Wpis z mikrobloga

1 108 - 1 = 1 107

Tytuł: Zły Las
Autor: Andrzej Pilipiuk
Gatunek: Fantasy
★★★★★★

Kolejny tom opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Przede wszystkim: w końcu pojawiły się opowiadania, których bohaterami nie są wyłącznie Storm i Skórzewski. Taka sytuacja ostatnio miała chyba w zbiorze "Szewc z Lichtenrade". Nie, żebym miał coś przeciwko Stormowi i Skórzewskiemu. To są bardzo fajne postaci (chociaż Storm od jakiegoś czasu mnie coraz bardziej irytuje, o czym zaraz), ale ile można?

W sumie cztery opowiadania dwa z przypadkowymi postaciami, dwa ze Stormem. Skórzewski nigdzie się nie pojawia. Jak zawsze opowiadania skupiają się wokół jakiejś zagadki, którą bohater(ka) usiłuje rozwiązać. Nie ma tu nic, co nie pojawiłoby się wcześniej u Pilipiuka. Antropologiczne śledztwo - jest. Motyw życia podczas wojny i ukrywania się przed okupantem - jest. Tajemnica dziwnego i przełomowego przedmiotu, który powstał z ręki Polaka - jest. Walka z tajemnym stowarzyszeniem - jest.

Nie ma tu nic, czym ten tom szczególnie by się wyróżniał na tle pozostałych. Nie ma więc czego chwalić poza tym, że czyta się lekko i szybko. Co mnie natomiast wkurza i przed chwilą o tym wspominałem, to Storm. Z prawdziwego miłośnika historii i zabytków wyrasta zgorzkniały malkontent i megaloman, dla którego wszystko co nowe jest złe tylko dlatego, że jest nowe. A stare, wiadomo, że jest lepsze. Bo jest stare. Przykład? Identycznie ubrane ekspedientki w jakiejś przedwojennej kawiarni - super, urocze, z klasą itd. Identycznie ubrane ekspedientki we współczesnej sieci kawiarni? Słabe, idiotyczne, kretyńskie. Ludzie przed wojną śpieszący do fabryki? Oni mieli cel, robili to po coś, to byli ludzie z krwi i kości. Ludzie pracujący obecnie w korporacjach? Kretyni ślepo biegnący przed siebie. Takiego narzekania na nowe jest dużo więcej. A to współczesne ubrania identyczne, a to budynki brzydkie, a to piwo z koncernów tragiczne (a jak craftowe to hipsterskie). Byle tylko ponarzekać. Tylko on samotna wyspa zna naturę rzeczy i tylko on wie czym jest sens życia. Nie wiem, czy to element rozwoju postaci, ale widzę, że z każdym kolejnym tomem to fetyszyzowanie tego, co było kiedyś narasta i czyta się coraz gorzej te fragmenty.

#bookmeter
Pobierz
źródło: comment_txRn9HI7vnD9b5RTvr7608dQM1X2XwDI.jpg
  • 1