Wpis z mikrobloga

#wtc #911 #wspomnienia #teoriespiskowe

Niesamowite, że dalej są ludzie wierzący w absurdalną teorię spiskową o tym, że grupa pastuchów za pomocą plastikowych noży do kopert porwała cztery samoloty. Następnie jako że byli doskonale wyszkolonymi pilotami (gdyż parę razy przelecieli się awionetką z instruktorem) dokonując cudów pilotażu, wbili się prawie idealnie w dwie wieże. Po czym godzinę później obie wieże się zawaliły, oficjalnie ze względu na temperaturę - po raz pierwszy w historii budownictwa wysokościowego. Oczywiście wieże nie zwaliły się byle jak #!$%@?ąc pół Manhattanu, o nie! One idealnie się złożyły w dół nie uszkadzając nic obok! Co zresztą do dziś uchodzi wśród wszystkich ekip zajmujących się wyburzaniem za nieoficjalne mistrzostwo świata. Ale to nie koniec cudów, bo oto po siedmiu godzinach zawalił się również WTC-7, który wprawdzie ze wszystkich budynków WTC stał najdalej od wież, ale to nie przeszkadzało mu się zawalić. Zapewne ze smutku po większych "siostrach", chyba nie muszę dodawać, że również zawalił się idealnie w dół. Pisałem już o tym, że pastuchy byli mistrzami pilotażu? To jeszcze nic, bo ekipa która leciała trzecim samolotem, oprócz geniuszu lotniczego charakteryzowała się też tym, że znali magię. To niesamowite, ale Ci magicy sprawili że samolot stał się niewidzialny. Nikt go nie widział, łącznie z monitoringiem! A jak już #!$%@?ł w Pentagon to okazało się, że nie zostawił po sobie części - taki był niewidzialny. Aaa... zapomniałem dodać, że przed wbiciem się w Pentagon udało mu się złożyć skrzydła, dzięki czemu dziura, która po nim została w budynku była pozbawiona miejsc, w których powinny być otwory po skrzydłach. Na szczęście Ci potężni arabscy magowie-piloci okazali się mieć ludzkie uczucia i na miejsce "lądowania" wybrali tę część Pentagonu, która akurat była remontowana i prawie nikogo tam nie było. Tacy z nich dobrzy wujkowie byli. W czwartym samolocie z kolei, pasażerowie w przypływie niesamowitego altruizmu - nie chcąc aby arabusy wbiły się w Kapitol, nie zważając na słynne, ekstremalnie niebezpieczne plastikowe noże brudasów, próbowali "odbić" samolot, na co arabusy zareagowali fochem i rozbili samolot gdzieś na polu w Pensylwanii. Cholera, cała ta historia powinna obrażać intelekt każdej osoby, która ma IQ na poziomie pozwalającym na oddanie stolca w toalecie a nie we własne majtki. A jednak dalej niektórzy w to wierzą.
  • 3
że dalej są ludzie wierzący w absurdalną teorię spiskową o tym, że grupa pastuchów za pomocą plastikowych noży do kopert porwała cztery samoloty.


@Gordoniasty: nie wiem kto tak wierzy, zapewne jacyś idioci 9/11 truth którzy wymyślają podobne rzeczy nigdy nie figurujące w raportach. Żaden z porywaczy nie był pastuchem ani nie pochodził z Iraku czy Afganistanu.