Wpis z mikrobloga

Ale mnie #!$%@?ł jakiś Turas we #wroclaw . Idę sobie na Główny z rana i widzę jak śniade lico do mnie podchodzi i łamanym polskim się pyta
- a pszeszam, dworzec tam?
No to jako, że mi też na dworzec, to mówię mi o tym i niech idzie ze mną, zawsze jakoś raźniej. Idziemy z 10 minut (z pl. Dominikańskiego), stajemy na skrzyżowaniu, a ten zaczyna wywalać na chodnik wszystkie śmieci z kieszeni. Chusteczki, nakrętki, inne. Ja, wskazując na drugi koniec ulicy, mówię:
- śmietnik jest tam, podnieś to i wyrzuć
Nawet jakiś Seba z taksówki drze się do Turasa, żeby to podniósł xD
Po przejściu przez skrzyżowanie Turas:
- co powiedziałesz?
- że śmietnik jest tutaj
- ale samo spadło
- to podnieś to i wyrzuć
A on milczy i udaje, że mnie nie słyszy. No i #!$%@? z rana mam. Wytłumaczyłbym mu siłą, ale zaraz by mnie polskie prawo wzięło za okrutnego rasistę, choć Polaka potraktowałbym tak samo.

  • 17
@PanFizyk: Kiedyś przechodziłem podziemnym przejściem koło galerii Dominikańskiej i widzę jakiś cygan bazgrze markerem po ścianie. #!$%@?ło mnie to do nie podbijam i mu mówię moim naebanym angielskim, żeby oddawał mi tego markera śmieć #!$%@?. Patrzy się na mnie nic nie kuma patrzy się na swojego kumpla który też nic nie kuma. Sobie pomyślałem no trzeba użyć innych argumentów, ściągam kurtkę oddaję kumplowi już mam typa #!$%@?ć a on biję swoją