Wpis z mikrobloga

@xstempolx Człowiek, który na codzień spożywa posiłki w normalnych porcjach, po prostu nie będzie w stanie zjeść dwóch tłustych obiadów i kebaba, bo nie ma rozepchanego żołądka. Co innego u wielorybków, dla których jedzenie wszystkiego jest równoznaczne z napychaniem się na siłę po sam kurek
  • Odpowiedz
@fspolczynnik: rozepchać sobie żołądek to żaden problem. wystarczy regularnie najadać się do syta przy kazdym posiłku. co przy spożywaniu "wszystkiego na co ma się ochotę" jest bardzo łatwe i szybkie do osiągnięcia.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@KapturekTermokurczliwy: Jak mnie #!$%@? gadanie grubasów, że ooo oni wolą jeść i cieszyć się życiem, lody i obiad z mężem takie ważne. A szczupłe osoby to się głodzą? Nie, jedzą wszystko na co mają ochotę, tylko później zapitalają na siłownię/spacer/rower, żeby nie wyglądać jak worek tłuszczu.


@fspolczynnik: sekret polega na tym, że nie musisz nawet katować się na siłce bo "zjadłeś lody"


zwyczajnie wystarczy nie #!$%@?ć na codzien i wszystko
  • Odpowiedz
@powaznyczlowiek: Jeszcze pozostaje kwestia tego słynnego metabolizmu (BMR czy jak to się inaczej jeszcze nazywa). Mam brata, w tym samym wieku i o tym samym wzroście, jemy to samo i udało mi się zejść poniżej jego wagi tylko w jednym momencie życia - kiedy miałem dużo stresu, mało jadłem i zagłuszałem go wysiłkiem fizycznym. Jakiś szczególnie ulany w tym momencie nie jestem, ale niektóre osoby będą "naturalnie" miały nieco wyższe BMI,
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Ignacy_Patzer: no wiadomo, że ludzie mają trochę różne zapotrzebowanie energetyczne dzienne, ale z mojego doświadczenia "on ciągle je co chce, a w ogóle nie tyje" zazwyczaj wygląda tak, że gość zje burgera i potem już nic do końca dnia, albo naje się słodyczy, ale potem już je normalnie przez kolejny tydzień

Jakieś różnice +-500kcal pewnie występują, ale dietetyka to nie jest magia i czary tylko matematyka ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz