Wpis z mikrobloga

W zeszłym tygodniu na główną dostało się nasze zdjęcie z podróży na #woodstock. Dzięki wszystkim plusującym, tym którzy życzyli nam bezpiecznej drogi, dobrej zabawy i tym, którzy martwili się o nasze zapasy śmieci i narkotyków ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ze względu na ogromne zainteresowanie poczułem się zobowiązany napisać kilka słów o całym wydarzeniu i jakoś grupowo odpowiedzieć na te bagatela 150 komentarzy. Waham się jeszcze czy wołać wszystkie 500 plusujących osób... podpowie ktoś czy tak wypada?

Jeszcze raz dzięki wszystkim uprzejmym Mirkom za miłe komentarze, dzięki wam łatwiej mi było wrócić do wykopowej rzeczywistości.

Może zacznę od sprawy, która była chyba najbardziej interesująca dla komentujących - glany xD Przyjaciele moi drodzy, pakowaliście kiedyś metalowe buty do plecaka ruszając w daleką podróż? Słabo to zapakować, a przywiązanie na zewnątrz może być niebezpieczne dla współpodróżujących, więc po prostu je założyliśmy, a ze względu na wczesną porę temperatury nam na to pozwalały (start o 4.00). Po opuszczeniu pociągu w południe grzecznie ściągnęliśmy glany i nieśliśmy je w łapach. Doceniamy troskę o nasze stópki

Były też komentarze zatroskane o naszą karierę. Nie musicie się martwić! Oboje studiujemy i przed nami dość poważna przyszłość - korpo informatyk w moim wypadku i urzędnik związany z kulturą w przypadku mojej Różowej. Nawet nie wiecie ilu woodstockowiczów pod krawatem mijacie każdego dnia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak już pisałem mieliśmy także spory zapas śmieci, błota, narkotyków, brudu i robaków coby było na drogę, więc tutaj też dziękujemy za troskę!

Kolejna tona komentarzy dotyczyła Amareny - tutaj nie mam nic na swoją obronę, alkohol zdatny do picia smakowo, dość mocny i przede wszystkim tani co w realiach takiej wyprawy jest najważniejsze. Co do picia alko w pociągu:
Jechaliśmy 2 pociągami: w pierwszym armady Woodstockowej prawie nie było, więc nic nie spożywaliśmy, a po przesiadce do drugiego było nas więcej. Jednakże nie musicie się martwić o innych podróżnych. Ogarneliśmy się w taki sposób, że wysłaliśmy parę osób, żeby przeszli się wzdłuż składu i zebrali woodstockowiczów w ostatnim wagonie (którego zdjęcia wrzucałem). W ten sposób inni podróżni mieli w 100% spokój, a nawet ciszę (byłem, widziałem), a my kulturalnie puszczaliśmy muzykę i bawiliśmy się przy aprobacie obsługi pociągu, która była przesympatyczna. Tutaj warto podkreślić, że obsługa nie miała co do nas zastrzeżeń w żadnym z pociągów. Jeżeli nas o coś proszono to wszyscy byli grzeczni, np o szanowanie zakazu palenia.
Opisuję to tylko z jednego powodu - żeby pokazać, że woodstockowicze to naprawdę kulturalni ludzie, którzy starają się nie przeszkadzać czy utrudniać pracy innym. Serio ()

Myślę, że tyle o poprzednim poście wystarczy, teraz trochę o samej imprezie:

Był to mój drugi woodstock, który był jeszcze lepszy od poprzedniego. Otwarci ludzie, cudowne imprezy, wzajemna pomoc i mega pozytywna atmosfera.
Prosty przykład: Pierwszej nocy nasz namiot okazał się nieodpowiedni do pogody, nawet pomimo 2 warstw folii malarskiej... Ogromna burza skończyła się wylewaniem wody kubkami z namiotu i trzymaniem konstrukcji, żeby się nie połamała. W nocy napisałem o pomoc na wydarzeniu woodstockowym. Wiecie co było następnego dnia? Dostałem ogrom wiadomości z ofertami pomocy i już następnej nocy o nic nie musiałem się martwić Zapewniono mi plandekę, bardzo grubą folię i nawet oferowano pożyczenie namiotu, jeszcze firmowo zapakowanego... całkowicie za darmo. Dodatkowo alkohol na ogrzanie i pomoc z rozwieszeniem plandeki nad namiotem. Przez resztę imprezy nie musieliśmy się już o nic martwić.

Media huczą o zgonach, przestępstwach i wiecznym zagrożeniu. Mimo to jeżeli przeprowadzić ankietę wśród woodstockowiczów to ręczę za to, że nie byłoby tam osoby, która czułaby się zagrożona np pobiciem co przy tak dużym zagęszczeniu ludzi z dostępem do alkoholu jest niesamowite. Przykład anegdotyczny? Proszę bardzo:
Bez obaw mogłem bawić się w pogo przy ciężkich brzmieniach z tęczową nerką na plecach. (Pożyczona - moj plecak niestety nie dotarł w całości) To coś za co na koncercie tego samego zespołu, ale w innym miejscu mógłbym dostać #!$%@?. Tutaj nie miałem takiej obawy.
Czy to znaczy, że nie ma napinaczy? Oczywiście, że i tacy się zdarzają. Doświadczyłem tego na własnej skórze, kiedy obok mojego namiotu rozbił się jakiś agresywny typ, który kradł nasze linki, zniszczył oznaczenie terenu i wyzywał na solówkę każdego kto zwrócił mu uwagę, że to własność naszej wioski. Od razu sąsiedzi z pola przyszli z pomocą prosząc typa o uspokojenie, a następnie z powodu braku efektu wezwaliśmy Patrol, który wyprosił awanturnika. Można? Można.

