Wpis z mikrobloga

  • 167
To pewnie zniknie w nocnej, ale jakoś chce się tym podzielić xD

Wzięło nas na rodzinne wspomnienia i ciekawa historia wyszła na wierzch. Moja siostra ma znamię na twarzy, moja wina, bo byłem zazdrosny, że zajmują się nią, a nie mną. Więc wziąłem przyczepkę od mojego samochodu i pieprznąłem jej z całej siły w twarz. Rodzice przejęci, smarowali jej siniaka czym mogli, ale moja babcia wpadła na najzajebistszy sposób o jakim słyszałem XD Poszli do znajomej, której zmarł mąż, bo podobno jest taki jeden heh specyficzny sposób. Więc moja babka (a matka mojego ojca) dotykała przez 10 minut ręką trupa mojej siostry, żeby to wyleczyć. Bo tak działają takie może, przez trupa. #!$%@?, co nie, a słuchajcie dalej XD Stwierdzili, że trzeba ranę naciąć, więc paznokciem trupa nacięli jej policzek, bo tylko tak można przekazać jakąś moc leczenia z dupy. Przecież to można było zdechnąć po zakażeniu xD Tak czy inaczej znamię nie zeszło, a mnie z nóg zwaliło, że takie akcje kiedyś odstawiali. Długo musiałem ich z siostrą namawiać, żeby to powiedzieli, jutro będę ich męczył o coś związanego ze mną xD

#historia #rodzina #patologiazmiasta #bekazkatoli
  • 15
@mulen No okej, aczkolwiek to nie wygląda jak blizna, tylko znamię właśnie. Nie miała go wcześniej, po uderzeniu pojawił się siniak, który nie schodził no i zostało na zawsze.

@foreveralone Wiem, że ja zawsze chaotycznie opowiadam. Zazdrosny byłem o to, że się ciągle nią zajmowali i jej poświęcali czas, a nie mi ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@tostacz Może 20 lat temu tak, teraz już chyba za "starzy" na
@iErdo: #!$%@? akcja, ale kiedyś na wsiach to ludzie mieli fantazję. Ja kojarzę z opowieści babci "urzekanie" dzieci, czyli że niby ktoś przyszedł, spojrzał się na dziecko krzywo i ono przestaje jeść i ciągle płacze. No i tutaj lekarstwem było podobno przetarcie temu dziecku twarzy majtkami (ale był co do nich jakiś warunek, którego nie pamiętam; może musiały smierdziec żeby dziecko usnęło czy coś xd)