Wpis z mikrobloga

Mirki, jako, że Wykop ma dość pokaźny zasięg, chciałbym tu wypromować metodę palenia w piecu węglem i drewnem, która dopóki wszystkich w kraju nie będzie stać na wymianę pieców pomoże zredukować problem zanieczyszczenia powietrza w sposób natychmiastowy.
Mianowicie chodzi o rozpalanie w piecu metodą od góry. Nadaje się do tego prawie każdy rodzaj pieca (patrz komentarz niżej, co się nadaje, a co nie).
W kraju pokutuje przekonanie, że palenie węglem musi być brudne i kopcić jak cholera. Tymczasem, jeśli kopcisz z komina jak parowóz, to znaczy, że palisz źle. Razem z dymem wywalasz w atmosferę niespalone paliwo, które przy innym rozpalaniu mogłoby zostać spalone w Twoim piecu. Ty oszczędzasz, a jednocześnie nie trujesz tak otoczenia. W Polsce brak rzetelnych badań na ten temat, natomiast za granicą takie badania były robione i oszczędności na opale sięgają 30%, a redukcja zanieczyszczeń 50% (zależy od rodzaju paliwa i wprawy palacza). Kompilacja badań

Z czego wynika przewaga palenia od góry nad tradycyjnym paleniem od dołu? W paleniu od dołu podgrzewany jest natychmiast cały zasyp, gazy zawarte w paliwie uwalniają się, ale nie mają gdzie się dopalić, bo żar jest na dole, przy ruszcie. Gazy te są palne, więc mogłyby dać ciepło, ale w takiej sytuacji lecą do komina niespalone i widzimy je jako dym.
Tymczasem w paleniu od góry, pod wpływem ciepła gazy uwalniają się z paliwa i przechodzą przez będący na wierzchu żar, dopalając się tam lepiej lub gorzej. Skuteczność tego dopalania zależy od tego, ile doprowadzimy powietrza tzw. wtórnego na wierzch zasypu tam gdzie odbywa się spalanie, a także od samej konstrukcji kotła, niemniej zawsze jest to spalanie wydajniejsze (czyli tańsze) niż palenie w tym samym kotle metodą od dołu.
Czy są jakieś minusy? Ja widzę jeden, gdy raz rozpalisz, nie możesz już dokładać sypiąc nową porcję opału na wierzch, byłoby to wtedy palenie od dołu. Jest na to jednak sposób, tzw. palenie kroczące. Pozostały żar spycha się na tył paleniska, a z przodu dosypuje opał tak, żeby nie przykryć żaru. Paliwo zapali się wtedy od obecnego żaru. Inna metoda, to wybranie żaru z paleniska i przeniesienie go na moment do popielnika. Wtedy do paleniska sypiemy nowy opał, a na wierzch rzucamy żar z popielnika i pali się dalej. W ostateczności, jeśli nie chcemy się w to wszystko bawić, a chcemy uniknąć kopcenia, można dokładać opał na wierzch małymi porcjami.

Na koniec odpowiem na wątpliwości jakie widziałem w internecie ze strony ludzi, którzy usłyszeli o tej metodzie i kwestionowali jej skuteczność.
1. Nie ma żadnej oszczędności na opale. To tylko złudzenie wynikające z tego, że opał od góry dłużej się rozpala. Nie jest to złudzenie, a rzeczywistość wynikająca z fizyki spalania od góry. Skoro paląc od dołu mamy gęsty dym, który jest niespalonym paliwem, a paląc od góry dym jest jaśniejszy, znaczy to, że w górnym spalaniu więcej paliwa spalane jest w piecu zamiast wylatywać niewykorzystane przez komin. Skoro z tej samej ilości paliwa uzyskujemy więcej energii przy górnym spalaniu, to znaczy, że żeby dostać taki sam uzysk energii co przy spalaniu dolnym, zużyjemy mniej opału.
2. Ja nie mam czasu czekać 2 godziny aż to się rozpali, ja chcę mieć w domu ciepło natychmiast! Jest to chyba największe kłamstwo rozpowszechniane na temat tej metody palenia i odnosze wrażenie, że głównie przez ludzi, którzy nigdy tego nawet nie spróbowali i spróbować nie chcą, dlatego wymyślają takie absurdalne powody jak ten bez żadnego przełożenia w praktyce. Ja w swoim piecu 14 kW osiągam temperaturę 60 stopni Celsjusza w pół godziny, wtedy włączam pompkę i w domu zaczyna być ciepło. Paląc od dołu można tę temperaturę osiągnąć wcześniej, ale czy kosztem poczekania 15-20 minut dłużej na ciepło nie opłaca się oszczędzać 30% paliwa i zredukować emisję zanieczyszczeń do atmosfery?

