w żyłę może dwa (tak przypuszczam). W pewnym momencie poczułem jak zalewają mnie ogromne poty i robi mi się zimno. Położyłem się na łóżku, zmierzyłem ciśnienie a tam takie oto cyferki. Pomijam fakt, że dzień wcześniej poszło 2g włada na głowę. Coraz bardziej myślę, że gdzieś tam podświadomie chcę ze sobą skończyć, ale nie mam odwagi się do tego przed sobą przyznać i zrobić coś w tym kierunku. Do tego jeszcze problem są schorowani rodzice, przez których jestem zmuszony trwać tutaj i stwarzać pozory dostatecznie dobrego życia. Jeśli coś takie trwa wiele lat, to człowiek ma ochotę #!$%@?ąć wszystkim, zerwać relacje z rodziną i wyjechać jak najdalej.
W połowie listopada czeka mnie kilkutygodniowy pobyt w ośrodku, podobno gdzieś w Krakowie. Leczą tam rozmaite zaburzenia i problemy z nałogami, ale tracę nadzieję, że cokolwiek to da.

Ostatnie kilkanaście lat mojego życia spowijała szarość której towarzyszyły sztuczne zachowania i postawy z mojej strony w kierunku innych ludzi. Wszystko po to by przypasować się im i zyskać ich aprobatę. To był największy błąd jaki popełniłem w życiu. Błąd, który pozbawił mnie szansy na osiągnięcie szczęścia będącego efektem realizacji swoich planów. Planów, zawierających poszczególne etapy złożone ze szczebli, na których znajdują się rozmaite nauki, nierozwiązane problemy, wiedza zdobyta przez tysiąclecia oraz cały szereg innych tajemnic, które skrywa świat i kosmos. Żałuję cholernie, że coś przyćmiło mi ten zapał do poznawania właściwie wszystkiego.

Patrząc na siebie w latach gimnazjalnych i licealnych, mam ochotę wziąć tego szczyla za szmaty, zamknąć na parę dni i dobitnie wytłumaczyć, że jeśli się nie zmieni, to skończy jak ja; skończy jak śmieć, który nie ma niczego innego poza swoimi nałogami i innymi sposobami ucieczki od rzeczywiści. Śmieć, który nie potrafi odróżnić myśli od czynu ani nie wie gdzie są granice marzeń, a gdzie zaczyna się działanie. Śmieć, który nigdy do niczego nie dojdzie. Nieudacznik potrafiący zaciągać długi i ledwo je spłacać. Nieudacznik, który zawiódł wszystkich, włącznie z samym sobą.

Nieudacznik, który słucha czasem tanich sloganów padających ze słów ludzi sukcesu, ale tam brakuje chociaż namiastki nauki. I zdrowego rozsądku.

#depresja #samotynosc #samobojstwa $smutek #danielmagical #niemamsilu
  • 5
@KartaSieciowa: nie wiem czy wam trzeba tłumaczyć jak dzieciom ale #!$%@? mnie to obchodzi; nie będę się fatygował do psychiatry, który przepisze mi SSRI, które nie zadziała, więc będzie powtórka z rozgrywki, niejedna powtórka; wolę zamiast tego 150zł przeznaczyć na benzo rc, przynajmniej działa i jako tako funkonuję, do czasu

stwoją drogą, w ostatnich kilku miesiącach przez złe decyzje straciłem trochę więcej niż 150zł, pomnóż sobie to razy 300