Wpis z mikrobloga

@Hound: @Morelo: Nie krytykuję cię za to specjalnie, wiem, że czasem trudno zapanować nad emocjami, ale mimo wszystko uważam, że powinno to wybrzmieć w tym wątku. Przy czym polecam uwadze ten wątek: pokazuje on sporo ślepych uliczek antynatalizmu, do którego momentami było mi blisko, ale jednak ostatecznie go nie podzielam.
Tak się składa, że czytałem ten wątek i wszelkie argumenty przeciwko antynatalizmowi stoją tam na takim samym dennym poziomie.

@HAL__9000: I mam ci uwierzyć, choć nie ma tam choćby jednego twojego komentarza z próbą obalenia argumentacji, tak?
@Hound: Chodzi mi przede wszystkim o fragment

Jeżeli poniechanie tworzenia ludzi miałoby być dobre, ponieważ powoływanie do egzystencji wiąże się z pewną ilością cierpienia, to nie ma żadnego uzasadnienia utylitarystycznego, dla którego inne akty, których wynikiem również byłaby minimalizacja cierpienia, nie miałyby być tak samo postrzegane. Uśmiercanie ludzi przekreśla możliwość odczuwania przez nich cierpień w przyszłości, zatem, przy utrzymaniu utylitarystycznego rationale dla antynatalizmu, zabójstwo również powinno być postrzegane jako dobre. O
Jeżeli poniechanie tworzenia ludzi miałoby być dobre, ponieważ powoływanie do egzystencji wiąże się z pewną ilością cierpienia, to nie ma żadnego uzasadnienia utylitarystycznego, dla którego inne akty, których wynikiem również byłaby minimalizacja cierpienia, nie miałyby być tak samo postrzegane. Uśmiercanie ludzi przekreśla możliwość odczuwania przez nich cierpień w przyszłości, zatem, przy utrzymaniu utylitarystycznego rationale dla antynatalizmu, zabójstwo również powinno być postrzegane jako dobre. O samobójstwie nie wspomnę.


@OjciecMarek: Idiotyczne, bo kompletnie
Nie wiem skąd przeświadczenie, że antynatalizm = chęć zakończenia istniejącego życia.


@Hound:

Niestety prości ludzie z ograniczonymi umysłami nie potrafią wyciągnąć bardziej kompletnych i skomplikowanych wniosków.

Dla nich: "jeżeli się urodziłeś, to się możesz zabić".

Nietstey te prymitywne jednostki nie potrafią dostrzec, że samobójstwo to jest kolejna krzywda, kolejna agresja i kolejny ból, który trzeba na siebie sprowadzić z pwodu czyjejś nieodpowiedizlaności.

Niestety dziecioroby nie rozumieją, że człowieka przed narodzeniem nie
Idiotyczne, bo kompletnie pomija fakt, że zabójstwo samo w sobie to ogromne cierpienie, jeśli nie dla zabijanego, to dla osób z nim powiązanych.

@Hound: No właśnie nie pomija: zwraca uwagę, że w tej sytuacji za moralnie uzasadnione należałoby uznać zabicie także tych osób, które odczuwałyby cierpienie z tytułu zabójstwa pierwotnego. Mówiłem już: to są kwestie natury etycznej, więc praktyczna trudność schodzi na dalszy plan. Chyba nie prześledziłeś argumentacji @Turysta_Onanista zbyt szczegółowo,
@OjciecMarek: Zsummonowano mnie, wiec szybko coś skrobne.

Nie trzeba od razu zabijać wszystkich. Chodziło o pokazanie, że konsekwencje są nieintuicyjne, a do tego wystarczy ograniczenie się do ludzi pozbawionych bliskich.

@Hound:

I podziękuję ci tutaj za tę dalszą bezwartościową dyskusję.