Mało się słyszy o tej metodzie. Powodów jest kilka. Organizacjom ekologicznym i alarmom antysmogowym węgiel wadzi samym faktem, że jest węglem, więc nie będą promowały czystszego palenia węglem, bo to nadal węgiel. Fakt, węgiel nigdy nie będzie 100% czystym paliwem, ale można nim palić 50% czyściej. Wyobrażacie sobie, że nagle wszyscy zaczynają palić od góry i wskaźniki zanieczyszczeń w jedną zimę bez poniesienia żadnych kosztów maleją o połowę? Jak dla mnie warto spróbować.
Producentom kotłów też nie opłaca się o tym mówić, bo nowe regulacje wymuszają w dłuższej perspektywie pozbycie się starych kotłów tzw. śmieciuchów i kupno nowoczesnych kotłów 5 klasy, zatem jest to zarobek dla producentów. Po co uczyć, że można palić czyściej w starym śmieciuchu, skoro można sprzedać nowy kocioł za 5-10 tysięcy złotych? Podczas gdy śmieciuch kosztował 2 tysiące. Jeszcze ciekawostka - wiecie na jakiej zasadzie działają nowoczesne podajnikowe kotły 5 klasy? Na paleniu od góry. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Odnoszę wrażenie, że w debacie publicznej na ten temat nikt nie bierze pod uwagę, że palenie węglem to nie jest kaprys, a konieczność dla wielu Polaków z powodu kosztów eksploatacji. Sam mam w domu gazowy piec, ale od lat stoi nieużywany, bo ogrzewanie węglem wychodzi istotnie taniej. Wielu rodaków podejrzewam wybrało węgiel z tego samego powodu.

Proszę o plusiki dla zasięgu, zostaję gotów do dyskusji.

#smog #ekologia #ciekawostki #zdrowie #polska #palenieodgory #gruparatowaniapoziomu
Pobierz wilku88 - Mirki, jako, że Wykop ma dość pokaźny zasięg, chciałbym tu wypromować metod...
źródło: comment_CWChriAiS7rv9LFUvzbtotKPWk8iuxgX.jpg
  • 95
co ciekawe, przy paleniu od góry drewnem, dym staje się bardziej toksyczny: https://smoglab.pl/palenie-od-gory-nie-jest-czystym-ogrzewaniem-pylu-bywa-mniej-rakotworczego-benzoapirenu-wiecej-a-kociol-grozi-wybuchem/

Pod względem palenia od góry węglem, zgadzam się w 100% co do metody.


@KokiX: Jeszcze komentarz autora strony, na której się wzorowałem tworząc wpis, odniósł się do tych badań tutaj: http://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/jak-palic-czysto-weglem/wyniki-badan-emisji-dla-rozpalania-od-gory/#Badania_IChPW_na_zlecenie_Krakowskiego_Alarmu_Smogowego

