Wpis z mikrobloga

Czytam w necie jak to ludzie się skarżą, że lekcje mają być do późnych godzin wieczornych, czyli do 18. Nie interesuje mnie nawet sama sprawa, ale argumenty za tym, że to karygodne. Przecież uczeń nie zdąży dojechać, przygotować się do zajęć... XD Różne rzeczy się zmieniają, ale już widzę jak choćby 70% tych poszkodowanych uczniów regularnie do tej pory odrabiała każde zadanie domowe na czas i uczyła się na bieżąco materiału.
Zamiast się cieszyć, że na czas zimowy przypada im "późniejsza zmiana" i i tak będą siedzieć wieczorem w domu, bo badziewna pogoda, a dla równowagi na wiosnę dostaną ranne lekcje i będą mogli robić to co zawsze - czyli nic konstruktywnego.
  • 3
  • Odpowiedz
Zamiast się cieszyć, że na czas zimowy przypada im "późniejsza zmiana" i i tak będą siedzieć wieczorem w domu


@Jazu: Może ty siedziałeś bo nie miałeś życia ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Jazu: To dlaczego inni mają nie mieć wyboru? No i nie oszukujmy się, lekcje od 13 do 20 ( lub w podobnych godzinach) oznaczają wprost, że nie ma się czasu na cokolwiek.
  • Odpowiedz