Piąte: nie zabijaj. Czy uda nam się zahamować przemoc? W świetle badań nad konfliktami społecznymi i ich związkami z przemocą prognoza dla Polski jest zła: nienawiść i przemoc będą u nas narastać.
(...)Najogólniejszy i dość oczywisty wniosek, jaki płynie z tych badań, brzmi: ryzyko zamachów politycznych rośnie wraz z nasilaniem się konfliktu społecznego. Z kolei jego poziom zależy od wielu czynników. Najważniejsze z nich to: * Poziom demokracji. Im silniejsze instytucje demokratyczne, tym mniejsze ryzyko zamachów politycznych. Silne i stabilne demokracje dają obywatelom możliwość wpływania na państwo oraz wyrażania swojego niezadowolenia wieloma kanałami. Przemoc staje się zbędna. * Korupcja. Im większa, tym słabsze instytucje, a co za tym idzie - głos obywateli. Ryzyko przemocy rośnie. * Wolności obywatelskie i praworządność. Im mniejsze, tym większe poczucie wykluczenia i niesprawiedliwości całych grup społecznych bądź pojedynczych obywateli. Ryzyko przemocy rośnie. * Kultura. Im bardziej tradycyjna, tym gwałtowniej reaguje na nieuchronne zmiany społeczne, co prowadzi do konfliktów. * Religia. Im większy jej wpływ na państwo, tym większe ryzyko, że stanie się podłożem brutalnych sporów.(...)
Po pierwsze, stale wzrasta konflikt społeczny. Pozornie wydaje się cynicznie rozniecany przez polityków i wspierające ich media. Ma jednak dość mocne fundamenty - stosunek do historii, lustracji, Kościoła katolickiego czy uchodźców. (...) Po drugie, tak jak w Stanach postępują u nas degradacja dyskursu publicznego i dehumanizacja przeciwników - głównie w przestrzeni online. Badacze od dekad ostrzegają, że odczłowieczanie osób bądź grup, z którymi pozostajemy w konflikcie, określanie ich coraz bardziej nienawistnymi epitetami w naturalny sposób prowadzi do przemocy. Pomaga bowiem stworzyć mentalny dystans między nami a nimi, a w skrajnych przypadkach usprawiedliwiać nawet najbardziej brutalne działania. Po trzecie, powoli utrwala się u nas system dwupartyjny. To z kolei, tak jak w USA, dodatkowo polaryzuje społeczeństwo i napędza konflikt. Wpadamy w błędne koło. Ciągle odgrywamy ten sam rytuał wzajemnego obarczania się winą i podwyższania muru, który nas dzieli. W takich warunkach zagospodarowanie tragedii smoleńskiej jako kolejnej przestrzeni sporu nie było żadną aberracją, tylko naturalną konsekwencją stanu rzeczy. Najprawdopodobniej tak samo będzie z zamordowaniem Pawła Adamowicza.
W świetle badań nad konfliktami społecznymi i ich związkami z przemocą prognoza dla Polski jest zła: nienawiść i przemoc będą rosnąć.(...) Do wygaszania konfliktu społecznego potrzebne jest większe rozbicie sceny politycznej. Zejście z dwupartyjnej ścieżki amerykańskiej i powrót do modelu, który nieźle funkcjonował u nas i nadal działa w większości krajów Europy: dwie duże partie i kilka mniejszych, konieczność zawierania koalicji. Owszem, często prowadzi to do politycznego chaosu, powoduje trudności w formowaniu rządów, a później ich utrzymaniu. Ale jednocześnie unieważnia podział na dwa plemiona. Dlatego tak ważne jest powodzenie inicjatywy Roberta Biedronia, wzmacnianie się SLD, stabilna pozycja Kukiza i PSL. Warto pomyśleć o zmianie ordynacji na promującą mniejsze ugrupowania, być może o obniżeniu progu wyborczego. Wpuściłoby to do polityki nowy ferment, który z kolei zmniejszyłby ogień pod dzisiejszym konfliktem, odwrócił od niego uwagę(...)
* Poziom demokracji. Im silniejsze instytucje demokratyczne, tym mniejsze ryzyko zamachów politycznych. Silne i stabilne demokracje dają obywatelom możliwość wpływania na państwo oraz wyrażania swojego niezadowolenia wieloma kanałami. Przemoc staje się zbędna.
@spere: To czemu akurat w Norwegii pojawił się ten przystojniak?
