Wpis z mikrobloga

@rodzinnabutelka: w sumie nie ja tworzyłam mema, ale... kiedyś nie było takich możliwości oszukiwania na kolosach i egzaminach jak teraz, i były one dużo cięższe (opisówki, a nie wybierz a.b.c.d), więc pokuszę się o stwierdzenie, że jednak wiedzę trzeba było mieć w głowie, żeby dyplom dostać ¯\_(ツ)_/¯
@matteusz89: nie bedzie, w szczegolnosci ze czlowiek chory potrzebuje oprocz leczenia bliskosci i rozmowy z drugim czlowiekiem, a nie zimnej bzyczacej maszyny. a po drugie dlatego ze z lekarza korzystaja glownie starsze osoby, a w starszym wieku zdolnosci uczenia sie sa zmniejszone i takim osobom trudno bedzie sie uzywalo maszyny, pokusze sie nawet ze beda sie bac. nie, i to nie jest tak ze ty bedziesz na pewno inny, od pewnego
@Marysienka84: nieprawda, ustne kolokwia/egzaminy (nie komisyjne) są o wiele prostsze niz pisemne, bo na pisemnych uskuteczniaja taki cherry picking informacyjny, wybieraja takie najdrobniejsze smaczki (slowa jednego asystenta z patomorfologii "fenyloketonuria to rzadka choroba ktora czesto pojawia sie na egzaminach"), a na ustnym mozesz zdac z zerowa wiedza, albo nie zdac z bardzo duza wiedza (na tescie jest albo wiesz albo nie wiesz, nic pomiedzy). no i testy latwiej zorganizowac, bo zajmuje
@tomislawniepelka ależ, nie chodziło mi że nie będzie osoby, która się zwie lekarzem. Tylko ten lekarz będzie korzystał z jakiś konkretnych pomocy. Teraz idziesz do lekarza, mówisz mi o mam coś z tym i z tym, a on tego szuka w google :) więc, może będzie coś bardziej profesjonalnego.
@Marysienka84: o jakiej przyszłości piszesz, to się dzieje już dzisiaj, młody lekarz nie rozpoznał u mojego dziecka rumienia, mimo że już chyba wszystkie dzieci w przedszkolu to miały, jego diagnoza - uczulenie na.....yyyyyy no nie wiem co to może być, jestem pod wrażeniem dzisiejszych fahofcóf