Wpis z mikrobloga

1 luty- 1/16 dni w tym miesiącu. ()

Okej, zaczynamy kolejny etap w zadaniu #zniszcznieroba, czyli w walce z #prokrastynacja. Powinno mi być znacznie łatwiej tym razem, bo zaczynam od samego poczatku miesiaca. Moze tym razem uda się zaliczyć miesiac. :) Chociaz nadal jestem szczęśliwa, że jeszcze próbuje i zaczynam kolejny miesiąc.

Mam nową rozkminę odnośnie procesu w walce w zwalczaniu małpy. Po godzinie moich wpisów od razu widać, że działam późną porą, nawet bardzo pozną. Zostawiam wszystko na ostatni moment, nawet jeżeli wiem że muszę rano wstać. To jedna z tych rzeczy, ktore naprawdę MUSZĘ zmienić, to że czekam do końca. Serio, zaczyna mi brakować takiego poczucia wychillowania pozną porą, bo zawsze coś jest jeszcze do zrobienia, zwlaszcza w momencie gdy tego teraz od siebie wymagam. A w ciagu dnia, oczywiście poza działaniami wokół siebie i w domu, to opierniczam się w durny sposób, zabijając czas do wieczora. Nie może tak być, bo ta moja walka zaczyna mijac się z celem, bo to nadal nie chodzi o "zrobienie rzeczy", lecz o zmianę nawyków, a ten nawyk jest do niczego
Jutro dam wpis wcześniej, obiecuje to sobie. :D

A co do działań, praca magisterska, ledwo co postukałam w klawiaturę 30 minut, ale przygotowałam sobie pole do dzisiejszych zadań.
Pocwiczyłam z 40 min, tylko kurka coś jest nie tak, bo mnie mega kolana bolą. :/
I coś z czego jestem najbardziej dumna, że ogarnęłam 2 megaa ważne sprawy, ktore odkladałam prawie tydzien i już mam spokojniejszą głowę. Teraz tylko nie zapomnieć o zapisaniu się do lekarzy i na rehabilitację, a miesiąc będę miała czysciutki jeżeli chodzi o te najważniejsze sprawy. Łiiiii! ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Tak tez, dobrej nocki wszystkim niespiącym i do później. Bajooo.
  • 4