Wpis z mikrobloga

to do fliþów szukaj

@dominik949: co to jest?

wstyd, że tak pracowałam.

@crazykokos ja w dawnych czasach studenckich chodziłem po mieszkaniach i wciskałem internet ludziom ( ͡° ͜ʖ ͡°) starszym ludziom w sumie rzadko, ale różne patusy ze Szmulek łykały szybki internet aż miło. czy później to spłacali, czy im komornik na głowy wchodził, tego nie wiem.
@advert flipy to, że negocjujesz cenę w opór, potem firma remontuje i po tygodniu sprzedaje dużo drożej. Ale to się taki kit ludziom wciskało. Schodzą z ceny np. z 360k do 290. Ale to się kłamie prosto w oczy. Jak już wynegocjowalam to przychodziłam z umową przedwstępna "z narzeczonym", jednym z szefów. I robiliśmy deal. Tylko potem ta babcia dzwoniła z pytaniem jak mi się mieszka. Bo przecież zanim mi zeszła do
ak już wynegocjowalam to przychodziłam z umową przedwstępna "z narzeczonym", jednym z szefów. I robiliśmy deal. Tylko potem ta babcia dzwoniła z pytaniem jak mi się mieszka. Bo przecież zanim mi zeszła do tej ceny to musialam zbudować relacje, żeby mnie polubiła. I potem tydzień później spotykam ją w Tesco jak jestem na zakupach ze swoim prawdziwym chlopakiem, idziemy za ręce.


@crazykokos: o #!$%@? xDDD wiedziałem że agencje konkretnie ściemniają, ale