Wpis z mikrobloga

Eh. Spedzilismy weekend w #katowice z wlasnego wyboru, bo tak. Kazdy komu mowie, czy mowilam, ze wybralismy to miasto zaraz pytania, ale po co, co bedziecie tam robic, to bez sensu, to jak juz taki kawal to do Krakowa jezdzie itd. to samo bylo, kiedy rok temu wyjechalismy na sylwestra do Kielc, ale jak w tym roku bylismy w Gdansku to juz ochy i achy, jak nam fajnie. Co to za spina by jezdzic tylko w "typowo turystyczne" miejsca, tam gdzie jest masa ludzi. Wiem, #!$%@? ludzi i robic swoje, ale zastanawia mnie skad to sie bierze. #rozkminy
  • 7
@kawazrana: Imo w dużej mierze kwestia, że popularne miejsca każdy kojarzy i może powiedzieć o nich kilka rzeczy. Osoba, która nie zna Katowic, powie co najwyżej o spodku. Ciężko rozmawia się o czymś czego się nie zna, więc łatwiej im powiedzieć "eeee... trzeba było nad Morskie Oko jechać". A chyba każde większe miasto ma coś charakterystycznego, jakiś swój klimat itd. Mogę się mylić, ale innego wytłumaczenia nie widzę xD
@Slothowy: do Łodzi jeżdżę regularnie w związku z pracą. Któregoś razu zostałam by zobaczyć miasto i... już więcej nie chcę, choć też mają parę miejsc i nie mówię o Piotrkowskiej ;)