Wpis z mikrobloga

@siemawpadajdomejkuchni: Ex-alkus
1. 4 lata
2. Wcześniej tylko piwo i było w miarę, mogłem się #!$%@?ć i iść do pracy - jakoś poszło. Wódka weszła i był lot w dół, napady agresji, ignorowanie obowiązków, byleby się schlać od pon do pon
3. Po knajpach samemu, w domu, w plenerze, czasem z kimś.
4. Wystarczy wtedy, gdy nie jesteś w stanie funkcjonować w życiu i pijesz, bo musisz.
5. Od piwa
6.
@stux88: Fajnie. Nie trać czujności Mirku. Mój ojciec grzał, później wreszcie przestał... Chyba z 12 lat nic. Inny człowiek. Niestety uwierzył że już piwko jedno może. Lawina ruszyła i teraz jest wrakiem... Na szczescie miał tyle rigczu że matkę zostawił w spokoju i jej nie dokucza.
@Hubby: Mój 15 lat nie pije, rzucił od tak. Ja sam miewałem przerwy po tydzień/dwa, ale później się uginałem i nie wracałem 3 dni do domu i tak za każdym razem. Chwila spokoju i kilkudniowy ciąg, ale teraz na pewno jest trochę łatwiej.
@siemawpadajdomejkuchni: Zaczęłam od piwa, ale szybko przestało mi wystarczać. Około 6 lat chociaż były przerwy. Znajomy mi uświadomił, że mogę mieć problem. Zawalałam obowiązki na uczelni i w domu, bałam się, że bez alkoholu nie usnę i jak rano wstanę to mi braknie wódki. Przeważnie piłam sama, w plenerze.
Jestem w trakcie terapii.
Wystarczy, niektórzy "potrzebują" mniej, niektórzy więcej. Ważne jest to, jak picie na ciebie wpływa, jaki ma wpływ na
@siemawpadajdomejkuchni
1. Piłem długo, nie pamiętam dokładnie ale na pewno z 10 lat.
2. U mnie nasiliły się napady lękowe, i to skłoniło mnie do leczenia.
3. Wolałem lustro.
4. Wystarczy.
5. Od piwka zacząłem i na nim kończyłem. (Uważałem że wódka to nie dla mnie, że wódkę to alkoholicy piją hahaha)
6. Jestem po terapii, teraz tylko AA i pomoc innym.
7. Może.