Spójrzmy na do dziś nie do końca wyjaśnione zabójstwo premiera Szwecji Olofa Palmego w 1986 r. Albo na masakrę dokonaną przez Andersa Breivika w 2011 r. w Norwegii; zginęło w niej 77 osób. Obie tragedie okazały się jednostkowe, odosobnione. Nie były częścią trendu. W dłuższej perspektywie społeczeństwa
@Poro6niec: ech, czyli wolisz 2 partyjny beton POPiS na wieki, jak w USA
Do wygaszania konfliktu społecznego potrzebne jest większe rozbicie sceny politycznej. Zejście z dwupartyjnej ścieżki amerykańskiej i powrót do modelu, który nieźle funkcjonował u nas i nadal działa w większości krajów Europy: dwie duże partie i kilka mniejszych, konieczność
A to jest cela Breivika. Ten gnój jeszcze się skarżył na warunki w więzieniu. W dodatku dostał chyba najostrzejszą karę w Norwegii, czyli 21 lat pozbawienia wolności.
ech, czyli wolisz 2 partyjny beton POPiS na wieki, jak w USA
@spere: bardziej rozbawiło mnie wzmacnianie stabilności Ciastka i PSL, tzn my, zwykli obywatele mamy inne podejście do sprawy niż dowódcy na Wiejskiej - tam liczą się interesy i umacnianie władzy, Schetyna wycina i wytnie wszystko dookoła PO a Kaczyński wokół PISu
@spere: Bo SLD i PSL to nie są żadne alternatywy. SLD to szajka postkomunistów, a PSL to przystawka PO. Biedroń jest pożytecznym idiotą Kaczyńskiego, który odbierze wyborców POKO.
@AgresywnyKardiolog: pomijając, że postkomuchy z SLD miały więcej rigczu od Pisu, bo nie łamały tak prawa, nie próbowały naginać i łamać Konstytucji
to nie musi być PSL czy kukizy, czy ktokolwiek konkretny
chodzi o generalną zasadę, system wielopartyjny, gdzie potrzebne są koalicje, i większy "płodozmian" u władzy, co zapobiega zabetonowaniu polityki między jedynymi dwiema partiami, jak w USA, gdzie przekłada się to na polaryzację społeczeństwa na dwa główne nie cierpiące się
Kultura. Im bardziej tradycyjna, tym gwałtowniej reaguje na nieuchronne zmiany społeczne, co prowadzi do konfliktów.
@spere: Co do kultury można by sie przyczepić bo jeśli jest bardziej "liberalna" to tez kończy się konfliktami gdzie ludzie normalni są celem ataków ludzi którzy sobie uroili jakieś krzywdy ew sa celem manipulacji. ¯\_(ツ)_/¯
Dorzucam video z kanału dla dzieci o LGBT gdzie sprzedaje jedyną słuszna prawdę o wyborach w USA. ( ͡°
W świetle badań nad konfliktami społecznymi i ich związkami z przemocą prognoza dla Polski jest zła: nienawiść i przemoc będą u nas narastać.
(...)Najogólniejszy i dość oczywisty wniosek, jaki płynie z tych badań, brzmi: ryzyko zamachów politycznych rośnie wraz z nasilaniem się konfliktu społecznego. Z kolei jego poziom zależy od wielu czynników.
Najważniejsze z nich to:
* Poziom demokracji. Im silniejsze instytucje demokratyczne, tym mniejsze ryzyko zamachów politycznych. Silne i stabilne demokracje dają obywatelom możliwość wpływania na państwo oraz wyrażania swojego niezadowolenia wieloma kanałami. Przemoc staje się zbędna.
* Korupcja. Im większa, tym słabsze instytucje, a co za tym idzie - głos obywateli. Ryzyko przemocy rośnie.
* Wolności obywatelskie i praworządność. Im mniejsze, tym większe poczucie wykluczenia i niesprawiedliwości całych grup społecznych bądź pojedynczych obywateli. Ryzyko przemocy rośnie.
* Kultura. Im bardziej tradycyjna, tym gwałtowniej reaguje na nieuchronne zmiany społeczne, co prowadzi do konfliktów.
* Religia. Im większy jej wpływ na państwo, tym większe ryzyko, że stanie się podłożem brutalnych sporów.(...)
Po pierwsze, stale wzrasta konflikt społeczny. Pozornie wydaje się cynicznie rozniecany przez polityków i wspierające ich media. Ma jednak dość mocne fundamenty - stosunek do historii, lustracji, Kościoła katolickiego czy uchodźców. (...)
Po drugie, tak jak w Stanach postępują u nas degradacja dyskursu publicznego i dehumanizacja przeciwników - głównie w przestrzeni online. Badacze od dekad ostrzegają, że odczłowieczanie osób bądź grup, z którymi pozostajemy w konflikcie, określanie ich coraz bardziej nienawistnymi epitetami w naturalny sposób prowadzi do przemocy. Pomaga bowiem stworzyć mentalny dystans między nami a nimi, a w skrajnych przypadkach usprawiedliwiać nawet najbardziej brutalne działania.
Po trzecie, powoli utrwala się u nas system dwupartyjny. To z kolei, tak jak w USA, dodatkowo polaryzuje społeczeństwo i napędza konflikt.
Wpadamy w błędne koło. Ciągle odgrywamy ten sam rytuał wzajemnego obarczania się winą i podwyższania muru, który nas dzieli. W takich warunkach zagospodarowanie tragedii smoleńskiej jako kolejnej przestrzeni sporu nie było żadną aberracją, tylko naturalną konsekwencją stanu rzeczy. Najprawdopodobniej tak samo będzie z zamordowaniem Pawła Adamowicza.
