Wpis z mikrobloga

Troche takie #chwalesie bo w końcu wymieniłem shitfona.

Wczoraj, na tydzień przed urlopem zdecydowałem się na wymianę telefonu. Nie było łatwo, oszczędzamy wraz z żoną na wkład własny do mieszkania, ale nadszedł ten czas, zwłaszcza, że od roku używałem jakiejś niedorobionej Manty, ponieważ poprzedni smarfon rozbiłem. Zdecydowałem się na szybkie, półroczne raty. A jak raty to żonie też coś kupię. Udałem się po sąsiedzku do #eurortvagd we #wroclaw i tam po prostu poprosiłem doradcę o pomoc.

Wybór padł na #xiaomi. Sobie Redmi 7 3/32, żonie Mi A2 Lite też 3/32. Od razu mogę powiedzieć, że jest to niebo a ziemia, jeżeli chodzi o jakoś i radość z użytkowania względem Manty. Moja żona po jednym dniu użytkowania raczej też zadowolona, zwłaszcza, że jej trzy letni, ciągle przegrzewający się #samsung Galaxy A5 był już wysłużony i zacinał się niemiłosiernie.

Ale co mnie spotkało zaraz po podpisaniu dokumentów to głowa mała, Mircy! Z nowym sprzętem wpadam do pracy, otwieram pudełka i oglądam smartfony i... coś tu jest nie tak. Zamiast Redmi 7 doradca wydał mi Redmi Note 7 4/64. Zaraz po otwarciu pudełka uderzył mnie napis o aparacie 48MP.

"ALE MAM SZCZĘŚCIE! DOSTAŁEM LEPSZY TELEFON W CENIE GORSZEGO I TO Z WINY SKLEPU!"

Taka była moja pierwsza myśl i faktycznie się cieszyłem. Tym bardziej, że zastanawiałem się nad wersją Note, ale natura typowego #janusz i #cebula nakłoniły mnie do gorszej, lecz tańszej wersji. Serio, ucieszyłem się na pomyłkę sklepu.

##!$%@? nie mogłem.

Po chwili namysłu stwierdziłem, że nie mogę. Nie potrafiłem sobie wyobrazić sytuacji, w której świadomie narażam obsługującego mnie doradcę na konsekwencje czy odpowiedzialność finansową. Po prostu nie mogłem i nie ważne czy to była jego wina czy nie. Spakowałem telefon, wziąłem dokumenty, paragon i wróciłem do sklepu. Tam znalazłem wspomnianego Pana i wytłumaczyłem mu sytuację, że dostałem LEPSZY telefon niż kupiłem. Takiego zdziwienia na twarzy kogokolwiek jeszcze chyba w życiu nie widziałem. Doradca zweryfikował dokumenty, podziękował za zwrot, poszedł po właściwy model. Sprawdziliśmy go, Pan mi jeszcze raz podziękował za uczciwość i dodał, że nigdy się nie zdarza, żeby klient oddał lepszy towar niż zakupiony, zwłaszcza po pomyłce sklepu.

Uczciwość wzięła górę. Zrobiłem to bo tak trzeba było. Bo każdy z nas powinien być uczciwy. Nie żądałem rabatu. Nie prosiłem kierownika. Załatwiłem sprawę po cichu. Nie chciałem mieć z tego żadnych profitów, pomimo, że nadal trochę szkoda, że miałem go przez chwilę w posiadaniu :) Nie żałuję. Chcę z tego miejsca podziękować rodzicom za dobre wychowanie.

Wrzucam fotki telefonów przed zwrotem Redmi Note 7. Wrzucam także zdjęcie tyłu pudełka Note, paragon (z zamazanymi danymi sklepu) i fotkę pudełek już po wymianie (część zdjęć w komentarzu).

Pozdrawiam Mirki!
Pobierz
źródło: comment_vkxsfvf0389Vl0EppIVKY3TBfT1AO6pa.jpg
  • 56
@westsider: Miałem podobną sytuację z zakupami części rowerowych za nieco ponad kafla. Przyszedłem odebrać zamówienie, sprzedawca dał mi klamoty, spakowałem je do plecaka i zagadaliśmy się na jakieś 15 minut po czym wyszedłem bez płacenia. Wieczorem patrzę na konto, kurła coś za dużo kasy mam... Przejrzałem historię a tam brak płatności z rowerowego a że kupowałem na fakturę vat to miałem jeszcze w ręku dokument z dopiskiem "zapłacono". Pojechałem zaraz na
Dzięki wszystkim za fajne słowa! Niektórzy mogą uznać, że jestem zwykłym frajerem i nie wykorzystałem sytuacji na wy..chanie ogromnej korporacji sprzedającej elektronikę. Dzięki jeszcze raz!

@SanFable: To też dodatkowa kwestia. Później się zorientowałem, że w razie reklamacji na pewno by mi go nie przyjęli. W przypadku naprawy bym musiał pokryć jej koszt z własnej ręki. Dlatego kolejny plusik za to, że zwróciłem smartfona :)

@Morus123: "Zdecydowałem się na szybkie, półroczne