Wpis z mikrobloga

#anime #animedyskusja
Kubikiri Cycle: Aoiro Savant to Zaregototsukai albo po prostu Zaregato

Motywem przewodnim tej serii jest rozwiązanie pewnej tajemnicy. Niestety, nawet po jej skończeniu nie otrzymujemy odpowiedzi na jedno bardzo ważne pytanie:


Pierwsze i najważniejsza sprawa - FANTASTYCZNA reżyseria. Aranżacja kadrów, kompozycja przestrzeni, dynamiczne rzuty kamery. Genialnie wykorzystanie tych elementów jako dodatkowego elementu tworzącego historie, ukazującego stan emocjonalny postaci oraz atmosferę sytuacji. Oprócz opowiadania historii, mamy ciągłą zabawę różnymi środkami artystycznymi. Intensywnie pachnie postmodernizmem. Dodatkowo mnóstwo do czytania pomiędzy wierszami. Ba, fabuły w sumie mogło by nie być praktycznie wcale, i tak bym to obejrzał. A mniej więcej w ten sposób wyglądały dwa pierwsze odcinki. Rozmowy postaci na różne, filozoficzne, czasami abstrakcyjne tematy. Już myślałem, że mam do czynienia z jakimś eksperymentalnym tytułem do rozważań, ale pod koniec drugiego odcinka fabuła wskakuje na właściwe tory. Potem jest już tylko i wyłącznie dużo, dużo lepiej. Plejada ciekawych postaci, logiczne, wyważone i interesujące dialogi.

Jak ktoś jest zmęczony kolejnym sklonowanym isekaiem czy innym shouenem i szuka czegoś innego to gorąco polecam.
9+/10, nie pytać, oglądać.
  • 1
@kinasato: No i nie bym był sobą jakbym nie wspomniał o świetnym endingu w wykonaniu Kalafiny, która ma na zawsze miejsce w moim serduszku za muzykę do So Ra No Wo To (i milion innych zajebistych ost). Od Yuki Kaijury można spodziewać się tylko i wyłącznie rzeczy cudownych.