Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu budząc się w środku nocy moje myśli przez kolejne godziny zajmowała tylko refleksja na temat śmierci i tego, co nas po niej czeka. Rano, przed pracą przelałem ją na plik w wordzie. Wydaje mi się, że 1 listopada to dobry dzień, by z kimś się nią podzielić. Robię to na mirko, bo na fejsbukach i tak nikt nie lubi czytać czegoś, co wykracza poza 2 zdania pod memem, więc... Podziele się smutami tutaj, bo mam taką wewnętrzną potrzebę.

Wyobraź sobie, że tracisz wzrok.
Następnie słuch.
Później tracisz węch, dotyk i smak.

Prawdopodobnie leżysz właśnie na łóżku, podłączony do kroplówki.
Dookoła Ciebie są jacyś ludzie, siedzą, trzymają Cię za rękę, płaczą...
Ale Ty nie słyszysz szlochów, nie czujesz uścisku dłoni, nie widzisz ich.
Tobie zostały tylko wspomnienia z dotychczasowego życia i galopujące myśli :
co się ze mną dzieje?

Spokojnie, za chwilę i to zostanie Ci odebrane. Przestaniesz istnieć,
nigdy już nie wykrzeszesz z siebie nawet najprostszej myśli ani najpiękniejszego wspomnienia.
Umrzesz.

I nie jest ważne, to, czy byłeś w życiu bogaty, wybudowałeś dom z basenem, czy nie było Cię stać na masło do chleba.
Nie jest również ważne, czy zebrałeś multum wspomnień podróżując po świecie i korzystając z życia, czy przeleżałeś je pod dworcem PKP, prosząc o 2 zł na tanie wino.

To całkowicie nieistotne. Ludzie mówią, że trzeba korzystać z życia, bo jest krótkie.
Tak, życie jest bardzo krótkie, ale czy korzystanie z niego cokolwiek zmieni? Nie.
Nie, ponieważ ostatecznie i tak nie wykorzystasz tych wspomnień. Ba! Na łożu śmierci, albo w spadającym samolocie one Ci nawet przeszkodzą,
powiesz sobie wtedy " ale było fajnie, mógłbym jeszcze trochę pożyć ".... i nagle nastanie ciemność, głuchość, nicość.
To tyle z wspominania życia.

Już niedługo to właśnie Cię czeka. Nicość. Pomyśl o tym.

Memento mori.

#smutnazaba #smierc #gownowpis #przemyslenia
  • 1