Skąd takie a nie inne wyniki – zarówno duże spadki jak i niebywałe wzrosty emisji? Tego się z raportu nie dowiemy. Dlatego od tego miejsca zaczynam swoją
@wilku88 Owszem można redukować objętość komory spalania, ale jeszcze zostaje wymiennik, który jest większy i może przechładzać spaliny. Genralnie zmniejszenie mocy pieca wymaga kombinacji dla większości ludzi nie do zrobienia z braku czasu lub chęci.
@cagedindreams: Ja schodzę do pieca 3 razy. Raz rozpalić, dwa włączyć pompkę, trzy zmienić nastawy powietrza, gdy cały wkład węglowy się skoksuje. Myślę, że to niewiele.
Kotły 4 klasy to za chwilę będzie przeżytek, bo już teraz można sprzedawać kotły wyłącznie 5 klasy. 4 klasę przynajmniej na Mazowszu będzie można użytkować do 2028 roku. Niby jeszcze jest czas, ale ja, gdy będę wymieniał śmieciucha, to myślę, że kupię coś 5 klasy
gdy będę wymieniał śmieciucha, to myślę, że kupię coś 5 klasy od razu.


@wilku88: 5 klasa to gówno, zobacz se materiały na yt. Będziesz miał więcej roboty jak ze śmieciuchem bo w 5 klasie z założenia wszystko ma zostawać w piecu. Oglądałem filmik na yt gdzie koleś się #!$%@?ł że co 2 tygodnie musi piec rozbierać bo te wirowniki i cała reszta się zapycha i trzeba to wszystko czyścić.
Dwa to
@cagedindreams: Myślę, że do momentu, gdy ja kupię, trochę już udoskonalą konstrukcyjnie te piece, żeby czyszczenie nie było uciążliwe. Zresztą, skoro facet pali w kotle 5 klasy i tak mu się brudzi, to albo coś jest nie tak z paliwem (nie na każdym da się spełnić parametry 5 klasy) albo z tym jak palacz czy sterownik steruje procesem.

Dwa to kto Ci to #!$%@? sprawdzi co ty masz za piec w
@wilku88 minus jest taki że jak rok temu palilem od góry ciągle miałem problem z fukajacym piecem. Czasem potrafiło tak #!$%@? że mnie budziło. Bałem się trochę. Lufcik u góry oczywiście otworzony, na dole minimalnie otwarte. Nie jedna noc mi to zmarnowało ;(
Owszem można redukować objętość komory spalania, ale jeszcze zostaje wymiennik, który jest większy i może przechładzać spaliny.


@jutro_pale_wies: Mysle ze to kwestia wyczucia jak bardzo ograniczyc komore spalania. Szamot z kolei ograniczy odbior ciepla w plaszcz wodny na sciankach, wiec wiecej ciepla pojdzie w wymiennik.
Ale fakt, najlepiej na poczatku dobrze dobrac kociol i nie miec takich problemow.
@wilku88 fukajacym czy furkajacym, na dol węgiel orzech, na górę drewno. Jak drewno się wypaliło to w piecu bylo sporo dymu. Ten dym potrafił zdrowo strzelić. Najpierw nie miał tego luftu u na górnych drzwiach otwartego, później go otwieralem, ale ciągle zdarzały się strzały. Oszczędność jest bezdyskusyjna, wygoda również bo cały dzień spokój, ale te wybuchy były straszne..
@mysz0n: Luft w drzwiach do podawania powietrza wtornegu musisz miec otwarty od momentu rozpalenia do calkowitego zazarzenia sie wegla w piecu. Nadmiar dymu sugeruje ze podajesz za malo powietrza przy spalaniu. Zwieksz maksymalnie doplyw powietrza takze przy dolnych drzwiczkach.
Sprawdz tez komin czy z ciagiem wszystko w porzadku.
@wilku88: Szkoda, że u mnie w kamienicy w końcu zrobili centralne ogrzewanie. Zaprosiłbym cię do siebie i dał nawet tonę węgla i dowolną ilość czasu na to, żeby rozpalić w którymkolwiek kaflaku u mnie w mieszkaniu. Daję sobie #!$%@? uciąć, że by ci się nie udało. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@wilku88: Dwa lata temu mój tata zamontował miarkownik ciągu i zaczął palić od góry. Nie dość, że przez cały dzień nie trzeba dorzucać opału, to na koniec sezonu zostaje nam więcej węgla niż kiedyś :)