Wpis z mikrobloga

A więc od początku... Wynajęłam mieszkanie z kolonią prusaków. Generalnie to do dzisiaj mam koszmary z robakami i przeszłam pare nerwowych chwil tam. W poprzednich postach można ogarnąć o co chodzi.
Numer 1
Numer 2
Numer 3

7 miesięcy temu pisałam o złożeniu pozwu w sądzie. Został on z automatu wysłany do kobiety, żeby oddała pieniądze za kaucje i tyle. I tu zaczyna się best part. Kobieta złożyła więc w sądzie pozew wzajemny, gdzie odrzuca moje argumenty w tak prymitywny i zagmatwany sposób, że nawet prawnik śmiechał. Raz mówi, że informowała mnie przy przeprowadzce o karaluchach i ja powiedziałam, że mi to nie przeszkadza (Kłamstwo). Parę linijek później piszę, że jednak o karaluchach nie wiedziała i się dowiedziała dopiero jak ją poinformowałam (Kłamstwo). I tak się miesza w zeznaniach.

Później określa, że jestem osobą niechlujną i w 3 tygodnie do wypowiedzenia skutecznego umowy i przebywania tam 4 dni plus sprzątania zalęgłam robaki i ona przeze mnie poniosła wysokie koszty doprowadzenia mieszkania do ładu.

Pod koniec lutego napisała maila do zarządcy budynku o usuniecie robactwa i zsypów :D Jak już tam nie mieszkałam miesiąc. BRAWO! Argumentuje to, że ona dbała o jak najlepszy porządek. Szkoda, że po czasie...

Pisze jakieś ścieki totalne, oczernia mnie i kłamie na temat tego co mówiłam. Generalnie kilka stron jakiegoś gównotłumaczenia i oczerniania. Napisane z błędami ortograficznymi, dziwnymi sformułowaniami itd. Totalne rozdwojenie jaźni ona ma. Dodam zdjęcie tego, co sobie pogrubiła :D

Generalnie uważa, że widziały gały co brały a ja jestem bezczelna, brudna i powinnam jej oddać jeszcze kasę.
Znaczy ona chyba źle wypełniła te wnioski i zarządała zapłaty za kaucje, miesiąc i odsetki uwaga.... liczone od 1 lutego od całej kwoty, kasy która ona mi ukradła :D Ciekawe gdzie to jeszcze Ci ludzie płacą odsetki od kasy którą od nich zabrałeś i masz na koncie xD

A teraz HIT. Dzisiaj odbyła się pierwsza rozprawa. Prawdopodobnie będzie ich kilka.

Została jednak odroczona w czasie do maja, ponieważ nie zapłaciła pani za pozew wzajemny jaki wysnuła do mnie. Została powiadomiona listownie o konieczności zapłaty. Kwoty tej nie zapłaciła, mimo że widziała list. Jej argumentem było, że list z sądu o dopełnienie formalności i prośba o zapłatę to nie rachunek czy faktura i ona na takowy dokument czekała. Dlatego nie zapłaciła kwoty 30zł, jaka jest w cenniku sądu i jest kwota oczywistą do opłacenia przy składaniu pozwu. Bo czekała aż sąd jej przyśle fakture? No śmiechłam tam.

A więc sąd powiedział, że może w kasie ubiegać się o rachunek jak jej to potrzebne. Jakoś inaczej to nazwała. I koniec rozprawy. 3 zdania tłumaczenia kobiety czemu nie ogarneła i koniec... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#grzesznawsadzie #sadowehistorie #afera #wroclaw #januszewynajmu #prawo #gorzkiezale i #heheszki zarazem
grzeszna - A więc od początku... Wynajęłam mieszkanie z kolonią prusaków. Generalnie ...

źródło: comment_t9sbNP52ZIImqOsx5GHBatrEppr1lPhr.jpg

Pobierz
  • 50
  • Odpowiedz
@grzeszna: Teraz tak, od pół roku jest spokój, aczkolwiek regularnie sprawdzam łóżka, obrazy itp.
Ale faktycznie, wtedy nie mogłam spać, bo mnie obrzydzało, że będą po mnie chodzić.


Nikomu tego nie życzę.
  • Odpowiedz
@grzeszna: ale historia! mój chłopak kiedyś mieszkał w pewnym wieżowcu w Łodzi i tam tez z kumplem mieli mnóstwo tych robali. Łaziły po wszystkim, najgorzej właśnie było jak w nocy zaświeciło się w kuchni albo w łazience. Teraz jak sobie to wspominam, to nie wierzę, że przyjeżdżałam do niebieskiego na weekend i mieszkałam z karaczanami () ogólnie te u niego były w starym wieżowcu z PRL-u, były
  • Odpowiedz
@mat1989: miałam to samo :D w moim mieszkaniu bywały prusaki jak były jeszcze zsypy, a że 2. piętro to nie specjalnie właziły na górę.. (wieżowiec 11- piętrowy, u góry ich nie było). Zwykle chodziły po blatach w kuchni w okolicach 4-5 rano, ale jeden raz obudził mnie #!$%@? w nocy, wędrując mi pod koszulką. Nie mieliśmy ich na szczęście zbyt dużo, ale odkąd zamurowali zsypy nie było już ani jednego. <3
  • Odpowiedz