Wpis z mikrobloga

@niezdiagnozowany: faktycznie głupio, że nie musi mieć wykształcenia prawniczego, przede wszystkim dlatego, że nadal będzie musiał działać w określonej procedurze karnej i przepisach karnych, ciekaw jestem jak będą wyglądać apelacje od takich wyroków wydanych przez jakichś januszków. Ale ogólnie sam pomysł w zarysie spoko, rejony i poważni sędziowie za dużo zajmują się jakimiś gównami, powinno się ich odciążyć.
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: już dawno było słychać o tym pomyśle, to jest zwyczajnie chore, bo innego określenia nie ma. Niestety ludziom w tym kraju marzy się powrót do kolegiów, z resztą część tzw. Januszy i Grażyn tęskni za poprzednimi rozwiązaniami systemowymi - "praca była dla każdego i chuligaństwa nie było, no i szacunek do starszych".
  • Odpowiedz
@alfokloda0: wiesz takie dosc podobne rozwiazanie stosuje sie przy tym ze w niektorych sadach powstaja wydzialy do postepowania uproszczonego o zaplate czy egzekucyjne ktore wydaja tylko klauzule.

@wisniowySz: dokladnie, najgorsze jest to ze teraz ten mit w spoleczenstwie starego medrca, ktory jest stary wiec madry odzyje, a powoli moim zdaniem juz zamieral i znowu bedzie sie slyszec u ludzi, ktorych glownym najwiekszym osiagnieciem jest dozycie ilus tam lat, ze liczba
  • Odpowiedz
wiesz i najlepsse jest to ze jest nadpodaz osob konczacych prawo. Mozna byloby spokojnie wykorzystac ich potencjal, a nie robic taka glupote.


@niezdiagnozowany: Kończenie prawa daje takie same kompetencje do orzekania, jak nabycie prawa do emerytury. Przy obecnym zakresie studiów nie dają one żadnych umiejętności praktycznych. Każdy student mądry w gębie, ale daj mu napisać prosty pozew i nie wie jak powiązać jeden przepis z drugim, bo to było na druigim
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: I to by ci jako oskarżonemu wystarczyło? Tu nie mówimy o arbitrażu/mediacji gdzie ostatecznie dochodzi do ugody, tylko masz arbitralnie wydane orzeczenie, które odbiera ci wolność lub własność. Prawnik poniżej 30 roku życia, to może robić razem z sekretarkami. Już słyszałem o dziesiątkach ludzi, którym prawnicy pisali jakieś pisma, a potem zdziwko bo owszem jeden przepis pozwala coś zrobić, ale masz też 10 innych, o których osoba po studiach nie
  • Odpowiedz
@MinisterPrawdy: no chociaz tyle, ze nie byloby takich absurdalnych sytuacji jak rozpatrywanie sprawy, w ktorej pozwana jest spolka cywilna.

Powiem Ci tak, sam nie jestem prawnikiem dopiero studiuje, wlasciwie powoli je koncze. Troche sobie praktykuje w kancelarii i powiem Ci jedno, ze widzialem juz kilkukrotnie sytuacje, w ktorych sekretarka zestawiona wedlug Ciebie na rowni z mlodym prawnikiem, nie umiala napisac wezwania do zaplaty na podstawie noty ksiegowej, bo nie wiedziala jak
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: No i spoko, praktykuj sobie w kancelariach, pracuj i ewentualnie idź na aplikację. Dopiero wtedy dotrze do ciebie jaki to jest ogrom materiału samych przepisów, orzecznictwa poglądów. Potem zdasz tygodniowy egzamin i voila - już możesz sobie zrujnować życie jednym podpisem w złym miejscu.

Ludzie są profesorami w jednej dziedzinie prawa i też przegrywają sprawy, a tu mowa o absolwencie studiów, który jako sędzie pierwszej instancji ma kierować postępowaniem -
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: Instytucja "sędziego pokoju" istniała przecież na ziemiach polskich w części zaborów i w dużej części Europy w różnych okresach historycznych (np. w Cesarstwie Rosyjskim i chyba w Austro-Węgrzech). Pomysł dania ludziom możliwości sądzenia w drobnych sprawach żadnego końca świata nie spowoduje.
  • Odpowiedz
@Ignacy_Patzer: Tyle, że wtedy sędziowie pokoju jeżdzili po wioskach, stwierdzali nabycie spadku, kto ma dostać cielaka, czy gdzie biegnie miedza. Chyba nas jedna stać na odrobinę rozumu i ułożenie sądownictwa w lepszy sposó niż półdzika ruś.
  • Odpowiedz
@MinisterPrawdy: zdaje sobie z tego sprawe, ze mozna sobie zrujnowac jednym podpisem cale zycie nie musisz mi o tym mowic.

Tak zgadza sie przegrywaja, ale najczesciej nie w swojej dziedzinie prawa albo pozew pisza im osoby, ktore nie sa profesorami prawa, a oni tylko sie pod tym podpisuja, a tutaj masz sprawy mniejszej wagi.

Dlatego moim zdaniem takie sprawy moga prowadzic osoby, ktore nie maja az tak duzego doswiadczenia i oczywiscie
  • Odpowiedz
@MinisterPrawdy: Przecież takie sądy będą co najwyżej osądzać drobne wykroczenia w rodzaju publicznego zgorszenia albo zawinięcia butelki gorzałki ze sklepu. Tutaj wystarczy tak na prawdę znać "widełki" kar i można sądzić. Jakich wielkich nadużyć się spodziewasz?

Cytat:

W ich jurysdykcji znajdą się proste sprawy, takie jak np. drobne kradzieże, nieprzyjęte mandaty czy źle wykonane usługi.
  • Odpowiedz