Wpis z mikrobloga

Szczęście zawsze musi iść w parze z odwagą! Spojrzenie statystyczne

Stereotypy, jako główna przyczyna rozwodów. 'Pieśń nad Pieśniami” - dlaczego ta Księga biblijna jest tak wyjątkowa?
W kontekście wywodu: Daab „Podzielono świat na klatki”

Ostatnio bardzo często się zastanawiam, jakie mogą być przyczyny wzrostu liczby rozwodów na świecie. Dotyczy to nie tylko ludzi świeckich, ale też prawdziwych chrześcijan – choć są w zdecydowanej mniejszości w porównaniu do ludzi niewierzących.

Plaga rozwodów dotyczy całego świata, w tym Polski. Nikogo więc już nie dziwią tego typu doniesienia:

„Dzisiaj rozpada się prawie co drugie małżeństwo. Najwięcej rozwodów jest m. in. na Warmii i Mazurach.” [1]

Rodzina to podstawowa komórka społeczna, a te komórki tworzą organizm zwany społeczeństwem. Jeżeli w organiźmie powstanie komórka nowotworowa i da przerzuty, to śmierć jest bliżej niż można się spodziewać. Psycholodzy, socjolodzy, filozofowie widząc skutki choroby nowotworowej, na jaką zapadła ludzkość, cora częściej zastanawiają się nad przyczynami tego zjawiska. W swoim artykule: „Korzyści ewolucyjne, czy skutki upadku moralnego?” opisałem jakie są skutki rozwodów, płodzenia dzieci poza obrębem małżeństwa, zaniedbywania i tak dalej [2].

Zanim zdrowa komórka stanie się nowotworową, przechodzi dość długą transformację. W DNA potomnych komórek kumulują się mutacje, które w końcu doprowadzają do powstania złośliwego guza. Podobnie dzieje się w małżeństwie, początkowo kochający się ludzie, którzy nie mogą bez siebie żyć i w ogień by za sobą skoczyli, zaczynają czuć do siebie narastającą awersję, która w końcu przeistacza się w nienawiść.

Wspomniani socjolodzy, psycholodzy czy filozofowie podają wiele przyczyn plagi rozpadów małżeństw: od ekonomicznych, poprzez niedopasowanie seksualne, intelektualne, religijne, zdrady aż po przeszkody, jakie tworzą wcześniej niedostrzegalne wady i stereotypy. Ja napiszę o tej ostatniej przeszkodzie, bo na tej podstawie opieram swoją teorię.

Moim zdanie jedną i zarazem podstawową przyczyną rozpadu związków malżeńskich są stereotypy kulturowe i dotyczące tego, z jakich warstw społecznych pochodzą małżonkowie. Innymi słowy małżeństwa się rozpadają, ponieważ nie są zawierane z miłości i w szczerości serca, tylko z rozsadku oraz z nakazu – są wymuszone. Całe rzesze ludzi widziało w Jezusie Mesjasza. Mogli być świadkami jego wielkich dzieł, miłości jaką okazywał ludziom. Mogli Go bardzo kochać, mieć pragnienie chodzić za nim, być jego uczniami – mogli mieć nawet wobec niego ogromny dlug wdzięczności, bo uzdrowił kogoś z nich, czy wskrzesił z martwych kogoś z ich rodziny! Dlaczego tego nie uczynili? Odpowiedź jest bardzo prosta: zamiast uszczęśliwiać siebie, woleli uszczęśliwiać innych ludzi, chociaż sami ponosili szkodę. Zamim przejdę do sedna sprawy rozważmy jeden werset wersetów, który jest wart tysiąca słów:

„Nawet wielu władców wprawdzie uwierzyło w niego [w Jezusa], ale ze względu na faryzeuszy nie wyznawali go, żeby ich nie wykluczono z synagogi; bardziej bowiem umiłowali chwałę ludzką niż nawet chwałę Bożą” (Jn 5:44; 12:42, 43).

Na tych samych zasadach ludzie rezygnują ze szczęścia, jakie daje życie w ukochaną osobą. Taka miłość i przyjaźń może rozwijać się latami, nawet od dziecka, ale przychodzi ten czas, że ona idzie na studia wyższe a on zostaje mechanikiem samochodowym. Ona pisze doktorat i dalej go bardzo kocha, choć rzadko się widują, ale rodzice jej mowią że on nie pasuje do niej i do ich rodziny – i do całego tego wyreżyserowanego towarzystwa, w którym tytuły naukowe i status społeczny są ważniejsze od szczęścia, wolności i człowieczeństwa w ogóle. Nękają, robią wymówki, wieżdżają na ambicję, wzbudzają poczucie winy… Więc wybiera innego doktora, z którym się meczy 10 lat, cały czas myśląc o mechaniku aż w końcu małżeństwo się rozpada. Mechanik z tęsknoty zdażył się rozpić i umrzeć na marskość wątroby. Banalne? Może i banalne, ale jakże prawdziwe!

