Wpis z mikrobloga

Ja jeszcze wrócę do drugiej bramki.

Dla mnie to będzie chwila którą często i kwieciście będę wspominał znajomym. Będę ich męczył jak Włodek Szaranowicz opowieścią o Uladze w Sarejewie w '84.
Milan, klub z tradycjami. Potentat w moich szczeniackich latach, naprzeciw Napoli, klub od wielu lat drugi po Juventusie, zakochany w pizzy, mafii i Maradonie. 3 Polaków na 22 piłkarzy. Kiedyś polski fan sprawdzał stan rywalizacji Vennegoor van Hesselink vs Żurawski, albo przez pół roku żył bramką Krzynówka jak o mało rąk nie połamał Casillasowi. Teraz takie rzeczy by spowszedniały.
27 minuta, stan 1:0 już po bramce Dzierżoniowianina, piłkę pod kryciem przy linii dostaje Paqueta, podnosi głowę i widzi nowy nabytek, rzuca mu bezemocyjnie piłkę starając się w miarę ułatwić sprawę napastnikowi, mimo 3 obrońców rywala wokół. Takie "a #!$%@? zagadam, może zarucham" w języku futbolu.
Piątek już przyjęciem klatką piersiową kieruje sobie piłkę tak, aby następny kontakt już nogą mieć spokojny. Maksimović obraca się, oddala się widząc nadchodzącego profesjonalistę.
Podchodzi do niego Koulibaly. Gość wyglądający jak #!$%@? dzieło Fidiasza, gdyby wszedł do dyskoteki w Białej Podlaskiej, cała damska część lokalu starałaby się dostać pod czarną laskę. Gość wygląda jak dar rządu francuskiego dla Senegalu. Stworzyliśmy wam obrońcę idealnego, macie. Pardon za kolonializm. Gość o którym Ancellotti mówi tak: “Sure, he is among the best I have trained with the likes of Thiago Silva, Sergio Ramos, Nesta, Maldini, Cannavaro, Thuram, Terry, shall I carry on?!”
I tu się zaczyna właściwe show. Piątek trzyma piłkę blisko przy sobie. Wie, że jest najlepszym do tej roboty w nowym klubie, kto jak nie on. Świadom swojego atutu, strzału na długi słupek nie myśli wiele, tylko szuka optymalnej pozycji. Cofa się, nabiera tempa, gdy wszyscy myślą, że nadal będzie holował piłkę i może zaczeka na obiegającego kolegę, puszcza torpedę. GOL.
Koulibaly w tym momencie tupie nóżką jak frustrowana prymuska 5b gdy dostała 4+ z matmy. Przecież nikt tak szybko się nie składał do strzału, a na pewno nie przy ciągłym przyspieszeniu i nie oddaje takiego strzału. Jakby ktoś go oszukał. Polak już biegnie pod trybunę, w głowie ma tylko czy na stojąco, czy na kolanach zrobić pistolety. Dziś ślizgiem na kolanach.

Dla mnie magia. Dziękuję za emocje Panie Piątek, czekamy na więcej.
#mecz #pilkanozna
appylan - Ja jeszcze wrócę do drugiej bramki.

Dla mnie to będzie chwila którą częs...
  • 10