Wpis z mikrobloga

@harpiowata: Nikt im nie zabrania istnienia, ale nie powinno się tego w żaden sposób promować.

Dlatego mówimy tutaj o reklamie, gdzie otyła kobieta bądź mężczyzna paradują w samej bieliźnie z 50kg nadwagi nazywając się modelką plus size, w zamyśle tworząc obraz osoby chorobliwie otyłej, jako coś całkowicie normalnego, jednocześnie ignorując wszelakie zagrożenie jakie za sobą niesie tego typu działanie.

Chodzi tylko i wyłącznie o reklamowanie osób otyłych. Wiadomo, że muszą się
  • Odpowiedz
@ytong1918 pokazanie modelu plus size na modelce plus size to jest promowanie? Czyli pokazy modelek to promowanie anoreksji, a ubrania z mocnym dekoltem to promowanie gwałtu?

Otóż ona jest plus size, i nie widzę tutaj żadnej lepszej nazwy. Skoro "normal size" to 34-36, to dlaczego nie 42+ mogą być plus size? Zamiast stygmatyzować - "kolekcja dla grubych"?
Powiedz mi, jak inaczej można reklamować ubrania, jak nie na modelce? XD
  • Odpowiedz
@zetsubou: Wg Reddit, który jak zwykle dostał histerii że to "fat shaming" jest to sklep chiński, z ubraniami próbującymi się wpasować w rynek US (duże rozmiary) i oni zwyczajnie nie mają dostępu do tak grubych modelek. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
Czyli pokazy modelek to promowanie anoreksji


@harpiowata: dokładnie tak, przecież od 15 lat jak nie więcej ciągle wałkuje się dziewczynkom, że wygląd modelki 45kg/175cm to choroba albo efekt narkotyków, że nie jest to piękne i może doprowadzić do tragedii. W dodatku niektóre państwa wywierają naciski na branżę modową by modelki na pokazach czy w reklamach były "normalnej" figury. Jak widać dało to efekty, bo już nie widuje się kościotrupów z zapadniętymi
  • Odpowiedz
Nie wiem po co w ogóle produkować seksowną bieliznę dla grubych kobiet, skoro po założeniu tego na grubasa, to seksowna bielizna momentalnie przestaje nią być ¯_(ツ)_/¯


@ytong1918:
Istnieją tzw. feederzy, czyli faceci lubiący wieloryby, lochy, dziki i jak tam jeszcze. Dla nich to jest seksowne.
  • Odpowiedz