Wpis z mikrobloga

Lubie te proste rozwiązania, które padają z klawiatur niektórych tu osób. Że ludzie, którzy poświecili minimum 5 lat swojego życia na edukację, potem jeszcze więcej na pracę w zawodzie i zbieranie doświadczenia, powinni - jeśli im tak źle - ot tak zmienić zawód na lepiej płatny.

Uwielbiam opinie ludzi, którzy nigdy nie pracowali z dziećmi, nigdy nie byli odpowiedzialni za gromadę nieletnich i nie wiedzą jak to jest, gdy na swoich barkach mają to, czy te dzieciaki wyniosą coś z przekazywanego im przedmiotu, czy nie. Ale jeśli coś się tym dzieciakom stanie w szkole, to nauczyciela pierwszego stawiają pod ścianą.

Najlepsi są ci, którzy twierdzą, że te "naście" godzin lekcyjnych, które nauczyciele odpracowują w tygodniu, to cała ich praca. To jest po prostu piękne. Że mają dwa miesiące wakacji, podczas których nic nie muszą robić. Że nie przynoszą pracy do domu, nie odreagowują stresu po godzinach, nie mają z góry narzuconych programów nauczania, których nie mogą ignorować i że nie boli ich to, jak wiele by chcieli zrobić, a jak niewiele mogą. To wcale nie jest tak, że system narzuca im zbyt wiele obowiązków, by mogli sobie z nimi godnie poradzić, a w innych krajach nie ma wcale m.in. nauczyciela wspomagającego, który znacząco ułatwia prowadzenie lekcji.

Kocham tych, którzy nie pozwalają strajkować zbyt słabo zarabiającej grupie ludzi, dość ważnych dla tego kraju ludzi, bo "dziecko nie będzie miało gdzie się podziać i w ogóle chamstwo bo nie będzie egzaminów". Może w ogóle nie strajkujmy, bo zawsze ktoś na tym traci.

No chyba, że chodzi o poprawę sytuacji własnej. Wtedy warto walczyć o swoje, nie?

Coraz częściej łapię się na tym, że nie wiem już, czy ludzie robią sobie tu jaja, czy rzeczywiście mają tak ograniczone horyzonty.
#strajknauczycieli
  • 16
@Tooth: dokładnie to. Najbardziej jednak współczuję im użerania się z roszczeniowymi rodzicami kretynami co mają pretensje do całego świata, że Brajan dostał jedynkę tylko nie do jego samego :) Ogólnie props bo w końcu się zjednoczyli choć już i tak PiSolidarność się wyłamała. Zawsze ich miałem za najbardziej rozbitą i nie zjednoczoną grupę społeczną a tu w sumie w tym roku szybko to ogarnęli. Powodzenia wszystkim, mam nadzieję, że co najmniej
@Tooth:
Inni pracują po 40 (albo i więcej) godzin tygodniowo (co to 18...) i też poświęcili lata na naukę, też mają stresującą pracę, też mają odpowiedzialną pracę i też przynoszą pracę do domu. Skończyliby już biadolić.

I jestem stanowczo przeciwny formie strajku, która jest krzywdząca dla dzieci, które nic tu nie zawiniły.
@Tooth: Racja, ale wszystkiemu winne jest to, że nauczyciele dostają pensję od państwa, a nie bezpośrednio od obywateli. Z tego co słyszałem to podobno większość ludzi popiera ten strajk i podwyżki więc wystarczyłoby sprywatyzować szkolnictwo i nauczyciele dostaliby to co po prostu ludzie chcą im dać, a nie jakiś rząd blokuje te podwyżki.
@sorhu: ale ile można gadać, że nie pracują 18 tylko koło 30-35, popatrz na badania a nie bazuj na opinii wykopków. Pamiętaj, że nauczyciel nie może pójść tak jak w prywatnej firmie do dyrektora i powiedzieć "hehe efektywnie pracuje robię postępy, dej pan podwyżkę" tylko odbywa się to systemowo więc strajk to jedyna możliwa forma uzyskania podwyżek. Dzieci z pewnością są załamane tym strajkiem xd
@Krooth:
Uuuuu, 30-35... Wciąż mniej niż pełen etat. ¯_(ツ)_/¯

No i niektóre są załamane, żebyś wiedział. Zwłaszcza te, które mają pisać egzaminy i się stresują tą niepewnością.
@sorhu: Zapomniałem jeszcze dodać, że lubię ludzi, którzy powołują się na to, że dzieci są zestresowane i nie wiedzą "jak to będzie". Uwielbiam granie na emocjach. Na tych łzach biednych dzieci, które będą miały co najwyżej opóźnione egzaminy i więcej czasu, żeby się do nich przygotować, bo system jest taki, że zdać je prędzej czy później i tak muszą. To wcale nie tak, że już dawno powinny być na nie przygotowane.
@Tooth:
Czy ja coś o łzach mówiłem? Już nie przesadzaj.

Tak, wiem że pewnie większość dzieci na wyrąbane na to i się cieszą, że będą mieć wolne. ¯_(ツ)_/¯

I tu nie chodzi o przygotowanie do egzaminu. Tu chodzi o dodatkowy stres. Uwielbiam ludzi, którzy lepiej od dzieci wiedzą, co one same czują...

No i w drugiej kolejności się oberwie rodzicom, a rykoszetem ich pracodawcom. Czyli na tym całym strajkowaniu ucierpią osoby,
@papciu: Uwrażliwiam jedynie na to, że praca nauczyciela nie jest tak prosta, jak to się ludziom wydaje.

@sorhu: Tu odwołam się do tego co napisałem powyżej. Nie strajkujmy, bo zawsze ktoś na tym straci. Lekarze strajkują, to pacjenci w stresie, policjanci strajkują - strach o bezpieczeństwo. Rolnicy blokują drogi - ktoś się spóźni do pracy.

Ale tak to działa. I tak musi działać, bo interesem państwa, które daje pieniądze nauczycielom,
@Tooth:
Oczywiście, że mam pretensje do władzy.

I w sumie to popieram większość postulatów nauczycieli.

Nie popieram biadolenia i grania na emocjach, jak to nauczycielom źle.
Nie popieram takiej formy strajku.
@sorhu: XD UCIEMIĘŻENI PRACODAWCY STRAJKIEM NAUCZYCIELI. No tego jeszcze #!$%@? nie grali xdd Wiem że przedsiębiorcy to grupa która za każdym razem płacze jak to im źle ale żeby takie wnioskowanie przeprowadzić to trzeba mieć talent :D
@sorhu: Mając na uwadze w jak lekceważący sposób rząd podszedł do problemu płac w oświacie, doprawdy nie dziwię się nauczycielom, że wybrali sobie taki termin. Gdyby wybrali inny, strajk nie miałby takiej mocy.
Mogliby wybrać łagodniejszą formę, tylko czy wtedy byliby skuteczniejsi?

To wszystko jest konsekwencją ciągu wydarzeń, które doprowadziły do takiej, a nie innej sytuacji.
@sorhu: Skoro takie mają prawo to co z tego ? Zawsze przeprowadzasz takie dalekosiężne wnioskowanie typu ja teraz piszę z Tobą, będę jutro niewyspany a skoro będę niewyspany to pewnie rykoszetem oberwie się mojej dziewczynie, do której nie pojadę, bo będę chciał się wyspać po południu, dziewczynie będzie smutno a rykoszetem oberwie się jej mamie bo pewnie ona to zauważy i będzie zachodzić w głowę dlaczego moja córka jest taka smutna.