Wpis z mikrobloga

1 492 - 1 = 1 491

Tytuł: „Kolor magii”
Autor: Terry Pratchett
Gatunek: fantasy
★★★★★★★★★★

Proszę nie sugerować się oceną, bo nie przepadam za systemami oceniania. ; )

„Świat Dysku” kusił mnie przez lata. Najpierw za sprawą ludzi polecających na różnych grupkach związanych z fantastyką, potem przez kolekcję, o której nie wiedziałem, że pojawiła się w kioskach (a od środka nie ma co kupować), aż do informacji o tym, że jest dostępny w Legimi. Nigdy wcześniej nie korzystałem z Legimi, ale że jestem nieco skąpy i nie muszę posiadać książek na własność, postanowiłem się tym zainteresować.

I tak rozpocząłem chyba jedną z najlepszych przygód czytelniczych w moim krótkim życiu. Oczywiście idąc chronologicznie pod względem dat premier, coby nie bawić się w jakieś serie (zmarnowałem trochę czasu, żeby ułożyć sobie cykle w najlepszy dla mnie sposób).

Zaczyna się z grubej rury - od spalenia całego miasta. Oczywiście po chwili wychodzi, kto (bez)pośrednio się do tego przyczynił: Rincewind, czyli najmniej zdolny mag na całym Świecie, który zna jedno jedyne zaklęcie, bajecznie bogaty... turysta Dwukwiat oraz najlepsza „postać” w tej powieści, magiczna skrzynia, Bagaż.*

Dwukwiat, jak to na turystę przystało, chce zwiedzać. Za swojego przewodnika wynajął Rincewinda właśnie. A że do nieudolnego czarodzieja kłopoty lgnęły jak muchy do lepu, można spodziewać się wielu fantastycznych i przede wszystkim humorystycznych sytuacji. Bo tym właśnie stoi „Świat Dysku”: humorem.

Humoru jest pełno, można go spotkać na każdym kroku. Bawienie się konwencją, wywracanie stereotypów do góry nogami, wyśmiewanie ich i tak dalej. Na dłuższą metę (czyli po kilku powieściach przeczytanych z rzędu) potrafi to zmęczyć, w małych dawkach jest świetne. Na przykład pojawia się parodia Conana Barbarzyńcy, ale szczegółów nie chcę zdradzać

*Śmierć zdecydowanie wygrywa w bezpośrednim starciu, ale w tej powieści jest go po prostu za mało.

#fantasy #ebook #czytajzwykopem #terrypratchett #swiatdysku #ksiazki

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
  • 9
@StorVoldighed: Hmmm. Ja mam obecnie z Pratchettem problem. Dawno, dawno temu przeczytałem kilka losowych książek i byłem zachwycony, przede wszystkim humorem. Ale że się wtedy nie przelewało, to próbowałem wrócić do tematu po jakiś 10-15 latach i przeczytać wszystko jak leci zgodnie z chronologią publikacji. Zacząłem od Koloru magii i się autentycznie odbiłem. Niby doczytałem do końca, ale stwierdziłem, że chyba poważnie zdziadziałem, bo raptem kilka fragmentów autentycznie mnie rozbawiło. Efekt
@GniewneKopytko: Może to kwestia młodego wieku w moim przypadku - nie wiem. Za to słyszałem, że z czasem i kolejnymi powieściami jest tylko lepiej. Trudno mi powiedzieć, czy to prawda. Do „Czarodzicielstwa” (piąta z kolei) czytało mi się świetnie, a obecnie czytane przeze mnie „Trzy wiedźmy” nieco mnie męczą.
@StorVoldighed: czytałem, nie rozumiem zachwytów, nie było złe, ale super też nie, choć fragmentami świetne. Więcej dzieł Terryego nie czytałem, ale przeczytam, i pewnie bedzie tak jak miałem z ,,Miasteczko Salem" Kinga, nie spodobało mi się całkowicie, ale dałem szansę, no i przeczytałem w jedno lato z 10 jego książek i zostałem psychofanem jego twórczości :D
@wujeklistonosza: Słyszałem opinie, że pierwszą część całej serii warto olać i zacząć od drugiej, bo pierwsza jest taka sobie. Ja zrobiłem po swojemu i nie żałuję, ale nie ukrywam, że wymagającym czytelnikiem nie jestem. Albo po prostu nie zwracam uwagi na błędy, kiedy mi się coś podoba.

@Vatnajokull: na szczęście mam banany. ( ͡° ͜ʖ ͡°) A co do gwiazdek, to wspomniałem, że nie lubię systemów
Może to kwestia młodego wieku w moim przypadku - nie wiem. Za to słyszałem, że z czasem i kolejnymi powieściami jest tylko lepiej. Trudno mi powiedzieć, czy to prawda.

@StorVoldighed:
Nieprawda. Tylko "Kolor magii" i "Blask fantastyczny" są śmieszne. Czytając te dwie książki praktycznie cały czas rechotałem a przy reszcie co najwyżej od czasu do czasu uśmiechnąłem się półgębkiem. Może jeszcze "Eryk" wybija się powyżej przeciętnej ale nie tak znowu bardzo
@PanDzikus: Trudno wypowiadać mi się o całej reszcie: jestem dopiero na „Piramidach”, które nieco mnie męczą. Podobał mi się jedynie początek, czyli Gildia Skrytobójców, ale dalej idzie już znacznie ciężej. „Trzy wiedźmy” także czytałem całkiem długo w porównaniu do poprzednich powieści, które łykałem w dwa, trzy dni.

A co do humoru, to z tych siedmiu bawiłem się przednie przy dwóch pierwszych i przy „Mort” - > Śmierć jest strasznie uroczy moim