Inną sprawą są kradzieże - oczywiście się zdarzają i nawet w tym roku po polu krążyła jakaś szajka, która okradała namioty... Rozwiązaniem jest zwykła kłódka i pilnowanie swoich rzeczy. Takich zachowań się nie ustrzeżemy, nie kradną woodstockowicze tylko element z pobliskich wsi, który jest przyciągnięty łatwą możliwością zarobku.

Czystość - cały wykop huczy, że brudno, syf i błoto. Prawda jest taka, że z roku na rok jest coraz czyściej. Coraz więcej kontenerów, nawet osrane Toiki nie trafiły mi się ani razu w tym roku, ponieważ ekipa sprząta jedne toiki nawet kilka razy dziennie. Natomiast jeżeli chodzi o prysznice to jeżeli nie boisz się zimnej wody możesz się myć nawet kilka razy dziennie jak my to robiliśmy. W innym wypadku są płatne prysznice z ciepłą woda, no ale swoje trzeba wystać. Co do błota - chcesz się pochlapać przy scenie? Droga wolna! Nie chcesz? Nikt Cię nie będzie brudził. Jest Ci gorąco? Ktoś zaraz przybiegnie ze spryskiwaczem pełnym czystej i zimnej wody. Kocham tych ludzi!

Kolejnym zarzutem do imprezy jest polityczność. Skłamałbym jeżeli powiedziałbym, że jej nie ma. Jednak nie jest to nachalna sprawa i z łatwością tego unikniesz jeżeli nie chcesz słuchać głupot na stricte politycznych warsztatach. Faktem jest także, że z roku na rok jest więcej polityki... Ale czy kogoś to dziwi? Co roku Owsiakowi podkładana jest noga za nogą i co roku jest coraz bardziej gnojony w mediach. Osoba tłamszona zawsze będzie krzyczała coraz głośniej i to niestety przykre realia.

Jest mi niezwykle przykro wracając na Wykop. Widzę ile tu wszędzie jadu z jednej i z drugiej strony konfliktów ideologicznych, fałszu, matactwa, wzajemnej zawiści i podobnie jak w zeszłym roku mam ochotę usunąć konto widząc ten kontrast...
No nic pozostaje mi czekać kolejny rok, abym znów mógł doświadczyć tak cudownej atmosfery.

Jeżeli ktoś ma jakieś pytania na temat festiwalu to śmiało, postaram się rzeczowo odpowiedzieć. Faktem jest, że nie jest to miejsce dla każdego - trzeba mieć grubą skórę, bo to jednak kilka dni spania w namiocie, przy hałasie i tłumie. Mimo to polecam wszystkim przekonać się na własnej skórze jak to jest - bez względu na wiek czy poglądy.
Sam też się wahałem przed pierwszym razem, teraz nie wyobrażam sobie tam nie jechać co roku.

Pozdrawiam #woodstockowewykopiwo, może za rok dotrę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kochajcie się ludzie i proszę o kulturę w komentarzach ʕʔ

#oswiadczenie #pokazmorde #pokazrozowegopaska
źródło: comment_Jdt70jbQ94UXmS7FuA8KAnFIloEm4kyy.jpg
  • 15
W innym wypadku są płatne prysznice z ciepłą woda, no ale swoje trzeba wystać


@Heibonna: Nie trzeba, wystarczy wybrać odpowiednią godzinę, albo wykupić wcześniej i można wchodzić z marszu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Heibonna:

Rozwiązaniem jest zwykła kłódka

Wydaje mi się, że jest to najgorsze co można zrobić. Widoczna kłódka to informacja dla złodzieja, że coś ukrywasz.
Najlepiej zakumplować się z ekipą obok i mimowolnie pilnujecie swojego rewiru.

osrane Toiki nie trafiły mi się ani razu w tym roku

Nie no, trochę ich było ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°)
Rozwiązaniem jest zwykła kłódka

Wydaje mi się, że jest to najgorsze co można zrobić.


@Unbeliev: @Heibonna:

Dokładnie tak, raz że złodziej może podejrzewać że zamykasz coś cennego, dwa: możesz zastać pocięty namiot.

Jestem zawsze na miejscu dużą ekipą, ale i tak w namiocie profilaktycznie zostawiam... burdel ;) A wszystko co wartościowe raczej mam przy dupie, razem ze sprzętem foto (pro).

Sam namiot? pierwsze 2-3 PW jeździłem z budżetowymi, marketowymi. kilka
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Unbeliev: @j0seph:
Myślałem, że nie trzeba wspominać o znajomościach z okolicznymi ludkami i trzymaniem cennych rzeczy przy dupie. Mój błąd. Jeżeli ktoś rozcina namiot to łatwiej zauważyć sąsiadowi, że coś jest nie tak niż w sytuacji wchodzenia do otwartego.

Moja strategia podobna - burdel i wszystko porozrzucane ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@OmgLolWtf: e tam nie ma co się przejmować. Wiem tylko, że w Toikach na ASP nie było najmniejszego problemu z czystością. Owszem zdarzało się z dwa razy oszczane, ale to nawet w galeriach handlowych jest norma...

Podejrzewam, że bliżej scen było gorzej. Noi w niedzielę wszędzie, bo ktoś wpadł na genialny pomysł, że wtedy już nie trzeba sprzątać xD