Zjawisko to nie tylko dotyczy ludzi świeckich. Tego typu stereotypy, to zaraza wszystkich grup społecznych. Również dotyczy społeczności tworzonej przez prawdziwych chrześcijan, choć nie w tej mierze co w innych – w tym przypadku mówimy o bigoterii religijnej. W swoim Słowe, Biblii Bóg nam mówi jak powinniśmy żyć i jakimi pobudkami się kierować, ale przecież dobrze wie jaka jest natura niedoskonałego człowieka! Dlatego chyba nikogo nie dziwi, że kazał spisać dzieło pod tytułem „Pieśń nad Pieśniami”? O czym opowiada ta Księga biblijna? Jest to poetycka księga Pism Hebrajskich, opowiadająca o niezłomnej miłości Szulamitki (wiejskiej dziewczyny z Szunem, inaczej Szulem) do młodego pasterza i o nieudanych zalotach króla Salomona. Dlaczego jest to księga tak wybitna? Ile dziewczyn wybrałoby dziś pasterza owiec, zamiast przystojnego księcia czy któlewicza? Ile chłopaków wybrałoby biedną gosposię domową zamiast pieknej i dystyngowanej księżniczki czy hrabiny z trzema tytułami naukowymi? Prawda jest taka że ludzie częściej wybierają pesrpektywę przyłączenia do jakiegoś herbu rodowego, niż miłość i szczęście!

Psycholodzy zdają sobie sprawę z takich tendencji i różnie tłumaczą ich przyczyny. Osobiście spotkałem się z ciekawą teorią. Jej autorzy, to psycholodzy behawioralni. Dostosowywanie ludzi do określonych stereotypów zaczyna się już w dzieciństwie. Chłopcom nie wypada się bawić lalkami, bo to nie jest męskie. A powinni się uczyć opieki nad dzieckiem, to w przyszłości bardziej pomagaliby żonom w tym trudnym zajęciu. Istnieje też coś takiego, jak syndrom ksieżniczki uwięzionej w wieży. Kiedy karmi się takimi bajkami młode dziewczęce umysły, to nic dziwnego że mają później nierealne oczekiwania wobec swoich partnerów, bo w każdym chcą widzieć księcia, rycerza na białym koniu, który je wyzwala z każdej opresji i całe życie nosi na rękach.

W podsumowaniu należy zaznaczyć, że jeżeli ktoś chce być szczęśliwy, musi być odważny i asertywny. W nawiązaniu do ludzi, którzy wierzyli w Jezusa i Go kochali, ale nie wyrażali tej wiary i miłości w czynach, Jezus powiedział:

„Co do każdego więc, kto przyzna się przed ludźmi do jedności ze mną, ja też przyznam się do jedności z nim — przed moim Ojcem, który jest w niebiosach; ale kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego ja też na pewno się zaprę przed moim Ojcem, który jest w niebiosach” (Mateusza 10:32, 33).

W Biblii napisano ponadto: „Dlatego mężczyzna [lub kobieta] opuści ojca i matkę i przylgnie do swej żony, i staną się jednym ciałem” (Rodzaju 2:24).

Zastanów się, z kim będziesz dzielił/ dzieliła większość czasu – z matką i ojcem czy z żoną lub mężem? Ze środowiskiem w pracy, czy małżonkiem? Ze znajomymi czy z parnerem na dobre i złe? Wybierz więc prawdę i szczęście zamiast stereotypów, a najpawdopodobniej twoje małżeństwo przetrwa nie jedną probę z tych, jakie mogą spotkać człowieka w tym podłym świecie!

Na koniec powiedzmy coś jeszcze o Stworcy człowieka i istytucji malżeństwa - naszym wspólnym Ojcu, który udzielił pierwszego na ziemi ślubu. Jak on patrzy na ludzi? Zacytuję dwa wersety, które są warte więcej niż dziesięciu tysięcy słów. Prorok Samuel został kiedyś wysłany do Jessego (Isaja), aby jednego z jego synów namaścić na króla w Izraelu. Pierworodny, będący postawnym mężczyzną, od razu wywarł na Samuelu niezwykłe wrażenie, ale Jehowa rzekł do tego proroka:

„Nie patrz na jego wygląd i na jego wysoki wzrost; nie uważam go za godnego. Albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Jahwe patrzy na serce” (1 Sam. 16:7).

„[Dla Boga] Nie ma różnicy między Żydem i Grekiem, gdyż Ten sam jest Panem wszystkich, hojnym dla wszystkich, którzy Go wzywają” (Rzym. 10:12).

Biblia nie zabrania żadnych małżeństw, byle nie wprzęgać się w nierówne jarzmo z niewierzącym, czy nawet wrogiem prawdy. Dla Boga znaczenie ma wierność a nie status czy wykształcenie. Najlepsze towarzystwo dla człowieka to takie, gdzie zaprosiłby samego Boga i nie musiałby świecić oczami, zamiast światłem prawości! :)

„Żona [czy mąż] związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż; a jeśli mąż umrze, wolno jej wyjść za mąż za kogo chce, byle w Panu” (1 Koryntian 7:39).

AMEN!

[1] http://gazetaolsztynska.pl/503483,Dzisiaj-rozpada-sie-prawie-co-drugie-malzenstwo-Najwiecej-rozwodow-jest-m-in-na-Warmii-i-Mazurach.html

[2] https://bioslawek.wordpress.com/2018/01/18/korzysci-ewolucyjne-czy-skutki-upadku-moralnego/

#nauka #socjologia #psychologia #malzenstwo #rozwody #ciekawostki
bioslawek - Szczęście zawsze musi iść w parze z odwagą! Spojrzenie statystyczne

St...