Wpis z mikrobloga

@ChcialemBycTatuazem: strasznie martyrologiczne te legendy macie, nie ma jakichś takich bardziej skupiających sie na radości a nie umiłowaniu cierpienia? Rozumiem że w średniowieczu to pomagało - jak warunki bytowe były średnie i można było umrzeć w każdej chwili - no ale teraz sobie życie zatruwać i się z tego cieszyć w imię legendy?