Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@kopernic: książka bardziej wypływa na stymulowanie wyobraźni, ale patrząc z perspektywy, którą przyjęłaś to oczywiscie masz rację. Analogicznie, zarówno hamburger ze zmielonych skór drobiowych z surówkami drugiej kategorii i bitki cielęce w sosie truflowym to "jedzenie". Kwestia wyboru.
  • Odpowiedz
@kopernic: wiadomka że rużne som ale powieści jest w #!$%@? więcej i inny sort ludzi je tworzy, pisanie nic nie kosztuje i twórcy mogą eksperymentować do woli. Serialiki muszom powielać sprawdzone rozwiązania bo to jest biznes a nowe rzeczy mogą się nie przyjąć, wtedy hajs w błoto. Wiadokix że serial też może być taki #!$%@? że zmieni twoje spojrzenie na rzeczy ale ja takiego nigdy nie spotkałem

Pismo jest stare jak
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kopernic: trochę duże uproszczenie, ale mogę się z tym zgodzić, to już z samej statystyki jest możliwe, ale z drugiej strony zależy kto czego szuka, a to już jest sprawa indywidualna. Lepiej by było porównywać książkę i film. Mniejszy sztab ludzi odpowiedzialnych za to czy dany "produkt" siadzie w rynek i większa swoboda twórcy.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@kopernic: przecież w tym co napisałem zarówno serial jak i literaturę nazwałem produktem, dlatego w cudzysłowie. Jedno i drugie można tak rozpatrywać, jako produkt znaczy się. Jedno i drugie można rozpatrywać jako sztukę. Choć to raczej mini seriale. Wszystko na kilka sezonów musi żreć. Nawet te najlepsze seriale muszą przede wszystkim utrzymać widza. Ale z drugiej strony z książkami jest podobnie, wydawca decyduje co siadzie w rynek i nie uwierzę, że
  • Odpowiedz