Wpis z mikrobloga

Ja pieprzę z tym #bykowe, jak można wpaść na tak ordynarny pomysł.

Po pierwsze, jest to jawne wchodzenie obywatelom do łózek i już nawet nie liberałowie, ale każdy zdroworozsądkowo myślący obywatel powinien być temu przeciwny. I to jest mój główny argument, ale dla nieprzekonanych mam kolejne.

To gwałci również zasady solidarności społecznej moim zdaniem, bo karze finansowo tych, którzy są z jakichś przyczyn niezdolni do wejścia w związek (podatek od fobii społecznej i od autyzmu, gratuluję!). Oczywiście chodzi tutaj tylko o związki akceptowane przez rządzących, no bo przecież związki homoseksualne nie zostaną z tego zwolnione, nawet te, które chciałyby mieć dzieci, ale przez prawo nie mogą.

No dobrze, ale nie jesteśmy liberałami, a solidarnością społeczną gardzimy. Niby w jaki sposób pozbawianie oszczędności bezdzietnych osób miałoby się przyczynić do zakładania przez nie rodziny? Rodzicielstwo powinno być odpowiedzialną decyzją, bo tylko wtedy będzie ono szczęśliwe. Jeśli chcemy, żeby ludzie zakładali rodziny, to powinniśmy im stwarzać możliwości ku temu, w tym także finansowe. Co jest bardziej prawdopodobne - że ktoś nie założy rodziny, bo nie ma pieniędzy na jakieś większe mieszkanie, czy że ktoś założy rodzinę, żeby płacić mniej podatku?

No ale madkom bombelków się należy i tylko im dej. Żadnego pomyślunku, żadnego zdrowego rozsądku, krótkowzroczność pięćset dioptrii.

#bekazpisu #libertarianizm #oswiadczenie ##!$%@? #neuropa
  • 38
To gwałci również zasady solidarności społecznej moim zdaniem, bo karze finansowo tych, którzy są z jakichś przyczyn niezdolni do wejścia w związek (podatek od fobii społecznej i od autyzmu, gratuluję!)


@TicoTicoTico: Tyle, że takich "kar" już mamy całkiem sporo. W podatkach nie ma żadnej solidarności społecznej i nigdy nie będzie. Bykowe, które nigdy nie wejdzie - dobrze wyżej porównano to do katastralnego - nie byłoby żadnym wyjątkiem wśród braku solidarności społecznej
dla mnie najważniejszym argumentem na nie, jest to, że wiele osób nie może mieć dzieci a bardzo by chcieli. Dobijać ich jeszcze podatkiem?


@shinman: Tak serio - znasz dużo takich ludzi? Ja nie znam NIKOGO takiego. Wygodnictwo i chęć korzystania z życia (no i możliwości) wygrywają z chęcią posiadania większej rodziny. Wśród bliższych lub dalszych znajomych (30-45 lat) znam 2 rodziny, które mają 4 dzieci (ale to przez "trafienie" w