Wpis z mikrobloga

@karakamoze: nie akceptuje cichych dni za kare(no chyba, że serio poszłoby o coś mega- typu oszustwo). Ale niebieski też fajny... taki na poziomie.

I żeby nie było ja śmieszkuje sobie z moim niebieskim, poziom bywa różny :D, jednak w momencie gdy idzie o sprawę ważną to rozmawia się poważnie i znajduje rozwiązanie. A jeśli rozwiązania nie ma to dojrzali ludzie się po prostu rozstają, a nie dogryzają.¯\_(ツ)_/¯
@Cole: właśnie to tylko faceci myślą, że ciche dni to kara xD
Ja jak się czasem wkurzę na niebieskiego to się po prostu nie mam ochoty to niego odzywać przez godzinę-dwie i to jest kwestia tego, że po prostu nie mam ochoty, muszę sobie przemyśleć kilka rzeczy, a nie że chcę go w jakiś sposób ukarać. I całkiem sporo kobiet to w ten sposób postrzega, to faceci sobie dorobili ideologię, że
@karakamoze: Koleżanka stereotypowa przechodzona partnerka, kupczy dupskiem i traktuje je aktualnie jak walutę. Problemy w związku zamiast rozwiązywać, fajnie eskalować kłótnią albo próbą obarczenia winą wszystkiego co żywe, poza sobą. Kolega widzę przedstawiciel podgatunku beta bancomatus, który nie mając zaspokojonych swoich podstawowych potrzeb, miast stanowczo to wyartykułować, bawi się w jakieś quasi damskie podchodziki, bo pewnie jaja mu tak się skurczyły, że to wszystko co wykrztusił. Na #!$%@? ludzie są w