Wpis z mikrobloga

@KorwinizacjaPrzelyku: Nie ma takiego. Z prostego powodu, to są usługi, tutaj liczy się komunikacja z klientem. Jesteś delikatnie #!$%@?, dodatkowo introwertyków jest zdecydowanie mniej niż ekstrawertyków w takich lokalach. Po prostu poinformuj jakiegokolwiek fryzjera, że jesteś inny niż reszta i tyle. Nie będzie się odzywał.
@Kapitan_BeniZ: W USA są fryzjerzy z opcją milczenia. Możesz normalnie przy umawianiu wizyty zaznaczyć opcję "no small talk". Komunikacja z klientem jest OK dopóki dotyczy wykonywanego zadania i jego oczekiwań. W momencie gdy klient co chwilę jest męczony pytaniami typu "jakie ma pan plany na wakacje" albo "gdzie pan pracuje"/"gdzie pan mieszka" taka wizyta staje się mało przyjemna. Dodatkowo gdy odpowiadasz zdawkowo, co już powinno być wskazówką, że nie masz ochoty
@KorwinizacjaPrzelyku: powiedz po prostu, że nie masz ochoty rozmawiać. Poważnie mówię, ja tak czasem robię. Mówię "sorry, nie mam ochoty gadać, bez urazy" (albo coś w tym stylu) i koleś mówi "ok, nie ma sprawy", koniec tematu. To ty płacisz za usługę, jak nie masz ochoty gadać to nie widzę powodu, czemu byś miał być zmuszany do rozmowy. Często fryzjerzy też nie mają ochoty wcale gadać ale "tak się przyjęło" i
@KorwinizacjaPrzelyku: w momencie kiedy poczujesz się niekomfortowo i nie będziesz miał ochoty gadać :) Jeszcze raz mówię - to że nie masz ochoty rozmawiać, nie znaczy że jesteś chamski. Po prostu nie masz ochoty rozmawiać i tyle, koniec historii. Jeśli nie powiesz "zamknij morde" to na pewno nie wyjdziesz na niegrzecznego.
A jeśli fryzjer będzie uważał inaczej, to go zmienisz na normalnego, elo.