Wpis z mikrobloga

#pracbaza #zycie #citylife #socialmedia

powiem wam, ze zawsze mialem i troche mam kompleks ze wzgledu na to, ze wykonuje prosta fizyczna prace. jednak jest to robota, ktora nie jest mi przykra, mozna nawet powiedziec, ze ja lubie. i co najwazniejsze i czego chyba nie doceniam, jest bezstresowa!
odwiedzilem ostatnio znajoma w #londyn i jakbym dostal obuchem w leb ( ) wydawac by sie moglo, ze szczesliwa, mloda kobieta. no bo czego wiecej chciec niz bedac laska tak 5/10, miec calkiem przystojnego faceta, calkiem spoko powodzenie, fajne mieszkanie w miescie, kariere w korpo, zycie towarzyskie, grupe przyjaciolek, dosc regularne wyjazdy na wypoczynek za granice, mnostwo aktywnosci poza praca.
tak to wygladalo 'z daleka'. po blizszej rozmowie okazuje sie, ze regularna terapia u psychologa, zaburzenia lekowe, problemy z wiecznym poczuciem zmeczenia a nawet ataki paniki () robota stersujaca, nielubiana, pod presja. do tego wychodza fakty typu kilka samobojstw pracownikow firmy na przestrzeni ostatnich lat (
)
okej, znajoma zwolnila troche tempo, pracodawca stara sie wspierac pracownikow jak moze, pracuje w niepelnym wymiarze godzin, ale wciaz widac jakies takie cisnienie na 'osiagniecie czegos' choc nie wiadomo tak naprawde czego. widac jak media spolecznosciowe mieszaja w glowach. chec bycia innowacyjnym, zrobienia czegos wyjatkowego.
z tego wszystkiego proby pojscia w jakies medytacje, afirmacje, wewnetrzne energie i tego typu bzdety. ¯\_(ツ)_/¯
zaskakuje mnie tez wiara w kariere 'influencera'. nawet osluchalem sie o jakiejs innej znajomej, dziewczynie kolo 30tki, ktorej praca jest bycie aspirujaca influencerka na instagramie z planami na YT. tyle, ze to jej jedyne zajecie i wcale nie dochodowe. widzialem jej 'kątęt' i powiem tak...gdyby to byl facet, to nie mialby zupelnie zadnego zainteresowania xD
okej, zdaje sobie sprawe, ze na tym w duzej mierze polega dzis rynek pracy. innowacja, nowoczesnosc, nisza, media spolecznosciowe, jakies alternatywne uslugi za chore siano. ale jakim #!$%@? kosztem?!
ludzie ktorzy widza, ze ryje im to psyche, niby zwalniaja z jedna praca, ale laduja sie w kolejne 'projekty' ktore wciaz ich cisnieniuja, tym bardziej ze nie do konca sami wiedza czego tak naprawde chca.
ze mnie wielka metropolia wyciaga energie. po jednym dniu uciekalem z przyjemnoscia. ciekaw jestem ilu ludzi tak naprawde czuje sie tam szczesliwych i spelnionych a ilu jest po prostu w swego rodzaju pulapce, z ktorej ciezko sie wyrwac.
i mimo, ze w glebi duszy pewnie sam chcialbym byc kims bardziej wartosciowym dla rynku pracy i ogolnie dla ludzi i swiata, to chyba zdrowie psychiczne i spokoj ducha sa cenniejsze od tego wszystkiego.
co sadzicie?
  • 8
  • Odpowiedz
  • 0
@MirekWyznajeAnonimowo Polecam nie generalizować, bo równie dobrze można być nieszczęśliwy, z depresją/czymkolwiek innym, przez pracę fizyczną, a być zadowolony z umysłowej. Nie ma reguły.
  • Odpowiedz
@Ag90: ale gdzie tu widzisz generalizację? ¯\(ツ)_/¯
po napisaniu posta uświadomiłem sobie, że kiedyś rozmawiałem z bylym partnerem owej koleżanki, leczył się na depresję. naprawdę sympatyczny gość, znałem go kilka lat, mądry i w porządku człowiek, jego kariera postępowała, miał fajne mieszkanko, życie towarzyskie etc. wygląda na to, że człowiekowi nigdy się nie dogodzi. z jednej strony przegrywy bez życia z problemami z głową, z drugiej ludzie z życiem i
  • Odpowiedz
  • 0
innowacja, nowoczesnosc, nisza, media spolecznosciowe, jakies alternatywne uslugi za chore siano. ale jakim #!$%@? kosztem?! ludzie ktorzy widza, ze ryje im to psyche (...)

ze mnie wielka metropolia wyciaga energie. po jednym dniu uciekalem z przyjemnoscia. (...) i mimo, ze w glebi duszy pewnie sam chcialbym byc kims bardziej wartosciowym dla rynku pracy (...) to chyba zdrowie psychiczne i spokoj ducha sa cenniejsze od tego wszystkiego.

z jednej strony przegrywy bez życia
  • Odpowiedz
@Ag90: ty poważnie to odbierasz jako jakąś generalizację? przecież ja piszę albo o sobie, swoich odczuciach albo konkretnej grupie ludzi nigdzie nie napisałem że wszyscy są nieszczęśliwi albo że wszyscy w mieście to na pewno się duszą. zauważam że są ludzie, którzy mimo tego że wykańczają się psychicznie, trwają w takim toksyczym środowisku.
  • Odpowiedz
  • 1
@MirekWyznajeAnonimowo Pewnie kwestia ubrania tego w słowa, dla mnie "co sądzicie" na końcu to było za mało, by tak pomyśleć :)
No, a tak jak już wcześniej napisałam, odpowiedź moja brzmi "niekoniecznie", jak można się domyśleć ;) Wszystko zależy od tego, co komu bardziej pasuje, jakiej wielkości miasto mu odpowiada, czy lubi swoją pracę (umysłową czy nie, nie ma znaczenia) i jaka jest w niej atmosfera, oraz pozapracowe problemy.
  • Odpowiedz