Wpis z mikrobloga

Mirki, ze mna jest chyba coś nie tak. Od jakiegos czasu zaczynam miec problemy w kontakcie w pracy. Końcowi userzy w postaci Grażyn tepych #!$%@? mnie tak #!$%@?ą już że zaczynam powoli byc niemiły dla pracowników mojego klienta. Jak daleko może sie posunąć ludzka głupota i ignorancja ? W pracy w firmie to samo, dzban na dzbanie albo wazaliniarstwo po sam koniec fiuta. Jak słysze od kogoś tekst na zasadzie "on mi opowiada jakieś głupoty a ja sie na tym nie znam" naprawde #!$%@? ? głupoty jak się na tym nie znasz ? to #!$%@? mnie strzela, "ty mi tego nie tłumacz, sprawdź poprostu czy to zadziała i tylko mi odpowiedz" - mówi kobieta #!$%@? pytając mnie o kwestie prawne a tu #it" w dodatku na koniec słyszę "ty tez powinienes wziąśc troche odpowiadzialoności" no chyba zaraz jebne. #!$%@? za co ? za postepowanie przteargowe ? A za wybieranie węgla z dzikich kopalni na półwyspie madegańskim też ? Spychologia stosowana, jak najdalej od siebie, "weż #!$%@? ty to anon zrób, ty sie na tym znasz to pójdzie ci szybciej niz ruchanie świstaka w pierwszy dzień wiosny na łąkach azerbejdzanu, o ! chodz pokaże ci jak szybo rucha"

Ludzkość cofa się w rozwoju. Takich kwiatków przez tyle lat wsparcia abezpośredniego i pośredniego mam miliony. I to także w odniesieniu do innych zespołów IT a nie tylko do Grażyny która #!$%@? sałatke fit i kręcąc tą morda, rzując ta zielenine dzwoni do Ciebie z pyskiem pełnym jakiegos zielonego gówna mówi że "Zapomniałem #!$%@? swojego hasła, jakie ono było ?" W podpowiedzi hasła "nazwa mojego psa Lolusia"

Miłego dnia !

  • 32
@kill-9: Rozumiem cię Mirku aż nadto. W życiu zawodowym aż tak tego nie doświadczam ale na ulicy, w sklepie, wśród znajomych rodziny, #!$%@? mnie papka w radiu, #!$%@? muzyka, #!$%@? w tv, jak czytam wykop to ostatnio też raka dostaje. Po pracy izoluje się od wszystkich zewnętrznych bodźców z książką albo na siłowni czy spacerowaniem po lesie.
@kill-9: Praca z ludźmi ZAWSZE jest #!$%@? - dopiero wtedy człowiek zdaje sobie sprawę ilu debilów chodzi po tej planecie.

Ot, przykład - wysyłamy klientowi dokumenty, ma uzupełnić parę pól, podpisać i odesłać. Sprawa banalnie prosta, ale #!$%@? - lepiej dmuchać na zimne i tłumaczymy krok po kroku co ma zrobić, telefonicznie, potem mailowo, potem jeszcze raz przez telefon, tuż po wysłaniu dokumentów.

A na samych dokumentach, wiadomix - kartki samoprzylepne,
@mnik1 ja pracowałem prawie 10 lat jako wdrozeniowiec. Niestety, ale pustostany są wszędzie i nic na to nie poradzisz. Szczególnie widać to tam, gdzie stanowiska przyznawane są po znajomości.. Z drugiej strony można spotkać też naprawdę fajnych ludzi.