[hycbenc]

Ja to dopiero zaczynam eksperyment, a nie jakieś tindery, Klaudiusze. Mając fobie społeczną, właśnie zacząłem pracę w call center. I to nie taka gdzie się czyta z kartki schemat, a taką gdzie trzeba coś od siebie mówić. I to całkiem sporo. Będę zwracać uwagę jak to na mnie wpływa, czy z biegiem czasu się poprawia czy czuję się jeszcze gorzej, czy stres się minimalizuje czy jest stały, czy wzrasta. Będę brać pod uwagę atmosferę w pracy, czas pracy i ładnie tu podsumowywac moi stan psychiczny XD
#fobiaspoleczna #pracbaza #eksperyment

[D.....n]

@hycbenc.

[k.....x]

@Dzordzen: Wołaj do podsumowania xD. Taka terapia szokowa może Ci albo pomóc albo #!$%@?ć jeszcze gorzej xD( ͡° ͜ʖ ͡°)

[L.....3]

@hycbenc: wołaj

[Nemootji]

@hycbenc: po miesiacu w callcenter wszelkie opory do rozmow znikaja, stajesz sie odporny na wyzwiska, potrafisz w kulturalny sposób odpowiedzieć denerwujac jeszcze bardziej klienta, w trakcie rozmowy nie bedziesz mial juz problemu z szybkim mysleniem co powiedzieć ogolnie polecam do przelamania #przegryw ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[graf_zero]

@hycbenc: To nawet dla ludzi bez fobii jest trudna i stresująca praca. Dla kogoś z fobią to tortury.

[hycbenc]

@Nemootji mówisz z własnego doświadczenia? Jak duża była twoja fobia? I jak wyglądały twoje pierwsze dni w call center? Ja się boję że będę tak #!$%@? pracownikiem, że mnie zwolnia zanim zdążę się przełamać xD

[Nemootji]

@hycbenc: moja byla taka ze nie umialem w ogole rozmawiac i sie jakalem, pierwszy dzien w pracy to było 8h stresu. Drugi dzien leader wzial mnie na rozmowe taka sam na sam zeby mi powiedzieć co i jak ze mam sie nie stresowac i w ogole. Po tygodniu juz potrafilem plynnie rozmawiac z klientem. Po miesiacu juz gadalem z klientami o grach zeby zbudowac ta tak zwana "relacje". Nie zwolnia cie.

[asik_]

@hycbenc przeprowadzam podobny eksperyment na sobie :D powodzenia!

[hycbenc]

@asik_ i jak idzie? Jak długo już pracujesz? I jakie call center? Ja niestety sprzedażowe ( ͡° ʖ̯ ͡°) ale na szczęście nie garnki

[asik_]

@hycbenc drugi miesiąc leci, infolinia, więc nie ma takiego ciśnienia na sprzedaż, ale sporo niemiłych ludzi się przewinęło, w sumie jestem w szoku, że w ogóle się tym nie przejmuje, że ktoś na mnie krzyczy czy coś. na początku było trudno, nie wyobrażałam sobie 8h gadania non stop, ale już powoli wpadam w rytm, jeszcze trochę i może będzie pełna swoboda mówienia (bo jeszcze jestem bardzo niepewna i trudno mi nawiązać kontakt)