Raczej za ułatwienie śledzenia argumentacji podobnym tobie delikwentom, choć, jak widać po fragmencie:

Idiotyczne, bo kompletnie pomija fakt, że zabójstwo samo w sobie to ogromne cierpienie, jeśli nie dla zabijanego,
to co ty proponujesz, to wciaz wywolywanie cierpienia w celu jego calkowitego usuniecia. Prawdziwy antynatalista przekonuje ludzi do antynatalizmu tak aby czlowiek przyjal poglad dobrowolnie i dobrowolnie zgpdnie z nim zyl.

@paul772: Tylko że masowy, w miarę możliwości bezbolesny, mord to najefektywniejszy sposób jego eliminacji. Czy moralnym jest pozostawić ludzi żyjących na pastwę dalszego cierpienia, skoro teoretycznie istnieją możliwości, by uśmierzyć ich ból w sposób możliwie pozbawiony dyskomfortu? Wycofanie się wtedy
Tylko że masowy, w miarę możliwości bezbolesny, mord to najefektywniejszy sposób jego eliminacji. Czy moralnym jest pozostawić ludzi żyjących na pastwę dalszego cierpienia, skoro teoretycznie istnieją możliwości, by uśmierzyć ich ból w sposób możliwie pozbawiony dyskomfortu? Wycofanie się wtedy z tej posługi to raczej niemoralna bierność w obliczu zła.


@OjciecMarek: A czemu miało by być niemoralne? Jestem odpowiedzialny za wszystkich ludzi na świecie? A czemu zabicie jest moralne, skoro jest powiązane
A czemu zabicie jest moralne, skoro jest powiązane z cierpieniem?

@paul772: Bo jeśli wychodzimy z założenia, że najważniejsza jest eliminacja cierpienia, a nie-życie jest stanem optymalnym do osiągnięcia tego celu, to pozbawienie kogoś możliwości życia w sposób maksymalnie humanitarny jest najefektywniejszym sposobem realizację założeń antynatalizmu motywowanego eliminacją cierpienia. Za jednym zamachem przenosimy go do optymalnego stanu i gwarantujemy minimalizację szans na powołanie kolejnych istnień. Problem cierpienia postronnych najefektywniej z tej perspektywy
@OjciecMarek: > Bo jeśli wychodzimy z założenia, że najważniejsza jest eliminacja cierpienia, a nie-życie jest stanem optymalnym do osiągnięcia tego celu, to pozbawienie kogoś możliwości życia w sposób maksymalnie humanitarny jest najefektywniejszym sposobem realizację założeń antynatalizmu motywowanego eliminacją cierpienia. Za jednym zamachem przenosimy go do optymalnego stanu i gwarantujemy minimalizację szans na powołanie kolejnych istnień.

@OjciecMarek: Najwazniejsze jest niewywoływanie cierpienia i eliminacja cierpienia, nie tworząc przy tym cierpienia. Twój wniosek
Co z tego ze usuniesz jakąś ilość cierpienia, skoro jednocześnie stworzysz jakąś ilość cierpienia.

@paul772: Jeżeli piszesz, że oprócz tego konieczne jest niewywoływanie cierpienia, to wprowadzasz kolejną przesłankę do dyskusji, dotychczas nieobecną. Powstaje pytanie, dlaczego ona w ogóle ma być obecna? Zapewne ze względu na zasadę, że cel nie uświęca środków. Rezygnacja z najbardziej efektywnej metody trwałej eliminacji cierpienia już pokazuje, że to nie ono stanowi najwyższą wartość, a pewne pryncypia,
@OjciecMarek: > Jeżeli piszesz, że oprócz tego konieczne jest niewywoływanie cierpienia, to wprowadzasz kolejną przesłankę do dyskusji, dotychczas nieobecną.

@OjciecMarek: To ciągle jest obecne w dyskusji, po prostu nie do końca znasz antynatalizm.

Powstaje pytanie, dlaczego ona w ogóle ma być obecna? Zapewne ze względu na zasadę, że cel nie uświęca środków.


@OjciecMarek: Juz nie wiem co pisalem w poprzednich komentarzach, ale w antynatalizmie chodzi o nie wywoływanie cierpienia,