Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Teraz o strajku nauczycieli z perspektywy ucznia. Zainspirowało mnie do postu wywiad na TVN-ie z pewną nauczycielką.
To od czego zacząć? Od tego, że szkoła to nie miejsce edukacji, do szkoły się idzie po papierek. Uczyć się trzeba wszystkiego samemu - aczkolwiek większość nauczycieli jest święcie przekonana, że bez nich bylibyśmy idiotami.
Przez 11 lat edukacji, jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki liczbę nauczycieli, którzy faktycznie chcieli czegoś nas nauczyć. W podstawówce miałem świetną historyczkę; do dzisiaj wiele książek czytam na różne tematy. W gimnazjum miałem dobrą nauczycielkę filozofii - tak samo.
A nauczycieli złych było znacznie więcej. U mnie w gimnazjum lekcje historii wyglądały tak, że czytała Z PODRĘCZNIKA. Słowo w słowo. Jestem przekonany, że udało jej się obrzydzić historię ~20 osobom.
Nauka języków to śmieszny żart. Gdybym liczył na lekcje angielskiego, bym dzisiaj umiał coś w stylu "I go drink want have". Wszystkiego nauczyłem się z internetu. Niemiecki - 5 rok nauki, nadal nie wprowadzono nam czasu przyszłego xD
A co było na tym TVN-ie? Pewna nauczycielka mówiła, jak to nauczyciele mają ciężko, bo pomagają przygotowywać się do Olimpiad.
hahaha
Nigdy się z tym nie spotkałem, chyba że jako przygotowanie uznają pożyczenie książki (optymistyczny wariant). Do wszystkiego się człowiek sam przygotowywał. Ale potem i tak nauczyciel się pochwali, patrzcie jak dobrze nauczyłem! No chyba nie ty to zrobiłeś. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Na koniec powiem o zalecie strajku - w 2 tygodnie nauczyłem się więcej z własnej woli, niż przez 3 miesiące w szkole. Tempo lekcji to żart. Jeden paragraf w 45 minut.

#strajknauczycieli

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 34
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To ja się pochwalę też pochwalę. Przez 24 lata życia nie miałem pojęcia, że jestem dyslektykiem. Po prostu myślałem, że myślę dokładnie tak samo jak inni, a okazało się inaczej. Żaden z nauczycieli nie był w stanie tego stwierdzić... Ale z drugiej strony pamiętam, że jak się przygotowywałem do olimpiady historycznej to nauczycielka wraz z koleżanką wzięła nas do domu i uczyła 2x po 4-5 godzin, więc są też Ci
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania

"masz pewnie racje... ale co wtedy? ja sie przyznam ze chcialbym zobaczyc taki system "flipped learning" - nauczyciel mówi czego mamy się nauczyć w domu, na lekcji robimy ćwiczenia/pytamy się o szczegóły.."

Takie cos nawet na studiach sie niekiedy nie sprawdza, a Ty byś chciał bandę młodych do tego przystosować? ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@krytyk_naczelny
Owszem, istnieje coś takiego jak powołanie, ale z samego powołania nie da się wyżyć. Moja różowa bardzo chciała pracować z dziećmi, cały czas się dokształca, bierze udział w innowacyjnych ogólnopolskich projektach. Ale zderzenie z rzeczywistością w postaci niskich zarobków, nikomu nie potrzebnej tony papierkologii i skostniałym środowiskiem grażyn-miernot odebrało jej radość życia, pomimo tego, że pracę z dziećmi sobie chwali.
Dlatego poszła do szkoły prywatnej, gdzie ma dwukrotnie wyższe zarobki.
Wolałaby
  • Odpowiedz
@niepanimaju brzmi ok, ale pomysł ile czasu wtedy traci się na prezentację ok 30 różnych książek wtedy, dlatego w podstawie są z góry narzucone lektury, które się przerabia całą klasą. A jeśli ktoś chce to i tak będzie sam czytał to co go interesuje
  • Odpowiedz
@niepanimaju ale dla uczniów to nadal są nowe książki w sumie, ale przyznaję że niektóre z lektur są delikatnie mówiąc nudne :) ale akurat potop i pan Tadeusz wg mnie są ok
  • Odpowiedz
@troglodyta_erudyta: jeśli automatycznie klasyfikujesz *każdą* taka wypowiedź jako propagandę, to gratuluję szablonowości w postrzeganiu świata. Inna sprawa, że mam pełną świadomość istnienia propagandystów w internecie. Czytam czasem jednak te, jak to nazwałeś, anegdotyczne dowody, i jakoś dziwnie pokrywają się z moimi doświadczeniami ze szkolnictwem. Uważasz, że doświadczenia uczniów nie są ważnym głosem w aspekcie reformy systemu, który - temu chyba nie zaprzeczysz - jest mocno wadliwy na wielu poziomach? Zarówno dla
  • Odpowiedz
WykopowaDziewczyna: > Ciekawe czy bez nauczyciela nauczyłbyś się czytać, pisać, chemii fizyki? Może i tak ale na pewno o wiele wolniej :).

Może kiedyś tak było, teraz jest internet i serio dużo szybciej można się czegoś samemu nauczyć niż w szkole. Kiedyś wydawało mi się że nauczyciel to jest ktoś, że ma dużą wiedzę itd. Dopiero jak podrosłam zauważyłam jak bardzo się myliłam. Nie mówię, że każdy taki jest ale to
  • Odpowiedz