Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Piłem codziennie od 4-5 lat. Czasem 2 piwka, czasem 8. Czasem jakieś drinki, bo akurat wódka była w lodówce. Piłem sam, do Netflixa, do Fify, do każdej gierki i każdego filmu/serialu. Nieraz do 2-3 w nocy siedziałem z browarem, mimo że o 7 była pobudka do pracy. Dlaczego? Po co? Bo miałem jakieś przeświadczenie, że to mnie relaksuje. Dalej w sumie mam, ale teraz z tym walczę i uczę się życia na trzeźwo. #!$%@?ły mnie moje epizody emocjonalne po alko - potrafiłem zrobić gównoburzę z niczego. W pracy #!$%@?ło ode mnie alko, nieważne ile razy bym się nie mył. Ok 17 codziennie ręcę mi się trzęsły i wchodziła delirka, więc o 18 w domku pyk - piwko, fejsbuk i tak codziennie.

Ostatni łyk alkoholu wziąłem 26ego grudnia ok 23:40. Potem poszedłem spać. Następnego dnia obudziłem się odwodniony, bez humoru, skacowany do granic możliwości. Co nie zjadłem, to zwracałem. Jedynie woda wchodziła, a i to ciężko. Coś we mnie pękło i postanowiłem nie pić. Leci już 4 dzień. I... czuję się dobrze. Nawet lepiej. Nie mam #!$%@? humorów czy napadów zdołowania. Ciężko mi się zasypia, ale to chyba kwestia tego, by się organizm oswoił z nową sytuacją ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Największe jednak kłamstwo, jakie sobie wmawiałem, to to, że po alkoholu szybciej czas leci - otóż nie. Po 4 piwkach błądzi się bezsensownie po YouTube i po 2h zdajesz sobie sprawę, że zmarnowałeś 2h.

Chciałem to z siebie wyrzucić tylko, bo i moja kobieta ma już dośc słuchania tego, i kumple już rzygają moim objawieniem xD

Wiem też, że 4 dni to w #!$%@? mało czasu jeszcze, tym bardziej, że jutro sylwek, ale trzymam się w swoim postanowieniu, że nie piję. Bezalkoholowe piwka wezmę, #!$%@?ę to. Grunt to nauczyć się żyć bez alkoholu, żeby w przyszłości pić tylko w towarzystwie, a nie codziennie #!$%@? samemu do tzw. lustra.

To tyle, dziękuję za uwagę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pijzwykopem #alkohol #alkoholizm #patologiazmiasta #wyznaniezdupy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 35
@AnonimoweMirkoWyznania: > Bezalkoholowe piwka wezmę, #!$%@?ę to.

No i po co? Żeby Ci przypominało o tym co lubisz i czego próbujesz uniknąć?

Wiesz jak skończy się picie w towarzystwie? Że następnego dnia strzelisz sobie "klina", a potem w tygodniu bo się zdenerwowałeś i popłyniesz dalej.

Wiem jak to wygląda u znajomych z paleniem papierosów. Nie pale, ale na imprezie sobie zapale. W sumie się wkurzyłem to też zapale. Jeden to przecież
@Zgryd: myślę, że to zależy czy przekroczył ten próg, gdzie już nie ma odwrotu. Ludzie po wypicu jednego piwa pierwszy raz w życiu nie zostają alkoholikami.

Oczywiście zgadzam się z Tobą, że może już być za późno i teraz tylko trzeźwość do końca dni OP'a, ale jeśli jeszcze nie przekroczył tej bariery to taki długi detoks może być tym, co sprawi, że sie nie pogłębi i bedzie mógł pijać tylko okazyjnie
@Zgryd: Mam znajomych w pracy. Jeden się chwali że nie pił już 3 dni, a jak dopytasz to okazuje się że pił po jednym piwie, przecież to nie picie... Każdego wieczora musi się napić piwa, każdy weekend to już większa ilość. Pije w większości samemu, tak jak inni ludzie piją herbatę.

Drugi pije codziennie, piwo, wódka w środku tygodnia, przychodzi do pracy i wali od niego alkoholem. Jak zwrócisz mu uwagę
@AnonimoweMirkoWyznania: Przykład z mojej najbliższej rodziny- za każdym #!$%@? razem kilkudniowa a czasem kilkutygodniowa abstynencja kończyła się jeszcze większym cugiem bo ''skoro wytrzymałem tydzień to znaczy, że nie mam problemu''dodam jeszcze, że ta osoba również mówiła, że czuje sie o wiele lepiej w trakcie ''abstynencji''.
Mirku, szczera porada a temat znam niestety dobrze jak mało kto, zapisuj się na odwyk bo na podstawie opisu mogę śmiało stwierdzić, że to jest już
OP: @Zgryd: I właśnie dlatego na razie cisnę najdłużej jak się da w kompletnej trzeźwości, przynajmniej takie jest założenie. Myślenie mam takie: Nie pić do końca stycznia -> Nie pić do końca lutego -> Nie pić do końca marca itd. A jak mi się uda np rok nie pić, to pewnie stwierdzę, że po co mi alkohol, skoro rok bez alkoholu mi dobrze zrobił?

Małymi krokami, byle do przodu
OP: @fw_25: @plazma: @wormik:

Drodzy, chyba się trochę nie zrozumieliśmy, ale może ja się źle wysłowiłem. Nie planuję już kolejnego picia. Postaram się nie pić i żyć w abstynencji alkoholowej najdłużej, jak to tylko możliwe. Docelowo natomiast chciałbym UMIEĆ pić tylko w towarzystwie. Czy to będzie możliwe? Jest szansa, że spróbuję kiedyś alkoholu z ziomkami, #!$%@? się i wrócę w cug alkoholowy. Dlatego podchodzę do tego ostrożnie i
@AnonimoweMirkoWyznania: po doświadczeniach innych alkoholików śmiem twierdzić, że są to za wysokie progi jak na twoje nogi, ludzie z wieloletnim stażem abstynenckim nie raz się przejechali gdy powiedzieli sobie, że się ogarnęli. Zakładaj, że dzisiaj się nie napijesz i tak codziennie (program 24h). Musisz mieć świadomość bycia w nałogu o ile to nałóg i pamiętać, że dzieli nas tylko jeden kieliszek bez względu na długość abstynencji. Czy masz 3 dni, czy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chce złorzeczyć, ale obstawiam 100zł że albo jutro w Sylwestra albo w inny dzień niedługo schlejesz się na żula i wystarcza 3-4 piwa.
Jeden z najlepszych nałogów, a dlaczego? Bo chleje piwko prawie każdy
@AnonimoweMirkoWyznania: Przez pierwsze kilka dni często wydaje się że jest spoko, sytuacja opanowania. Nie jest. Głód z pewnością przyjdzie i dobrze być na niego gotowym, znaleźć sobie jakieś zajęcia, zainteresowania które pomogą nam odpędzić myśli od zapicia. Już planujesz pić bezalkoholowe piwo. Jedną z pierwszych rzeczy jakie zaleca się trzeźwiejącym osobom to zerwanie ze wszystkimi wyzwalaczami które kojarzą się z alkoholem. Małe szanse żebyś po 4-5 letnim ciągu wrócił do "towarzyskiego