Wpis z mikrobloga

Ostatnio #samotnosc mocno. Od kilku miesięcy staram się #wyjsciezprzegrywu i są efekty, mimo to brak zwykłej rozmowy w twarzą w twarz z innym #przegryw byłby dobrym sposobem na wzajemne zmotywowanie i znalezienie zrozumienia, wsparcia. Moi znajomi to niestety pary będące w długoletnich związkach, a w przedziale wieku 28-35 lat ciężko o kogoś z kim można pogadać, kto mógłby mnie zrozumieć i miałby dla mnie czas. Cieżko też bardzo spotkać mi takich ludzi, mimo, że mam stabilną pracę, w której co chwilę pojawia się ktoś nowy. Jestem bardzo otwarta i komunikatywna, więc na pierwszy rzut oka nikt by nie powiedział, że ze mnie #przegryw a jednak...

Stąd moje pytanie, pomysł? Czy ktoś kiedyś myślał, a może już istnieje jakaś grupa w #poznan co by się spotykała na #spacer, #piwowpoznaniu czy #planszowkiwpoznaniu? Może ktoś byłby chętny spotkać się w niedzielę gdzieś na mieście, wymienić swoją historią, pośmiać, spędzić jakoś czas?
  • 41
@nimNastanieMrok
Przepraszam najmocniej, zmyliło mnie to "otwarta i komunikatywna", ale zrobiłem lekki research i, jeśli to, co tam napisałaś, to prawda, to rzeczywiście masz problem i próbujesz go rozwiązać.
Ja już jestem stracony, ale z fartem, mirabelko
@PhoenixPneuma: w moim odczuciu źródło mojego problemu leży w dzieciństwie niestety - nadopiekuńcza matka, nieobecny ojciec, problemy zdrowotne i pewna izolacja od rówieśników, poczucie inności. Robiłam wszystko, aby być akceptowana, a kiedy nie byłam, robiło się jeszcze gorzej, samoocena spadała tak przeniosłam to w dorosłość i oto jestem.