Wpis z mikrobloga

Beka beką, ale ten film jest zwyczajnie przykry. Widać, że Mario ma świadomość poniesionej porażki przy próbie wyjścia z nałogu. Alkoholizm to poważna choroba, a każdy kto kiedykolwiek wychodził z jakiegokolwiek uzależnienia wie, że takie porażki mogą podłamać, gdyż całą swoją ocenę opieramy na sile woli potrzebnej do rzucenia uzależnienia. Mario jest na tym filmie bankrutem egzystencjalnym: mógł zacząć życie od nowa, ale alkohol był silniejszy, przyzwyczajenia wygrały.
Meksikano tutaj - choć pijany i zasłania się śmiechem trefnisia - odsłania nam więcej ze swojej psychiki, niż sądzi. Te jego nerwowe chichranie się jak nastolatka w sianie "pozdrów widzów" "ja też jestem alkoholikiem". Nigdy wcześniej oglądając Mexicano nie zrobiło mi się go żal z powodu jego powolnego zatapiania się, ucieczki w nicość. Przecież nie musiałby wiele z siebie dać, by żyć w miarę normalnie. Praca na budowie, może jakaś inna fizyczna, spotkałby kobietę, założył rodzinę, wyremontowaliby dom matki. Jakoś życie by się toczyło. Teraz obserwujemy jedynie powolne wygasanie.

#kononowicz #patostreamy
ziggas666 - Beka beką, ale ten film jest zwyczajnie przykry. Widać, że Mario ma świad...
  • 11
  • Odpowiedz
Dodam jeszcze, że najbardziej przykrą rzeczą jest tutaj nie tylko alkoholizm (choć to okropne uzaleznienie, do wyjscia z którego potrzeba wiele sił), to tutaj najbardziej rusza jakaś chorobowa wręcz niezdolność do szczęścia. Konon i Major jakoś się lepiej potrafią obudować w życiu, by tego nie zauważać, bądź nie ujawniać.
  • Odpowiedz
@ziggas666:
Ciekawy wpis, ale nastrój Mariusza z Krzaków niekoniecznie musi wynikać z tak głębokich przemyśleń, jak sugerujesz. Pojechał do innego miasta, ale nic z tego nie wyniósł, bo nie pamięta z przygód, które tam odbył, a na dodatek został zdradzony przez współmenela, który go okradł do czysta. Tylko te 2 fakty mogą być mocno przygnębiające. Poza tym alkoholicy w ostatniej fazie tripu mają tendencję do użalania się nad sobą i bez
  • Odpowiedz
@boboli90210: Jasne, ale mnie bardziej ruszyło to, co tutaj ma być zasłonięte. Ten trip do innego miasta i fakt, że nie pamięta, to jakieś takie powszechne - alkoholizmowe. Urwał się film, bywa. I Mario mówi o samobójstwie, ale to mnie jakoś nie tknęło - bardziej ruszyło to odbicie się Maria od jego własnego uzależnienia. No i wiem, że takich ludzi jak oni jest mnóstwo w Polsce i na świecie - nie
  • Odpowiedz
@Poro6niec: @sonnyjeans:
Mexicano ma mały wpływ na zachowanie Mariusza z Krzaków, bo widują się rzadko. Mariusz zaczął pić bez Meksyka, kontynuował po wyjściu ze szpitala bez Meksyka i będzie dalej pił bez Meksyka. To że czasem spotykają się na piwo ma znaczenie, ale znikome. Mariusz ładuje wódę sam albo z innymi hardkorami, a nie z Meksykiem. To, że Meksyk robi sobie podś#!$%@? z pitolenia o samobójstwie przez Mariusza z Krzaków,
  • Odpowiedz