W świetle badań nad konfliktami społecznymi i ich związkami z przemocą prognoza dla Polski jest zła: nienawiść i przemoc będą rosnąć.(...)
Do wygaszania konfliktu społecznego potrzebne jest większe rozbicie sceny politycznej. Zejście z dwupartyjnej ścieżki amerykańskiej i powrót do modelu, który nieźle funkcjonował u nas i nadal działa w większości krajów Europy: dwie duże partie i kilka mniejszych, konieczność zawierania koalicji.
Owszem, często prowadzi to do politycznego chaosu, powoduje trudności w formowaniu rządów, a później ich utrzymaniu. Ale jednocześnie unieważnia podział na dwa plemiona. Dlatego tak ważne jest powodzenie inicjatywy Roberta Biedronia, wzmacnianie się SLD, stabilna pozycja Kukiza i PSL. Warto pomyśleć o zmianie ordynacji na promującą mniejsze ugrupowania, być może o obniżeniu progu wyborczego. Wpuściłoby to do polityki nowy ferment, który z kolei zmniejszyłby ogień pod dzisiejszym konfliktem, odwrócił od niego uwagę(...)
kilka cytatów z:
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,24375929,piate-nie-zabijaj-czy-uda-nam-sie-zahamowac-przemoc.html
#polska #polityka #neuropa #4konserwy
@spere: dobry żart
https://dorzeczy.pl/swiat/74489/Morderstwa-polityczne-w-Niemczech-Ujawniono-szokujace-dane.html
Religia lgbt też się do tego zalicza?
@spere: To czemu akurat w Norwegii pojawił się ten przystojniak?
to nie byli Niemcy
@Poro6niec:
Spójrzmy na do dziś nie do końca wyjaśnione zabójstwo premiera Szwecji Olofa Palmego w 1986 r. Albo na masakrę dokonaną przez Andersa Breivika w 2011 r. w Norwegii; zginęło w niej 77 osób. Obie tragedie okazały się jednostkowe, odosobnione. Nie były częścią trendu. W dłuższej perspektywie społeczeństwa
@spere: To samo można napisać o Polsce
@Poro6niec: ten artykuł to rodzaj przestrogi, ale cieszy mnie że jesteś większym optymistą.
To tak jak samo w Polsce. W Polsce póki co było jedno morderstwo polityczne- w Łodzi i nie ma żadnej powtarzalności. No może jeszcze to
https://www.google.pl/amp/s/www.fakt.pl/wydarzenia/polska/zabil-przyjaciela-bo-ten-zaglosowal-na-dude/2ypnggp.amp
Z Gdańsk to był akt szaleństwa, nic innego.
@Poro6niec: ech, czyli wolisz 2 partyjny beton POPiS na wieki, jak w USA
@ImInLoveWithTheCoco:
@Poro6niec: wybrał znanego polityka, krzycząc ze sceny że jedna z partii go torturowała
nie wybrał piosenkarza, czy aktora
to miało tło ewidentnie polityczne, w tym sensie, że było efektem atmosfery jaka panuje w kraju od kilku lat
Jakiej? Nagonki co robił na Adamowicza mlody Wałęsa mówiący o walizkach z pieniędzmy czy artykułów z GW?( ͡° ͜ʖ ͡°)
@spere: bardziej rozbawiło mnie wzmacnianie stabilności Ciastka i PSL, tzn my, zwykli obywatele mamy inne podejście do sprawy niż dowódcy na Wiejskiej - tam liczą się interesy i umacnianie władzy, Schetyna wycina i wytnie wszystko dookoła PO a Kaczyński wokół PISu
rozumiem że wczoraj skończył się podział na 2 nienawidzące się obozy, które coraz bardziej betonują się w swych poglądach
chyba mi umknęło jak Tusk z Kaczyńskim zbili piątkę na zgodę
@Poro6niec: no, i autor artykułu stwierdza że to niczym dobrym się nie skończy
to nie musi być PSL czy kukizy, czy ktokolwiek konkretny
chodzi o generalną zasadę, system wielopartyjny, gdzie potrzebne są koalicje, i większy "płodozmian" u władzy, co zapobiega zabetonowaniu polityki między jedynymi dwiema partiami, jak w USA, gdzie przekłada się to na polaryzację społeczeństwa na dwa główne nie cierpiące się
@spere: Co do kultury można by sie przyczepić bo jeśli jest bardziej "liberalna" to tez kończy się konfliktami gdzie ludzie normalni są celem ataków ludzi którzy sobie uroili jakieś krzywdy ew sa celem manipulacji. ¯\_(ツ)_/¯
Dorzucam video z kanału dla dzieci o LGBT gdzie sprzedaje jedyną słuszna prawdę o wyborach w USA. ( ͡°