Wpis z mikrobloga

Jeszcze nie ma oficjalki ale po tym filmiku wiem, że udało się na 110%. Chciałbym wam podziękować, za atmosferę na tagu, za memy, za informacje, za wspólne wsparcie w ciężkich chwilach (jak Robert dostał tylko 3 fotel itd.). Zamiast uczyć się teraz prawa rzymskiego na #studbaza napisze kim jest dla mnie Robert.

Kocham motoryzacje od kiedy tylko pamietam. Moje najwcześniejsze wspomnienia są z nimi związane. Polak w takim sporcie to było coś niesamowitego. Pamietam, jak jako mały chłopaczek oglądałem te wyścigi, jak widziałem jak jeden z nas jest w takim miejscu i spełnia swoje marzenia.

Potem wypadek - jak się o tym dowiedziałem płakałem jak szczeniak. Płakałem tak jakby Robert był moim wujkiem, kimś bliskim.

Potem walka o odzyskanie tego co wydawało się bezpowrotnie utracone. Wszyscy moi znajomi, cała rodzina uważała, że to koniec. Że sam sobie jest winien, że zasłużył, że był słaby. Jednak wrócił. Najpierw do rajdów, które prawie go zabiły. To było coś niesamowitego. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś bez doświadczenia na szutrze robi profesjonalistów jak chce. I to ktoś kto, nie oszukujmy się, ma bardzo ograniczoną sprawność prawej ręki. Wygrał WRC 2. Wtedy jeszcze bardziej wierzyłem, że w końcu zobaczę go tam gdzie jego miejsce.

Potem WRC w prywatnym Fordzie. Pamietam jak przed którymś sezonem Robert powiedział, że celem jest wygranie jednego OS-u. I wygrał. Pierwszy.

Gdy zaczęły się pierwsze testy czy wyścigi na torach jak Mugello i Renault RS wiedziałem, że jesteśmy coraz bliżej.
Gdy dowiedziałem się o pierwszych testach z Renault nie mogłem uwierzyć, byłem przeszczęśliwy. Miałem nadzieje na fotel w Renówie, nie udało się. Potem Williams. Niestety wygrały petroruble.
I w końcu teraz, tu, gdzie jesteśmy świadkami tego wielkiego wydarzenia płacze znowu. Tym razem ze szczęścia. Bo mój największy idol, mój bohater, mój wzór do naśladowania pokazał wszystkim, że nie ma rzeczy niemożliwych. Że ciężka praca jest środkiem do osiągnięcia wszystkiego, nawet tego co wydaje się nierealne. Wbrew wszystkim wbrew wszystkiemu. Zrobił to. Udało się.

Dalej cały się trzęsę, nie wiem co będzie jutro jak zobaczę oficjalkę.
Robert, wiem, że tego nie czytasz ale muszę ci powiedzieć, że zawsze będę trzymać za ciebie kciuki. Że nauczyłeś mnie bardzo wielu rzeczy. Że dałeś i dasz mi mnóstwo szczęścia. A teraz, po prostu bardzo bardzo ci gratuluję

Dziś i #jutro każdy z nas niech będzie powrutowcem. Cieszmy się tym bo zasłużyliśmy sobie. Kocham was moi drodzy. Do usłyszenia w Melbourne!

#f1 #kubica #powrutcontent
c.....i - Jeszcze nie ma oficjalki ale po tym filmiku wiem, że udało się na 110%. Chc...

źródło: comment_vgABrN7TQugsLOuL9pHicMHyIQJNxmB6.jpg

Pobierz
  • 7