Wpis z mikrobloga

24552 + 33 = 24585

KOCHANI, CO TO BYŁ ZA DZIEŃ!
Wstałem z samego rana, tuż przed 12:00. Na śniadanie postanowiłem zjeść zrobione wczoraj spaghetti. Potem popisałem trochę głupot na mikroblogu, umyłem rower przy pomocy płynu do mycia szyb i poszedłem na stacje napompować koła po zimie. Po drodze zakupiłem wodę oraz wziąłem okulary przeciwsłoneczne z auta.
Wyprawa była ciężka. Taki dystans to nie są przelewki. Momentami czułem skrajne wyczerpanie, ale było warto. Odwiedziłem wiele egzotycznych miejsc. Byłem między innymi pod Pałacem Kultury i Nauki, pod Stadionem Narodowym, na #wykopowiowarszawa. W drodze powrotnej wykonałem podjazd pod znaną w całym kraju ze swojej rajdowej historii ulicę Karową. Mówię Wam, było super.
W drodze powrotnej popsuła mi się lampka od roweru. Jakaś miła pani jadąca z naprzeciwka po oświetlonej ścieżce rowerowej rzuciła tylko krótkie "Światła włącz, #!$%@?!". Bardzo miło mi się zrobiło, uwielbiam tak życzliwych ludzi. Szkoda tylko, że cały dzień poruszam się na światłach a lampka odmówiła posłuszeństwa jak zaczęło się robić ciemno. No nic, fajnie było.
Pozdrawiam i do następnego!

PS Jak wróciłem to też zjadłem zrobione wczoraj spaghetti. Szkoda, że to już koniec :(

W tym tygodniu to już 33km!
#rowerowyrownik #ruszwarszawa
ArekJ - 24552 + 33 = 24585

KOCHANI, CO TO BYŁ ZA DZIEŃ!
Wstałem z samego rana, tu...

źródło: comment_RTBFkvjtPs8X8IJnMCu5DMHiDIdavMiF.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ArekJ: Jeździłeś po bulwarach może? Dużo kałuż po wczorajszym deszczu, czy wszystko sucho. Planuję za 2 godzinki wyskoczyć na rolki.
  • Odpowiedz
@Joterini: po tych "nowych" nie. Tylko pomiędzy Świętokrzyskim a Poniatowskim jechałem, tam było w miarę sucho na tej ulicy wewnętrznej. Powinno być okej.
  • Odpowiedz