Wpis z mikrobloga

O zaletach #gtav pisał już chyba każdy. Ja właśnie skończyłem Grand Theft Auto V i chcę napisać o jego minusach.

1. Skrypty. Denerwowały mnie jej skrypty. Skrypty w GTAV, co ty pleciesz?! - zaraz wykrzykniecie. Ale tak, GTA miało trochę irytujących skryptów. Były one o tyle złe, że karały Cię za swoją pomysłowość. W jednej z misji gdzie musiałem przedrzeć się przez zaplecze wielu uzbrojonych wrogów, obrałem trasę na skróty, wyskoczyłem na gzyms balkonów znajdujący się niżej i biegłem poza ostrzałem wrogów jakby wokół. Gra wtedy wyświetliła komunikat kończący o treści "zostawiłeś partnera" a to nieprawda, bo nikogo nie zostawiłem, nadal zmierzałęm do celu ale inną trasą. Podobnie było w misjach w których wrogowie pojawiali się zawsze z określonej strony (np. kiedy okradaliśmy wywróconą na bok ciężarówkę pełną pieniędzy). Umierając za każdym razem pomyślałem, że przełącze się na Trevora, zejdę z wieży i pobiegnę w lewo, czekając na respawn wrogów. I ku mojemu zaskoczeniu to samo, znów "za bardzo się oddaliłeś", co było nieprawdą bo miałem kontakt wzrokowy z innym bohaterem. Więc gra nie chciała abyś wykazał się sprytem i zabił wrogów w lepszy sposób, ona chciałaś abyś strzelał sobie akurat teraz z bazooki z wieży gdzie początkowo stał bohater.
Tak samo było w jednej z misji gdzie goniło się uciekającą autem babkę. Przecinała ona nasz tor jazdy w jednym momencie, wiedząc to postanowiłem pojechać trochę na skróty (przez rozwaloną barierkę i parking) i gdy będzie obok mnie przejeżdżać - strzelić jej w oponę. Tym samym spowolniłbym ją na starcie. Ale kiedy to robiłem gra wywalała komunikat, że "ona się przestraszyła". A więc chciała abym jechał za nią i oglądał przygotowane inne skrypty na drodze. Moja więc wspaniałomyślność za każdym razem była karana..

2. Cut scenki z motywami powtarzanymi do zerzygania. O ile za pierwszym, drugim i trzecim razem może bawić że jedna z osób z którą bohaterowie coś ustalają w cutscenkach gada nie na temat jest zabawna, o tyle za 16 razem już to #!$%@?. No bo ile w tej grze mieliśmy dialogów w stylu:
- musimy przygotować się do akcji, czy jesteśmy w stanie zdobyć broń?
- jadłem ostatnio marmoladę, odkryłem że ta z czerwonym wieczkiem lepiej na mnie wpływa
- co z uzbrojeniem na misję? Musimy wiedzieć czy to co mamy nam wystarczy. Masz jakiś pomysł?
- marmolada działa na mnie kojąco, polecam spróbować, ostatnio nabyłem ją po świetnej cenie

... o, haha Rockstard, super macie wariata jako jedną z postaci. Ale jak słyszę po raz szesnasty takie coś to serio chce się przygotować do misji a nie słuchać jakichś debilnych dygresji. Tak było z jednym z tych skorumpowanych gliniarzy chyba. I tak samo z Trevorem, pod koniec gry już mnie nieźle #!$%@?ł. Chciałem spokojnie wysłuchać przygotowań do misji a jego scenki to notoryczne darcie ryja. Od razu wiedziałem że go odstrzelę jak tylko będzie okazja i tak się też stało.

3. Po ile oni kasy kradli z tych banków? Po tysiąc złotych na głowę, że musieli ich wykonać tak dużo razy w grze? Chyba nie po to się obrabia banki? To jest niedorzeczne żę robisz napad na bank po którym nadal nie masz kasy i musisz robić kolejny w chwilę po poprzednim.

#gry #pc
źródło: comment_gmBz7sZ6OLRipNeyuHpv0TQvT08AQQD8.jpg
  • 3
@Bunch: zgadzam się. Jestem też jedną z osób, która uważa, że ta gra przy tym budżecie i ilości pracy jest po prostu nudna... zadań mało, pobocznych misji na 2-3 dni. Nie rozumiem tego fenomenu. Sama fabuła też taka.... średnia. Nie wykorzystany w pełni motyw przełączania postaci.